Zawsze miałam dobre zdanie o tej "pizzerii". Do dzisiaj... Weszłam zmęczona, z dwiema, niby lekkimi siatkami, w zaawansowanej ciąży. Zajęłam stolik. Uśmiechałam się dwa razy do kelnera, po cichu licząc, że nie będę musiała z tobołami wracać się po karte, której nie wzięłam bo nie miałam już ręki. Niestety. Niedoczekanie... Wzięłam kartę. Zamówiłam znów przy barze, zapłaciłam od razu. ( Kelnerzy nie mają, żadnej opcji na napiwek, skoro kasują z góry...) A później rozgrywały się sceny, jak z jadłodajni. Takiej taniej, zwykłej prostej. Było mi bardzo przykro, że siedziałam sama i czekałam na kogoś. Bo stado sfrustrowanych klientów pytało się, czy może obok mnie usiąść. Jednym odmówiłam, bo czekałam na gościa. Drugim, tez powiedziałam, że jeszcze ktoś do mnie dojdzie. To panie stwierdziły, że one we trzy się po jednej stronie zmieszcza, a ja z moim gościem po drugiej stronie ławki. Reakcji personelu nie było żadnej. Miło by było, gdyby jakiś kelner organizował to "usadzanie". Jedzenie po prostu dobre. Bez żadnej rewelacji. Przyzwoita pizza. Obsługi praktycznie nie doświadczyłam. Czas... 20 min na małą pizzę. Trudno. Plusem tej pizzerii, bo niech nikt nie waży się nazwać tego restauracją, jest lokalizacja. Atmosfera była dzisiaj straszna. Wręcz potworna. I smutno, że obsługa nie reaguje na takie sytuacje. W momencie, kiedy te trzy panie się do mnie dosiadły, to te wczesniejsze, które porozsadzały się po innych stolikach, zaczęły głośno komentowac, że kłamałam i że na nikogo nie czekam, że to tak wychowane... Cudowne przeżycie dla ciężarnej. Moja rada, niech obsługa, zacznie obsługiwać. Może trzeba jeszcze kogoś zatrudnić, kto by rozsadzał gości? Albo niech szef pozwoli powiedzieć "aktualnie wszystkie stoliki zajęte, proszę uzbroić się w cierpliwość". Bo może musiałam więcej zamówić, żeby mieć czas spokojnie zjeść posiłek?
Niepozorna lokalizacja w blokowisku początkowo mnie zniechęciła. Ale kiedy weszłam do środka, początkowo tylko po ulotkę, postanowiłam zatrzymać się chociaż na herbatkę, bądź małą pizzę. Wystrój pizzerii naprawdę uroczy, z klimatem, bardzo przytulny. Jedzenie pyszne i atmosfera domowa. Obsługa nie szalała z radością i uśmiechem, ale nie mam na co narzekać.;)
Jadąc rano do szkoły mogłam zauważyć jak czysto i schludnie jest w autobusie. Z racji tego, ze o godz. 7 rano jedzie zazwyczaj bardzo dużo ludzi, podstawiane są 2 autobusy. Nie ma ścisku, spokojnie można zająć miejsce siedzące. Od 4 lat jeżdżę pks-em i jeszcze nie zdarzyło mi się spotkać z nieprzyjemną obsługą. Mało tego, często obsługa jest wyjątkowo życzliwa i uprzejma. Autobusy nie spóźniają się i dojeżdżają na miejsce o wyznaczonej porze.
W Nordzie mam wykupiony od 2 lat bilet miesięczny, w związku z tym często jeżdżę tą linią. Przyznać trzeba to, że zazwyczaj można jechać autobusami czystymi i wygodnymi. Obsługa jest najczęściej uprzejma, ale nie tyle co miła i życzliwa. Autobus przyjechał wczoraj punktualnie i dojechał na miejsce również o wyznaczonej porze.
W lokalu panował porządek, ład. Obsługa była miła, życzliwa i bardzo pomocna. Pan, z którym miałam do czynienia był komunikatywny, grzeczny i nastawiony na to, żeby mi pomóc. Miałam oddać telefon, który zepsuł mi się będąc na gwarancji. Nie było z tym najmniejszego problemu. Mało tego, pan z obsługi postarał się, żeby telefon wysłać do serwisu jeszcze dzisiaj. Pozytywnie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.