Dziś w Polomarkecie super promocja pasta blend-a-med. za 3,99 (kilka kartoników stoi tuż przy kasie )NIESTETY 3 MIESIACE PO TERMINIE WAŻNOŚCI !!! Oczywiście, na pewno nikt z personelu sklepu nie wie że ta pasta jest przeterminowana, przecież już te czasy minęły , a jednak....Rzadko chodzę do tego sklepu ale już kilka razy zauważyłem takie ,,promocje "
Wzorowa i szybka obsługa. Tankując gaz nigdy nie czekam w nieskończoność na osobę tankyjącą, miłe powitanie, bez sugestii ,, do pełna ?" . Płacąc przy kasie zawsze pytają czy życzę sobie fakturę i oczywiście o kartę lojalnościową Pay Back . Co najważniejsze zawsze działający kompresor co rzadko się zdarza na Płockich stacjach.
Dziś byłem w Auchan na zakupach odzieżowych i byłem zmuszony iść do przymierzalni a tam jak zwykle na daszku przymierzalni pełno zwisającej pajęczyny i kurzu - odkąd pamiętam nic się nie zmieniło sklep otwarty jest już 10 lat a tam zawsze brud , ma się wrażenie że za chwilę jak ktoś trzaśnie mocniej drzwiami to wszystko spadnie na głowę.
Jest to klep dla tak zwanych wygodnych ludzi można wszystko kupić w jednym miejscu za w miarę rozsądne pieniądze w miłej atmosferze personelu i to tyle pozytywu. Choć ciągle ktoś jeździ wózkiem i sprząta to i tak pod regałami pełno brudu, na pułkach często zdarzają się poprzestawiane artykuły i niekiedy z warstwa kurzu. Przed kasami częste kolejki - które można byłoby zmniejszyć otwierając więcej kas ale to podobno taki chwyt by klient czekając w kolejce jeszcze coś dorzucił do koszyka.
To co kusi do tego sklepu to przede wszystkim : porządek i przejrzystość na półkach, czystość, ciężko znaleźć pajęczynę i kusz , odpowiednie oświetlenie super eksponuje towar na półkach . Obsługa , miła i pomocna. Rzadko tu bywają kolejki przy kasie. Szkoda tylko że ceny są wyższe niż u konkurencji ale coś za coś.
Witam. W listopadzie a wcześniej w październiku odwiedziłem PZU. Opisana poniżej sytuacja powtórzyła się 2 razy a i pewno w tym miesiącu będzie podobnie ( przynajmniej stojąc w małej kolejce można się rozerwać ) . Wchodząc do PZU zostałem miło przywitany przez panią ( myślę że jest na stażu). , po czym wydrukowała mi numerek do odpowiedniego okienka i usiadłem w oczekiwaniu na moją kolejkę. I wtedy się zaczęło. Stażystka zaczęła żuć gumę tak że myślałem że za chwilę jej wypadnie na klienta nad którym się pochyla opierając się o krzesło na którym siedział ów klient obsługiwany właśnie przez pracownika oddziału. Stażystka była tak zachłystnięta i zaciekawiona dokumentami petenta, że w końcu prawie jej głowa znalazła się kilka cm. nad dokumentami - przy czym coraz intensywniej żuła gumę. Na szczęście do placówki wszedł nowy klient i stażystka podeszła go obsłużyć.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.