Opinie użytkownika (5)

W poszukiwaniu nowej...
W poszukiwaniu nowej pralki udałam się do sklepu Media Markt. Przed wejściem słychać było spokojną muzykę a uśmiechnięty pracownik ochrony zachęcał do wejścia. Wewnątrz sklepu cała podłoga wyłożona wykładziną dywanową, ku mojemu zdziwieniu bardzo czystą jak na ilość odwiedzających osób. Wraz z mężem podeszłam do stoiska z pralkami. Stały ładnie wyeksponowane i każda z nich z opisem ilości programów, poboru prądu i wody. Początkowo nie wzbudziłam żadnego zainteresowania mimo, że poprzedniej alejce stało trzech pracowników. Po obejrzeniu prawie wszystkich niestety mąż musiał podejść do pracowników i poprosić o pomoc. Jeden z nich chętnie udzielił nam porad. Miał szeroką wiedzę na temat każdej z pralek. Poradził dodatkowe środki ochronne, w celu przedłużenia żywotności urządzenia. Po podjętej decyzji co do wyboru pracowniki poinformował mnie o możliwości przedłużenia gwarancji za dodatkową drobną opłatą. Mężczyzna odnosił się do mnie z szacunkiem i mimo moich wielu pytań dotyczących sprzętu przez cały czas był opanowany i udzielał wyczerpujących odpowiedzi. Nie powiedział mi jednak jak wygląda procedura zakupu, po prostu kazał podejść do kasy i zapłacić za towar. Dopiero przy kasie dowiedziałam się, że najpierw muszę ustalić termin dostawy i rodzaj transportu, kasjerka przekazał mi tę informację w sposób spokojny i wskazała palcem gdzie powinnam się udać. Po ustaleniu terminu opuściłam sklep. Pralkę dostarczono pod wskazany adres w ustalonym terminie. Na szczęście w domu był mężczyzna, który pomógł ją wnieść, choć w sklepie zapewniano mnie, że na pewno sprzęt zostanie wniesiony do domu przez firmę transportową. Nie pamiętam dokładnej daty zakupu, pamiętam że był to styczeń 2013 roku.

Anna_4283

12.06.2013

Media Markt

Placówka

Wałbrzych, 1 Maja 64

Nie zgadzam się (0)
Obszerny parking, czysty,...
Obszerny parking, czysty, schludny z wyznaczonymi miejscami do parkowania. Ogrodzony i otoczony starannie przyciętym żywopłotem. Celem mojej wizyty było naostrzenia łańcucha do piły motorowej, notabene łańcuch zakupiony w tym właśnie sklepie. Miła starsza pani- ekspedientka obsługiwała właśnie klienta, który poszukiwał części do piły, ale ponieważ nie było w dniu dzisiejszym pracownika, który zajmuje się tym - odprawiła klienta " z kwitkiem". Położyłam łańcuch na blacie i zapytałam czy skoro nie ma pana z obsługi to mi ktoś naostrzy, niestety odmówiła mi pani tej usługi na najbliższy tydzień, ale zaproponowała kupno nowego łańcucha- uśmiechnęłam się pod nosem bo kilka dni temu tutaj właśnie zakupiłam nowy łańcuch- ale cóż biznes jest biznes. Zapytałam pani dlaczego nie wywiesili karki że stoisko będzie nieczynne tylko mylnie wprowadzają klientów w błąd? Nie usłyszałam żadnej odpowiedzi. Sklep składa się z dwóch części, pierwsza to właśnie ta z serwisem pił, kos, kosiarek itp. W drugiej części znajdują się kwiaty i krzewy domowe i ogrodowe, dewocjonalia, chemia ogrodowa oraz stoisko akwarystyczne, oraz małe stoisko z chemią gospodarczą. Przy tzw. okazji postanowiłam kupić coś do udrażniania rur, weszłam przy kasie stała pracownica, zapytałam gdzie mogę znaleźć interesujący mnie preparat, usłyszałam: no, tam na półce, trzeba sobie poszukać" - na te słowa odechciało mi się szukać. Obróciłam się, kierując do wyjścia, kobieta spojrzała jeszcze na mnie jak na intruza nie odpowiedziała mi nawet "dzień dobry". Nie wrócę tam więcej.

Anna_4283

20.11.2012
Nie zgadzam się (0)
Pracownice na powitanie...
Pracownice na powitanie wręcz krzyczą "dzień dobry" co sprawia, że aż chce się wejść do środka. Niewielka ilość klientów ale mimo to obsługa odbywa się przy obu kasach. Bardzo czysto na stoisku warzywnym, towar na półkach poukładany a nie poupychany co sprawia wrażenie pedantyzmu. Stoisko mięsne..i tu kończy się sielanka niestety, obsługa szokująca, ekspedientka szepce coś pod nosem i nie wiadomo czy do siebie czy do klienta. Poza tym na blacie tzw. roboczym rozrzucone różne przedmioty :sznurki i opakowania po wędlinach, pod blatem przepełniony kosz na śmieci, z którego puste opakowania wysypują się na podłogę. Wędlina i ser krojone na tej samej krajalnicy pomimo, że stoją dwie gotowe do użycia. Kobieta ślini palce próbując otworzyć woreczek foliowy aby umieścić w nim rybę wędzoną. Na zapytanie, który z serów poleca - nie jest w stanie udzielić konkretnej informacji, mam wrażenie że po prostu nie chce. W poszukiwaniu ziarnistej kawy kasjerka bardzo chętnie udzieliła mi informacji na temat gdzie się znajduje, jaką wagę ma opakowanie oraz ile kosztuje. Ogólnie w sklepie panuje miła atmosfera, produkty które się tutaj znajdują mają zróżnicowane ceny. Sklep jest monitorowany. Można założyć kartę lojalnościową "okay" na która wędrują punkty za każde wydane minimum 25 zł, za zebrane punkty proponowane są nagrody między innymi w postaci sprzętu AGD lub bonów na zakupy.

Anna_4283

05.10.2012

Stokrotka

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Słabo oznaczony wjazd...
Słabo oznaczony wjazd na parking hotelowy. Pracownik zorientowany na temat spotkania, oraz udzielający wyczerpującej informacji dotyczących zaparkowania pojazdu ( chodzi o dziwny bilet pobierany przy wjeździe na teren hotelu) brak takiej informacji przy bramce wjazdowej. Hol dosyć czysty częściowo z wykładziną dywanową a częściowo wyłożony płytkami. Przed wejściem na salę konferencyjną stoją 2 wieszaki na odzież wierzchnią z czasów lat 80-tych. Duże okna lekko przykurzone z ogromnymi ciężkimi firanami. Na drzwiach wewnętrznych, drewnianych widoczne ślady dłoni i palców. W rogach wnęki drzwiowej widoczne pajęczyny. Na samej sali czysto i schludnie działająca klimatyzacja była miła niespodzianką.

Anna_4283

05.10.2012

Qubus Hotel

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Na dzień dobry...
Na dzień dobry wita mnie uśmiech starszego pana z ochrony, przetacza on wózki sklepowe pomimo iż nie jest to jego obowiązek, odstrasza jednak sterta woreczków i gazetek promocyjnych w owych wózkach- chcesz kosz na zakupy to najpierw sobie posprzątaj ...Dużą uwagę przykuwa wypełniony po brzegi kosz na śmieci z wypalonymi od papierosów czarnymi dziurkami. Na szczęście drzwi wejściowe otwierają się automatycznie co chroni mnie prze dotykaniem oplutych drzwi.Wewnątrz pani kasjerka również uśmiechnięta grzecznie odpowiada na moje "dzień dobry"Półki w sklepie zapełnione po same brzegi tak że w niektórych momentach ciężko wyjąć cokolwiek, ale zarówno ceny jak i asortyment dosyć zróżnicowane. Na stoisku mięsnym mała kolejka -4 osoby- na twarzy ekspedientki maluje się grymas odstraszający od kupna czegokolwiek, a fartuch wygląda jakby nigdy nie był prany- założony na tzw. lewą stronę świadczy o tym że brudny jest po obu stronach. Na prośbę zmielenia mięsa pani z niechęcią przystąpiła do owej czynności dając do zrozumienia, że nie lubi tego robić.Na zapytanie ile procent jest mięsa w parówkach odpowiada ze nie wie , ale równie niechętnie sprawdza opis na opakowaniu. Obsługa na tym stoisku katastrofalnie długa. W sklepie ogólnie panuje rozgardiasz z zaplecza dobiegają głośne śmiechy a pracownik dokładając towar na półki rozmawia przez telefon już od dłuższej chwili udając że nie widzi klientów. Stoisko warzyw i owoców w dość dobrym stanie, ale towar nie przyciąga do zakupów - wypełnione do połowy regały stwarzają wrażenie resztek z poprzedniego dnia.Podchodzę do kasy, utworzyła się kolejka 5 osób, kasjerka dzwoni dwukrotnie po kolejną kasjerkę.Miła młoda dziewczyna z uśmiechem obsługuje kolejnych klientów. Kasuje dosyć szybko i pomaga zapakować zakupy. Nie poleca jednak towaru przeznaczonego do sprzedaży impulsywnej.

Anna_4283

05.10.2012

Dino

Placówka

Nie zgadzam się (0)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi