Kilka razy w roku stołowałam się w KFC. Natomiast ostatnia wizyta w jednej z placówek pod szyldem tej sieci, była jednym, wielkim rozczarowaniem. Na jedzenie czekałam bardzo długo, ale nie ze względu na duży ruch, tylko ze względu na prywatne rozmowy pracowników, które najwyraźniej były priorytetowe. Nie to było jednak głównym problemem, najgorsze było jedzenie: wysuszone mięso w spalonej, prawie czarnej panierce znacząco odbiegało od standardów sieci.
Podczas mojej wizyty w sklepie panował ład i porządek. Znalezienie konkretnego produktu nie stanowiło większego problemu, ze względu na dość intuicyjny rozkład. Obsługa natomiast była miła, uprzejma i zainteresowana klientem. Dzięki temu dokonałam dobrego zakupu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.