Odwiedziłam sklep z butami CCC w celu zakupu eleganckich czarnych sandałów. Po przejrzeniu wszystkich dostępnych modeli, które mnie interesowały zdecydowałam się przymierzyć jeden bardzo ładny fason ( eleganckie sandałki na wysokim obcasie, czarne, rozmiar 40). Poprosiłam więc panią z obsługi ,( która niestety niechętnie do mnie podeszła) aby podała mi mój rozmiar. Kiedy wyciągła 1 but, poprosiłam także o drugi (pani była dziwnie zdziwiona.) ponieważ musiałam dalej przejść w głab sklepu, aby na spokojnie w pozycji siedzącej przymierzyć obuwie, gdyż zaledwie jest w sklepie parę małych sofek (powinno być więcej na tak duży sklep). Niestety buty okazały się mało wygodne i nie dokonałam zakupu. Podziękowałąm więc za obuwie licząc na to, że jednak usłyszę inna propzycję obejrzenia podobnego typu butów. A pani tylko z nieciekawą miną odebrała moje mierzone buty..
Bardzo lubię sklep Orsay. Zawsze mogę coś ładnego wybrać. Więc i tym razem poszłam w celu zakupu białej bluzki. Na wieszakach było bardzo wiele różnego rodzaju białych bluzek, więc długo je przeglądałam i poszukiwałam jednocześnie kogoś z obsługi, aby mógł mi doradzić. Kiedy w końcu podeszła do mnie bardzo młoda ekspedientka od razu zaproponowała 4 fasony (w dość błyskawicznym tempie..); kiedy chciałam się jeszcze zapytać o rozmiar pani już nie było (była zajęta układaniem nowej kolekcji, choć moim zdaniem powinna w tym momencie dobrze obsłużyć klienta...). W końcu wzięłam do przymierzalni 2 bluzki, z czego wybrałam jedną w dość wysokiej cenie 79,90zł.
7 maja miałam okazję wybrać się na zakupy do sklepu odzieżowego Pretty Girl. Weszłam w konkretnym celu: aby kupić spódnicę. Kiedy przeglądałam asortyment podeszła do mnie ekspedientka i zapytała (niezbyt miłym tonem) w czym może mi pomóc. Zaproponowała 2 fasony, a potem po prostu odeszła, a ja oczekiwałam, że doradzi mi jednak coś wybrać.
W piątek 30 kwietnia poszłąm na zakupy do supermarketu Biedronka. Od razy przy wejściu tłum klientów przeraził mnie, jednak weszłam. Szybko zakupiłam 4 rzeczy, inni mieli pełne wózki produktów, oczywiście do kasy czekałam około 30 minut!!mając zaledwie parę rzeczy. Powinna być kasa dla max. 10 produktów...poza tym wciąż słyszę pytanie, które pewnie nie tylko mnie zaczyna frustrować, od oczywiście miłych ekspedientek:a może reklamóweczka???....Rozumiem, że było przed długim weekendem, no ale to nie znaczy , że obsługa ma trwać tak dłuuuuugo. Jeszcze nasuwa mi się jeden wniosek: jakość owoców które zakupiłam była bardzo zła:banany na wpół zgnite (wybrałam najładniejsze...), niedobremandaryni i dość drogie..więcej owoców tam nie zakupię.
28 kwietna wybrałam się na większe zakupy do Makro. Kupiłam to co zaplanowałam , jednak miałam mały kłopot ze znalezieniem jednego z towarów. Później okazało się , że był niestety zbyt mało wyeksponowany (przypuszczam, że ze względu na cenę niższą od produktu tej samej marki), więc niestety musiałam zakupić towar ten sam ale droższy..chodziło o pieluskzi dziecięce. Po odejściu od kasy czekałam 10 minut, myśląc, że ochrona sprawdzi towar, jednak jedna z pań z ochrony powiedziała, że nie trzebabybyło czekać tylko przejść. Niepotrzebnie czekałam, choć inne osoby tam pracujące mogły od razu powiedzieć, że nie muszę czekać.
W czwartek miałam okazję zakupić benzynę 98 w cenie 4,87zl za litr..Nie było żadnych kolejek, więc od razu zatankowałam 28 litrów, po czym udałam się do kasy. Miła Pani z uśmiechem mnie przywitała i zapytałą:paragon czy faktura???Wybrałam paragon i zapłaciłam należność, dodatkowo znowu uzyskałam punkty payback. Jednak wychodziwszy zauważyłam,że podłoga nie lśniła czystością i "coś" przykleiło mi się do spodu buta. Biorąc pod uwagę wiele innych czynników i tak za każdym razem dokonuję zakupu benzyny tylko na BP (jednakże w Rybniku lub Knurowie)..a ten mały "incydent" uważam tylko za jednorazowy.
Wczoraj tj. 20 kwietnia zrobiłam zakupy spożywcze w jednym z moich ulubionych sklepów Tesco. Jak zwykle miła obsługa, uśmiech personelu. Po wyjściu od kasy zauważyłam, że pani kasjerka 2 razy policzyła tygodnik Przyjaciółka...Zdecydowałam się interweniować..Po ponownym przyjściu do kasy poinformowałam o tym fakcie, a pani długo mnie przepraszała,że się pomyliła. Z kasy skierowała mnie do kierownika sklepu, który zwrócił mi 99 groszy i jeszcze raz miło przeprosił. Bardzo miłe podejście do klienta...
Dokonałam zakupów za kwotę 50 zł w supermarkecie Tesco. Pani przy kasie była miła, pierwsza powiedziała dzień dobry i się uśmiechnęła. Obsłużyła mnie bardzo zwinnie, a przy okazji jak zawsze okazałam kartę na punkty Tesco. Kiedy zapytałam się jednej z pań z obsługi gdzie mogę znaleźć makaron, szybko i w miły sposób dostałam odpowiedź.
Jako stała klientka tegoż supermarketu, dziś nie byłam zbyt zadowolona z zakupów. Poszłam na halę po 4 rzeczy długo nie zastanawiając się co kupić, gdyż wcześniej ustaliłam listę zakupów. W sklepie było około 10 osób, tylko czynna jedna kasa. No i właśnie pan kasjer który mnie obługiwał był niezbyt miły: nie powiedział dzień dobry, nie uśmiechnął się, ba! nawet na mnie nie spojrzał, widocznie miał kiepski humor tylko dlaczego klientom ma się obrywać???
Dziś miałam okazję skorzystać z usług Apteki Duos w Czerwionce. Obsługiwały 2 panie, było kilka osób , ale obsługa była barzdo sprawna. Jestem mile zaskoczona, gdyż po pierwsze pani aptekarka była bardzo miła ( pierwsza powiedziała dzień dobry, bo ja jeszcze nie zdążyłam ), po drugie pytając się o tabletki do ssania na ból gardła zaproponowała szereg medykamentów, dokładnie opisując jego zastosowanie (np. pytając się czy ta osoba choruje na cukrzycę, czy woli tabletki homepatyczne ). Zakupiłam w końcu tabletki Tymianek i podbiał,które mi całkowicie odpowiadają a i cena nie jest wygórowana (5,99zł). Napewno będę tę aptekę odwiedzała częściej.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.