W sklepie panował porządek, cały towar miał przyporządkowane ceny. Przy kasie źle włożyłam kartę w terminal i pracownik musiał wykonać szereg czynności, żeby umożliwić nowe połączenie. Nie był z tego faktu zbyt szczęśliwy, co nie było zbyt komfortowe.
Wprowadzono nowe zajęcia. Bosu. Idąc na nie sprawdziłam co to jest, a więc jest to półokrąg, jakby piłka do fitnessu ścięta na pół. Można wykonywać na niej wiele różnych ćwiczeń, jednak trzeb amieć bardzo dobra równowagę. Mi te zajęcia nie przypadły do gustu, zamiast skupić się na wykonywaniu ćwiczeń starałam się utrzymać równowagę. Jednak innym się podobało.
Najczęściej w tym sklepie robię zakupy. Sklep jest ani za duży ani za mały. W miarę szybko mogę zrobić zakupy co mnie cieszy, ponieważ zbyt duże sklepy zabierają dużo czasu. Na dziale pieczywo chciałam kupić croissanty, które uwielbiam, stałam przed ladą dość długo, mimo, że Pani była po drugiej strony lady, ale była zajęta wyciąganiem bułek, następnie przeszła na tyły za półki i nadal udawała, że nie istnieję. Odeszłam zniecierpliwiona z niczym. Niestety na tym dziale jest tak bardzo często ;/
Byłam rano w biedronce kupić jedzenie do pracy, Wzięłam bułki, ser żółty i wodę. Niestety przy kasie okazało się, że jest otwarta tylko jedna, kolejka zrobiła się dość długa. Pani kasjerka jednak w miarę szybko poradziła sobie z nią. Stojąc w kolejce zauważyłam storczyki, które bardzo lubię. Były w opłakanym stanie, najwidoczniej w ogóle nie są podlewane, a cena pozostawała taka sama jak za czasów ich świetności.
Rano robiłam zakupy do pracy. Bardzo mi się podoba to, że biedronka jest czynna już od 7 i przed pracą mogę zrobić tam zakupy, ponieważ w innych sklepach, które mijam jest dużo drożej. Wzięłam pączka z cukrem pudrem, były jeszcze z lukrem, cena to niecała złotówka, co w porównaniu z pączkami oferowanymi w innych miejscach uważam za niską. Woda, którą kupiłam też jest w niskiej cenie, 1,20zł- duża 1,5 litra. Kolejka była nieduża, więc szybko zapłaciłam i udałam się do pracy :)
Wracając z pracy bardzo chciało mi się pić, więc postanowiłam zakupić wodę. Wbiegłam do biedronki, ponieważ bardzo się spieszyłam przeszłam od razu do działu, gdzie się znajdowała. Idąc do kasy zauważyłam niesamowite kolejki, bardzo często robię tam zakupy, lecz takich kolejek jeszcze nie widziałam. Były otwarte tylko dwie kasy, a co najciekawsze obojętnie czy jestem rano czy po południu, czy ludzi jest mało czy dużo zawsze jest otwarta jedna, max dwie kasy. Niestety wodę musiałam zostawić, ponieważ śpieszyłam się na zajęcia fitnessu i kupić drożej gdzie indziej.
Muszę przyznać, że szkła jest rewelacyjna. Wiedza instruktorek jest bardzo duża na temat tańca, ale również starają się opowiedzieć i pokazać uczniom tradycję tańca brzucha, co jest ważne, ponieważ można się dowiedzieć dlaczego konkretny ruch wykonuje się w dany sposób, a to również ułatwia zapamiętywanie. Instruktorki są bardzo miłe i zawsze chętne do pomocy. Sale są bardzo dobrze przygotowane, ponieważ są niezbędne lustra :) Lecz Panie prowadzące nie poprzestały na tym, sale są bardzo ładnie wytapetowane, co nadaje im charakter.
Już jakiś czas chodzę na zajęcia fitnessu, wybrałam callanetics+stretching. Podoba mi się jak jest urządzone cały kompleks sportowy, ponieważ można skorzystać z paru form rekreacji, jest fitness, siłownia, basen, sauny. Wewnątrz jest wiele witraży, co nadaje ciekawy wygląd wnętrzom. Na sali, w której odbywają się ćwiczenia jest klimatyzacja, co w upalne dni jest dużym plusem. Lustra są na dwóch ścianach. Pani, która prowadzi zajęcia włącza żywą muzykę, co motywuje do ćwiczeń. Ćwiczenia są bardzo urozmaicone, ćwiczy się z różnymi przyrządami- taśmy thera-band, piłki, stepy. Jest sporo ćwiczeń na mięśnie brzucha, co mnie cieszy ;P Natomiast jedno co mi się nie podoba to to, że jest sporo ćwiczeń, które nadmiernie obciążają kręgosłup lędźwiowy. Pani prowadząca zajęcia wydaje polecenia głośno i wyraźnie i jest bardzo sympatyczna. Zawsze udzieli informacji w razie potrzeby. Zajęcia zawsze zaczynają się o wyznaczonej godzinie.
Witam! Byłam dziś w szkole językowej na ul. kotlarskiej (oxford house), zamierzam się do niej zapisać, Pani która ze mną rozmawiała była bardzo uprzejma i wszystko mi wyjaśniła. Zjawiłam się tam o 17:50, a biuro było otwarte do 18, pomimo to Pani, z którą rozmawiałam nie okazała zniecierpliwienia. Mieści się na 2 piętrze, trzeba przejść najpierw przez pizzerie przez co od razu zrobiłam się głodna ;p W górę idzie się po zakręconych schodach. Mam nadzieję, że dużo skorzystam z tych zajęć.
Witam! Dziś rano tuz prze pójściem do pracy poszłam po drugie śniadanie do żabki. Jak weszłam to pani ekspedientka z kimś rozmawiała, rzuciła tylko szybkie dzień dobry. Rozglądałam się za czymś co można zjeść w pracy. Zobaczyłam nektarynki, które z pewnością nie leżały tam pierwszy dzień. Były stare i pomarszczone. Zaplanowałam kupić zapiekankę, ponieważ w pracy mam piecyk elektryczny, ale znikoma ilość sera żółtego na niej odwiodła mnie od tego zamiaru. Później wzięłam do ręki hot-doga, termin ważności był do 2.09.2012r., ale w tym momencie zobaczyłam pączki, które uwielbiam. Było podpisane pączek mix..., wzięłam jeszcze pizzerkę, która miała mnóstwo sosu pomidorowego, co znaczy, że dobrze się zapowiada :) Nie będzie sucha tak jak większość pizzerek, cen a też nie była wygórowana. Płacąc kartą Pani zapytała czy chcę zapłacić paypass czy z pinem, co mi się spodobało, ponieważ paypassem pieniądze z konta są zabierane nawet z tygodniowym! opóźnieniem. Później Pani się spytała czy idę do pracy, chwilę rozmawiałyśmy. Ekspedientka sympatyczna.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.