Pani ekspedientka okrada jawnie ludzi.... Położyłem na ladzie 40 pln... odwróciłem sie na sekunde i na ladzie lezało tylko 20 złotych... Pani oczywiscie wszystkiego sie wyparła... Nie polecam... a Pani ekspedientka totalne dno moralne.
PO pierwsze tankując podjazdowy nalewa droższe paliwo po mimo informacji ze strony lienta ze nie chce v-Powera. Kierownik nie zbyt znający się na swoim Stanowsku . opryskliwy i nie przyjemny . Stacja Shell powinna się zastanowić nad postepowaniem kierownika , bo do pracowników tez nie odzywa się tak jak powinno przy klientach . Uwaza się za bezkarnego. Kierownik powinien chcieć rozwiazac sprawę a nie traktować kogos jak problem i być nie milym
Bielski Kaufland otwarty znowu po remoncie może wydaje się piękniejszy i bardziej nowoczesny, ale obsługa klienta pozostawia wiele do życzenia. W dniu zakupów nie działały czytniki cen. Dojście do lady z wędlinami jest praktycznie niemożliwe, z racji stałej kolejki do sąsiadującego obok stoiska z mięsem. Zamiast wygody - utrudnienia. Razi też brak obsługi na sali sprzedaży, a punkt informacyjny jest teraz mało dostępny i mało czytelny.
Po raz kolejny w punkcie obsługi klienta KZK GOP, który znajduje się na katowickim dworcu kolejowym nie zostałem obsłużony jak należy. Obsługujący mnie pracownik był niemiły, a przede wszystkim nie zależało mu, by mi pomóc. Nie mogłem kupić biletów papierowych na fakturę, bo podobno nie działa system. Taka sytuacja powtarza się cyklicznie w tym właśnie punkcie. Gdy próbowałem uzyskać dodatkowej informacji, pracownik mnie po prostu zbył, mówiąc "miłego dnia". Nadmienię, że jako reprezentacyjny punkt obsługi klienta KZK GOP, powinien działać bez zarzutu, ale czego wymagać od tak poważnej firmy, skoro pracownicy punktu są niechlujnie ubrani, nie noszą też identyfikatorów. Nie polecam korzystania z tego punktu obsługi KZK GOP.
Obsługa klienta w tym punkcie obsługi raczej bez zarzutu. Panie obsługują sprawnie i z życzliwością. Nie ma żadnego problemu z uzyskaniem potrzebnej informacji.
Straszny bałagan w sklepie. Kolejki do kas. Myślę że jest to spowodowane dużą ilością klientów, natomiast bardzo małą liczbą pracowników. Kobiety się starają ale niestety nie wyrabiają się
KIełbasa mi sprzedana śmierdząca śliska i o zmienionej mocno barwie- dotyczy podwawelskiej i toruńskiej.Taka leżała w lodówce oferowana do sprzedaży.Nigdy tam nie kupujcie- dotyczy Chełm ul Piłsudskiego!!!
W piątek 10 listopada wróciłam do domu popołudniu i zauważyłam, że internet i tv nie działa. Jak zwykle wyłączyłam wszystkie urządzenia, zresetowałam modem - nadal to samo. Sprawdziłam na fb Vectry czy nie ma awarii albo prac w okolicy - nie ma. Myślę sobie - piątek, tuż przed świętem, lepiej zadzwonię na infolinie bo inaczej może do poniedziałku nie działać. Zadzwoniłam... po 50 minutach oczekiwania i słuchania muzyczki rozłaczyłam sie by na komórce poszukać czy ktoś z okolic nie zgłasza awarii - oczywiście jest, niejedna osoba napisała, że internetu nie ma od paru godzin, również sąsiedzi nie mieli. Wysłałam też zgłoszenie awarii online. Zadzwoniłam jeszcze raz by sie dowiedzieć czy wiedzą o awarii i kiedy naprawią - znowu 30 min oczekiwania i nic. Wkoncu wieczorem internet zadzialal. I o co mi chodzi? A no o fatalną obsługę klienta. Po 2 dniach dostałam maila z odpowiedzią 'proszę zresetować modem, sprawdzić kable itd... Droga Vectro, dzięki poziomowi Waszych usług i częstych problemów my klienci dawno nauczylismy sie najpierw sprawdzać kable i resetować modem. Proszę mnie nie irytować takimi mailami 2 dni później. Ja wszystko rozumiem, że problemy, że awarie, ale taki brak informacji to jest to co nas denerwuje najbardziej! straciłam 2 godziny sprawdzając coś, czego powinnam sie dowiedziec na infolinii albo na fb. Dlaczego mają Państwo mnóstwo aroganckich pracowników, którzy dzonią do mnie kilka razy dziennie z nowymi ofertami (kończąc swoje wypowiedzi 'rozumiem, że zgadza się pani tak?') a kiedy ja dzwonie raz na rok to nikt nie odbierze. Klient chce być traktowany z szacunkiem, a informacja' jest awaria, usługa wróci w ciagu paru godzin' zamknełaby usta wszystkim i sprawiła, że np ja mogłabym inaczej spedzić te pare godzin.
Świetna szkoła językowa dla dzieciaków. Nauka prowadzona równolegle w tej szkole oraz w szkole publicznej pokazuje zdecydowaną wyższość kształcenia w małej kameralnej grupie. Bezpośredni kontakt z lektorem, interaktywne zajęcia multimedialne ale też i tradycyjna kartka papieru u pióro, dają niesamowitą szansę szybkiego przyswajania wiedzy już od przedszkola. Lekcje ciekawe, praca indywidualna z uczestnikami jest realizowana jako podstawa kursu. Zdecydowanie polecam tym, którzy chcą poprawić szanse swoich dzieci. Ceny mocno konkurencyjne w stosunku do innych szkół w mieście.
Sklep proszący się o modernizację. Mała powierzchnia sprzedażowa powoduje, że obsługa zmuszona jest do ograniczania powierzchni pod ciągi komunikacyjne z uwagi na konieczność realizowania ekspozycji zgodnie z wytycznymi centrali. Zwiększająca się w okresach sezonowych ( święta, wyprzedaże, promocje ) ilość standów z towarami promocyjnymi skutecznie poruszanie się z wózkami. Nadmierna ilość produktów sprzedawanych z palet ( zwłaszcza w rejonie lad chłodniczych ) powoduje spore utrudnienia. Widoczne niedostatki w obsadzie kadrowej odbijają się na poziomie ogólnego wrażenia estetycznego sklepu, lecz podobna sytuacja była w każdym sklepie tej sieci przed modernizacjami. Mankamentem jest też lokalizacja parkingu i jego mała powierzchnia.
Dzisiejsza podróż pociągiem InterCity nie należała do przyjemnych, a to z powodu złej jakości obsługi ze strony drużyny konduktorskiej. Konduktor sprawdzający bilety żądał, by osoba niepełnosprawna sama zgłosiła się po bilet do obsługi pociągu, podczas gdy zgodnie z regulaminem PKP IC i wywieszkami, które są umieszczone w każdym wagonie pociągów, obowiązek ten nie dotyczy przede wszystkim osób niepełnosprawnych. Nietaktem i brakiem znajomości regulaminu własnej spółki było także to, że konduktor polecił niepełnosprawnej osobie przeczytanie regulaminu. Czapka i mundur nie zrobią z człowieka konduktora. Pomijając brak wiedzy i profesjonalizmu w obsłudze, poczułem zażenowanie postawą i brakiem kultury konduktora PKP IC.
Sklep bardzo czysty. Wszystkie wyroby ładnie wyeksponowane w gablotach. Obsługa podchodzi z propozycją pomocy po chwili od wejścia. Właściwie bada potrzeby klienta i proponuje towar zgodny z oczekiwaniami.
Korzystam juz parę lat z usług firmy i mam coraz większe wątpliwości- nie mam fv papierowych tylko ICOK i chyba z tego względu Polsat co jakiś czas podwyższa mi opłaty mam 2 abonamenty i mozna sie samemu pogubić wiem ale 2 razy w roku abonament w góre po interwencji telefonicznej przepraszają i obniżają ? no ludzie ......nie mam siły wisieć na ich infolinii.....
Stacja z założenia prezentuje się bardzo dobrze ,jednakże obsługa bardzo powolna ,jedna czynna kasa mimo ,iż na stacji sporo obsługi. Kulturalnie jednak i bardzo czysto.Na fakturę czekałam jednak kilka minut ze względu na fakt wprowadzenia przez kasjera błędnych danych.
Na początku duża kolejka, po wejściu do środka miła obsługa osoby, która przydziela stoliki. Kelner obsługujący niesympatyczny. Godzina 19. Brak wiedzy, które dania są wegetariańskie wskazując, że tylko posiadają potrawę bezmięsną pizze. W lokalu bardzo głośna muzyka przy której trzeba krzyczeń i nie można swobodnie rozmawiać. Po skończeniu posiłku nie zostaliśmy zapytani, czy mamy na coś jeszcze ochotę, długi czas oczekiwania na rachunek, nikt niestety nie odpowiedział nam do widzenia.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.