Byłem w Przasnyszu przejazdem i postanowiłem zrobić zakupy w tutejszym centrum handlowym "Stokrotka". Jest tam supermarket o tej samej nazwie co centrum czyli "Stokrotka". W sklepie czysto, schludnie. Towary poukładane w sposób uporządkowany umożliwiający łatwe znajdowanie żądanego artykułu. Zaopatrzenie sklepu zadowalające. Duży wybór artykułów typu napoje. Personel grzeczny aczkolwiek brak uśmiechu na ustach obsługujących pań przy kasie.
Mały bar w Starostwie Powiatowym w Ciechanowie. Bardziej lokalny dla pracowników urzędu ale również dla gości z zewnątrz. Dania bardzo smaczne i tanie. Podawane przez praktykantów którzy uczą się zawodu kelnerskiego. Wachlarz potraw może nie jest imponujący ale zawsze coś można znaleźć dla siebie. Flaczki, rosół, czy też smażone ryby zawsze znajdują się w menu dnia. Bar schludny, czysty, zadbany prowadzony profesjonalnie przez szefową. Wart polecenia dla osób chcących szybko i tanio coś zjeść w ramach przerwy śniadaniowej w pracy(w przypadku osób pracujących w terenie-mobilnych) bądź dla osób jadających obiady "na mieście".
Jestem użytkownikiem UPC od kilku lat i byłem do tej pory zadowolony. Do momentu przeniesienia usługi. Pani na infolinii zapewniała że wszystko pójdzie gładko i sprawnie. Powiedziała żeby zabrać ze sobą dekoder TV cyfrowej(przenosiliśmy się z miasta do miasta) choć w Ciechanowie nie było jeszcze możliwości odbioru TV cyfrowej. Schody zaczęły się po podłączeniu usługi w Ciechanowie. Internet miał być 60Mb było tylko 30Mb. Telefon miał działać nie działał cały miesiąc. Po wielokrotnych rozmowach z infolinią okazało się że musimy oddać dekoder TV cyfrowej(mimo tego że usługa ruszyła w Ciechanowie od 30 sierpnia). Musieliśmy czekać na podłączenie nowego dekodera prawie miesiąc czasu a z chwilą włączenia sygnału cyfrowego odbieraliśmy go na starym dekoderze. Osoby na infolinii w UPC są niekompetentne. Rozmawiałem z co najmniej czterema osobami z infolinii i za każdym razem był inny scenariusz rozwiązania naszego problemu.
Restauracja "Panorama" w centrum handlowym o tej samej nazwie znajduje się na I piętrze. Stylowo urządzone wnętrza. Dużo staroci-radia z lat 50-tych, żelazka na dusze, stare instrumenty,zegary. Na ścianach afrykańskie maski, maskotki i inne tego typu gadżety. Pierwsze odczucie to to że jest tego za dużo ale po przyjrzeniu się dokładnie robi wrażenie harmonii. Właściciele mają gust. Krzesełka i stoliki stylizowane na lata I poł. 20-tego wieku. Kanapy obite welurowym materiałem wygodne i miękkie. Obsługa miła i uprzejma. Na obiad składający się z dwóch dań nie czekałem zbyt długo. Jedzenie smakowało wybornie. Do poprawki może być muzyka sącząca się z głośników nie bardzo pasująca do atmosfery i wnętrza restauracji oraz telewizor zawieszony na ścianie i TVN24.
W markecie Simply w Zielonce panuje wieczny bałagan jeśli chodzi o ceny towarów i ceny na półkach. Masa artykułów nie zgadza się z cenami na półkach. Trzeba wszystko sprawdzać skanerem bo można słono przepłacić. Personel w większości nieodpowiedzialny i bez troski. Kilkakrotnie reklamowałem cenę produktu zakupionego bo jego cena była wyższa niż na półce. Lecz najgorsze jest to że jak jest promocja na dany artykuł to jego termin przydatności do spożycia kończy się tego samego dnia albo już jest przeterminowany. Czy to zgodne z zasadami dobrego handlu że pod szyldem "promocja" próbuje się ludziom wcisnąć artykuły które trzeba zaraz wycofywać ze względu na termin przydatności do spożycia?
Jeśli chodzi o jakość obsługi w sklepie Farbex to jest na przyzwoitym poziomie. Ekspedienci doradzą zawsze z ochotą i zaprowadzą do danego artykułu. Gorzej z cenami produktów a mianowicie nie zgadzają się ceny na półkach z cenami towaru. Kupowałem ostatnio tarkę do warzyw i różnica między ceną na półce a ceną rzeczywistą przy kasie to 9zł! Zakupiłem również wieszaki do półek. Pani przy kasie nie miała tego w ewidencji komputerowej więc powiedziała że inne zakupy mogę kupić ale bez tych wieszaków! Ja powiedziałem że specjalnie przyjechałem po te wieszaki i poprosiłem żeby przyszedł kierownik. Jak przyszedł to nagle wszystko się znalazło w systemie! jak widać postawa pani kasjerki była żenująco niekompetentna. Jeśli ta pani dopiero się uczy(czego nie widziałem na identyfikatorze) to powinna sama wołać kierownika o pomoc a nie jeśli już poprosi o to klient.
Chciałbym tu pochwalić personel pizzerii za miłą obsługę i miłą atmosferę. Pizza bardzo dobra-zestaw pikantny. Piwo z beczki świeże smakuje wybornie. Pizzeria znajduje się naprzeciwko ruchomych schodów wiodących do sklepów położonych na I piętrze centrum handlowego. Jest tam nie zapomniana atmosfera jakby z teledysku. Ludzie zmieniają się jak w kalejdoskopie. Myślę że to jest oryginalny dodatek do konsumowanych potraw. Pizza jest należycie upieczona i smaczna. Dodatki są świeże i smaczne. Sosy do pizzy również doskonałe. Biorąc pod uwagę ceny to za 50zł można się najeść w 3 osoby. Polecam gorąco.
Chciałbym poruszyć jeden aspekt w jakości obsługi w Kauflandzie. Gdy byłem ostatnio w tym sklepie ogłaszano prze mikrofon że jest w promocji mleko 2L łowickie za 3,66zł. Szukałem tego towaru po całym sklepie i nie było. Gdy zapytałem ekspedientki gdzie jest mleko w promocyjnej cenie ta odpowiedziała że "dziś nie dowieźli". Lecz dzień wcześniej też była podobna sytuacja i też inna pani stwierdziła że "nie dowieźli". Klienci są zdezorientowani bo prze megafon jest informacja że jest promocja a danego produktu nie ma na sali sprzedaży.
Wszyscy wiedzą jaki jest stan służby zdrowia w naszym kraju ale chciałem się podzielić moją obserwacją na ten drażliwy temat. Otóż zapisałem córkę do laryngologa do przychodni NFZ(miała oczywiście skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu). Trzeba było przyjść na 2 godziny przed początkiem przyjmowania pacjentów czyli o 15-tej i zająć kolejkę. Pani laryngolog przyjmowała od 15:00 do 16:30 a kolejka liczyła jakieś 20 osób(my byliśmy 6-ci w kolejce). Od 15-tej zaczęło się przyjmowanie pacjentów w expresowym tempie-po 2-3 minuty na pacjenta! Gdy przyszła nasza kolej pokornie otworzyłem drzwi i stanąłem wraz z córką przed władczym wzrokiem pani doktor. Pani laryngolog zajrzała w uszy i w nos córce i powiedziała jaki lek przyjmować i żeby zapisać się w rejestracji na płukanie ucha. Wizyta trwała rzeczywiście 3 minuty! Gdy w rejestracji zapisywałem córkę na płukanie ucha pani rejestratorka z niechęcią odłożyła krzyżówkę panoramiczną z jakiegoś tabloidu którą namiętnie rozwiązywał w czasie godzin pracy.Okazało się że płukanie ucha odbywa się w tym samym gabinecie-czyli trzeba jeszcze raz przyjść innego dnia i znowu stanąć w kolejce! Tak jakby nie można było zrobić tego podczas jednej wizyty. No ale jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze z NFZ-czyli nasze pieniądze składkowe które każdy z nas płaci w postaci chorobowego itd.Czyli NFZ płaci za 2 wizyty a nie jedną i wszyscy są zadowoleni prócz nas pacjentów!
Jeśli chodzi o Kaufland chciałbym ocenić pracę personelu obsługujących kasy. Przy mojej ostatniej wizycie była duża kolejka przy kasie. Skierowałem się do innej kasy gdzie stała tylko dwie osoby. Pani kasjerka opryskliwie i stanowczo odegnała mnie od tej kasy zamaszystym ruchem ręki krzycząc że kasa jest nieczynna. Na taśmie kasowej powinna być tabliczka że kasa jest aktualnie nieczynna. Jestem oburzony że w ten sposób traktuje się klientów. Przed jedną kasą stoi kolejka a kasjerka zamyka drugą kasę. To sytuacja niedopuszczalna. Brak jest chyba w tym sklepie koordynacji albo personelu. W takim wypadku powinien kierownik lub manager stanąć na kasie i obsługiwać zdesperowanych i zdezorientowanych klientów.
Udałem się do sklepu CCC aby zareklamować obuwie w których po miesiącu użytkowania pękła podeszwa. Pani ekspedientka stwierdziła jednak że podeszwa jest nienależycie wyczyszczona o nie przyjęła reklamacji. Zabrałem buty do ponownego wyczyszczenia i za chwilę pojawiłem się znowu w sklepie. Zostałem odesłany do innej pani która akurat wpisywała jakieś dane do komputera. Nie raczyła nawet przez około 5 minut odezwać się do mnie np:"proszę chwilę zaczekać". Czekałem cierpliwie aż łaskawie niedbałym lekceważącym ruchem sięgnęła po mój paragon i zaczęła pisać reklamację. Z sarkazmem zapytywała mnie o kolejne dane potrzebne do złożenia reklamacji. Czułem się jak sztubak przed bakałarzem. W końcu po upokarzającym kwadransie wyszedłem z ulgą ze sklepu oraz z mocnym postanowieniem unikania produktów sprzedawanych w CCC a w szczególności kontaktu z personelem owej sieci.
Moja obserwacja tego sklepu skupiła się przede wszystkim na niestosownym zachowaniu kierowniczki w stosunku do pracownika kasy. Tonem co najmniej opryskliwym, podniesionym głosem zwróciła się do kasjera żeby wracał na stanowisko pracy(opuścił je na chwilę) bo tworzy się kolejka do kasy. Nie byłoby w tym nic złego gdyby takie uwagi kierowniczka przekazywała pracownikowi gdzieś na zapleczu a nie przy klientach! Gołym okiem widać brak kompetencji(a pewno i odpowiednich szkoleń) kierowniczego personelu w owym sklepie. Zniesmaczony wyszedłem i postanowiłem często nie odwiedzać tego supermarketu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.