"Turecka" nazwa, orientalny właściciel i "oryginalny" w nazwie kuszą by spróbować kebaba na Strusia 11. Nie mniej jednak rozczarowanie było duże. Był to jeden z gorszych kebabów z jakim miałem styczność. Wchodząc do oyginalnego kebaba człowiek oczekuje jakiegoś zaskoczenia w smaku, autorskich sosów, tutaj natomiast były bardzo słabe surówki i popularne sosy do kupienia w każdym sklepie, z których ostry nawet nie był lekko pikantny. Jakość jedzenia jest taka jakby lokal był nastawiony na obsługę pijanych studentów wracających z imprez, którzy na gastrofazie zjedzą wszystko, ale wobec tego nie wiem po co codziennie jest otwarte od 11 bo na obiad nie polecam. Na plus można jedynie zapisać konkurencyjne ceny, ale jeżeli ktoś woli zjeść dobrze, ale drożej niż tanio i kiepsko powinien szukać innego miejsca.
Pomylone Gary to nieduża restauracja na poznańskim Górczynie. Lokal posiada kilka stolików, ale chyba w dużej mierze nastawiony jest na obsługę na wynos i ja też z tej formy korzystałem kilkakrotnie. Lokal oferuje ciekawą formułę prezentując kilka (6-8) pozycji w menu, które są codziennie inne. Menu każdego dnia jest zróżnicowane dlatego nie ma problemu, żeby znaleźć jakieś interesujące pozycje. Relacja jakości (smak i wielkość dania) do ceny jest korzystna, chociaż nie jest to najtańsze miejsce dla osoby nastawionej na codzienne żywienie. Na plus należy zapisać też szybkość obsługi. Telefoniczne zamówienie 2 dań głównych z zupami na wynos z odbiorem osobistym realizowane są w około 20 minut.
Restauracja posiada też stałą ofertę pizzy z pieca opalanego drewnem. Raz skusiłem się na tą propozycję i to było jak do tej pory jedyne rozczarowanie. Piec opalany drewnem wydaje się najwyższym standardem w branży pizzy i powinien być jak najlepiej wykorzystany. Miejsce to mogłoby słynąć z pizzy mając taki potencjał, ale niestety nie jest on właściwie wykorzystany. Sam smak pizzy oceniam bez zarzutów, ale nie podobała mi się jej forma. Pizza ma bardzo szeroki brzeg nieobłożony składnikami sięgający nawet połowy promienia pizzy. Brzeg z samego ciasta powinien mieć do 2 cm a resztę powinna stanowić treść. Szczególnie przy dość małej pizzy (30 cm) każdy centymetr może mieć znaczenie. Niestety moje pizze w ponad połowie powierzchni składały się z samego ciasta bez składników, a efektywna średnica pizzy to było około 15-18 cm. Zdecydowanie jeśli mam w Pomylonych garach wydać 30 zł zrobię te (pewnie jeszcze nie raz) na danie główne w zestawie z zupą niż pizzę.
Opinia dotyczy sklepu Biedronka w Poznaniu przy ulicy Łukaszewicza. W mojej ocenie sklep ma notoryczny problem z personelem, Chętnie korzystam z kas samoobsługowych niestety kasy te często tak czy tak wymagają interwencji pracownika np. za względu na błędne działanie wagi. Niestety uzyskanie takiej pomocy jest bardzo trudne, zwykle otwarta jest jedna kasa tradycyjna do której jest duża kolejka więc kasjer nie specjalnie interesuje się wsparciem kas samoobsługowych, a nie ma też innego pracownika dedykowanego do tych czynności. Wydawałoby się, że zmniejszenie ilości kasjerów na kasach tradycyjnych powinno umożliwić zapewnienie obsługi na kasach samoobsługowych, ale chyba firma ma inne priorytety. U konkurencji (LIDL, Cerrefour) jest to lepiej rozwiązane, w strefie kas samoobsługowych cały czas przebywa pracownik wsparcia. Mimo wielu innych niedociągnięć jak braki właściwych metek cenowych, czy okresowy brak towaru, oraz uciążliwe nieergonomiczne zastawianie ciągów dodatkowymi paletami i skrzyniami z produktami to właśnie poziom obsługi kas samoobsługowych jest elementem najbardziej zniechęcającym do zakupów w tym sklepie, jak i niestety w większości innych sklepów Biedronka.
Podzielę się jeszcze jedną historią. Podczas ostatniej wizyty znalazłem w lodówce wędlinę przeterminowaną o jeden dzień. Chciałem sprawdzić jak sklep na to zareaguje. Podszedłem do najbliższej osoby z personelu i (mimo, że wiem, że nie ma takich procedur) spytałem czy przewidują jakieś gratyfikacje dla klientów za znalezienie przeterminowanych produktów i pokazałem jej tę paczkę. Pani odpowiedziała, że o niczym takim nie wie i wróciła do swoich zadań. Byłem bardzo zaskoczony, Pani nie była w żaden sposób zainteresowana odzyskaniem tego produktu, który powinien być przez nich wycofany z oferty. Pozwoliła mi odejść z tym produktem bez słowa, nie wiem czy zakładała, że jednak go kupię, czy odłożę na miejsce, albo zakopię pod marchewkami? Uważam, że w tej sytuacji albo całkowicie zawiodły procedury jeżeli takie istnieją, albo po prostu ta Pani podchodzi do pracy bez jakiegokolwiek zaangażowania i odpowiedzialności za firmę w której pracuje.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.