Profil użytkownika
Opinie użytkownika (4)
Od dłuszego czasu...
Od dłuszego czasu jestem stałym klientem sklepu Leclerc na Jutrzenki w Warszawie ale będąc tam dzisiaj wieczorem odniosłem negatywne wrażenie. Poszedłem tam tylko po jeden drobiazd z artykułów biurowych i szkolnych. Już od wejścia szukałem któregokolwiek pracownika, żeby zapytać o kilka szczegółów. Niestety w zasięgu wzroku nikogo nie było. Kiedy już znalazłem szukany produkt na półce okazało się, że zostały same "resztki". Liczyłem również na większy wybór. Ale najgorszy byl widoczny bałagan i warstwa kurzu na półce i niektórych produktach. Zapakowałem swój upatrzony artykuł do koszyka i poszedłem do najbliższej kasy. Okazało się, że tylko kilka kas jest czynnych (na kilkadziesiąt widocznych). Na dodatek trafiłem na kasjerkę, która niemal nie odezwała się do mnie słowem, wypowiadając tylko na koniec słowo "dziękuję", oczywiście bez uśmiechu. Podsumowując - to chyba nie był najlepszy moment na robienie zakupów. Mam nadzieję, że następnym razem będzie znacznie lepiej z obsługą Klienta.
Dzisiaj miałem okazję...
Dzisiaj miałem okazję wejść do pobliskiego sklepu Tesco. Otwarto go niedawno, a już słyszałem o nim różne skrajne opinie. Chciałem przekonać się co jest na rzeczy. A poza tym i tak musiałem zrobić zakupy spożywcze. Wszystko co nowe z reguły jest ładne i świeże, takie też odniosłem pierwsze wrażenie przekraczajać próg sklepu. Na stosunkowo niewielkiej przestrzeni zgromadzono spore ilości towaru, nawet miejscami zrobiono to zbyt nachalnie ustawiając w wąskich przejściach palety z towarem. Ceny interesujących mnie kilku produktów spożywczych były rzeczywiście dyskontowe. Po chwili zorientowałem się, że w zasięgu wzroku nie ma pracowników, tylko kilku klientów spacerujących między regałami. Jedyny widoczny personel to pracownica, która podeszła do mnie z pytaniem o ewentualną pomoc przy obsłudze kasy. A faktycznie musiałem wyglądać na lekko zagubionego stojąc po raz pierwszy przy automatycznej kasie. Podziękowałem i poradziłem sobie sam. Ta czynność okazała się naprawdę prosta i szybka. Zakładam, że nie wszystkim przypadła do gustu taka nowoczesność i starsze osoby będa wybierać tradycyjne sklepy. Natomiast na mnie zrobiło to naprawdę pozytywne wrażenie.
Wczoraj późnym wieczorem,...
Wczoraj późnym wieczorem, wracając z delegacji, wstąpiłem na chwilę na stację paliw Shell. Pomimo późnej pory zauważyłem kiklu kierowców tankujących swoje samochody. Znalezlem wolny dystrybutor i podjechałem. Zanim zdążyłem wysiąść z auta podszedł do mnie pracownik (tzw. placowy) proponując wyręczenie mnie w tankowaniu. Zgodziłem się chętnie bo byłem elgancko ubrany, a samochód dawno "nie widział" myjni. Dodatkowo zaroponowano mi umycie świateł i szyb. Tym bardziej byłem miło zaskoczony. Poszedłem zapłacić za paliwo i tu również przywitał mnie szeroki uśmiech sprzedawcy, który dodatkowo zaproponował mi wymianę karty lojalnościowej na nową i korzystanie z bieżących promocji. Początkowo ceny produktów i wąski asortyment na stacji trochę mnie odstraszyły. Jednak dzięki odpowiedniemu podejściu pracowników przestałem zauważać te mankamenty. Dzisiaj mam już nowa kartę i zamierzam cześciej korzystać z Ich usług.
W sobotnie popołudnie...
W sobotnie popołudnie wybrałem sie na drobne zakupy do pobliskiego marketu AGD i RTV. O tej porze obawiałem się tłumów klientów ale przeżyłem miłe rozczarowanie. Okazało się, że w dziale z drobnym AGD przebywa więcej pracowników niż Klientów. Po chwili podeszła do mnie młoda osoba proponując swoje wsparcie. Chętnie skorzystałem z oferty ponieważ na półce panował lekki nieład. Zaimponowała mi wiedza o produkcie tej pracownicy, a przede wszystkim jej zaangażowanie. Nastawiałem się wstepnie na zakup najtańszego modelu opiekacza, a wyszedłem ze sklepu z modelem "ze średniej półki". Dzięki profesjonalnemu podejściu pracownika do klienta (czyli w tym wypadku do mnie) nie zniechęciły mnie nieatrakcyjnie wyeksponowane podukty na półce i mało konkurencyjna oferta cenowa produktów. To było udane wyjście na zakupy. Zbliża sie Boże Narodzenie, czas prezentów dla najbliszych, a ja już wiem dokąd wybiorę się z kolejną listą zakupów...
