Jeśli płacisz i się nie odzywasz nie ma problemów. Strona działą nawet spoko.
Problemy zaczynają się z momencie jak pójdzie coś nie tak jak powinno. Firma całkowicie ignoruje maile reklamacyjne. Nie potwierdza nawet otrzymania wiadomości, chociaż sama takie coś wpisała w regulamin.
Mimo kilku prób, z różnych adresów cisza. Firma udaje, że nie słyszy.
Byłem w tym dniu w oddziale banku w celu wpłaty pieniędzy. Zaraz od wejścia przywitała mnie pani w kasie, z uśmiechem zapytała, w jakiej sprawie przychodzę. Była to moja trzecia wizyta w oddziale o kasjerka poznała mnie, pamiętała o problemach z system transakcyjnym, gdy byłem u nich ostatnim razem. Na szczęście tym razem nie było problemów, wszystko przebiegło szybko. Po zakończonej transakcji zostałem poinformowany o aktualnym saldzie na rachunku, oraz pani zapytała mnie jak moje doświadczenia z bankiem. Bardzo ciekawym rozwiązaniem są ekrany dotykowe w kasach oraz brak papierów. Uważam jednak, że potwierdzenie transakcji powinno być wysyłane na mój adres e-mail. Obecnie tak się nie dzieje.
Poprzednie wizyty, chociaż były problemy techniczne i cała obsługa się trochę przeciągła, wspominam pozytywnie. Zaproponowano mi kawę, w czasie kiedy czekaliśmy aż system wróci do normalnej pracy porozmawialiśmy o banku i innych sprawach. Nigdy u konkurencji nie spotkałem się z taką obsługą.
Do tego jeszcze bardzo przyjemne oddziały. Kolorystyka, zdjęcia na ścianach z mojego miasta, bardzo ciekawe.
Przyjechałem do sklepu o 21:20. Na samym początku zauważyłem dość brudne podłogi. Dla przykładu, wokół thuji wystawionych w alejce promocyjnej było rozsypane sporo ziemi. Ktoś zaczął to sprzątać dopiero jak kończyłem zakupy i kierowałem się do kasy. Podczas zakupów zauważyłem, że kilka produktów zostało przeniesionych na zupełnie inne miejsca, do innych działów. Np. obok ketchupu postawiono majonez, zamiast przecieru pomidorowego, który przeniesiono naprzeciwko kotletów sojowych. Trochę dziwne to lokalizacje.
Dosyć wcześnie zamknięto stoiska z rybami, wędlinami oraz serami. Doszło także do znacznego ograniczenia oświetlenia. Takie działanie może być uznane za normalne, jeśli w sklepie jest mało klientów nie, gdy przed świętami jest ich sporo.
Chodząc alejkami miało się wrażenie jakby było się w magazynie. W prawie każdej była wystawiona paleta z towarem do wyłożenia na półki lub wózek widłowy. Czasem było tego więcej. Manewrowanie pełnym koszykiem między tymi przeszkodami to nie lada wyzwanie. Jak się później okazało to nie był największy problem.
Po zakończonych zakupach skierowałem się do kasy. I tu wielkie zaskoczenie. Otwarte tylko 3 kasy, a kolejki po kilkanaście osób. Stanąłem do najkrótszej i byłem 14 lub 15. Była dokładnie 23:42. Po pewnym czasie otwarto sąsiednią kasę i obie obsługiwały jedną kolejkę. Otwarto i zamknięto też inne kasy. W efekcie końcowym jak wychodziłem ze sklepu nadal otwarte były 3 kasy.
Sama obsługa w kasie była najgorsza. Nagle ok 00:10 kasjerka przestała obsługiwać informując, że musi przerwać, bo teraz system będzie coś przeliczał, potrzebna 15 minutowa przerwa i odeszła od kasy. Pozostałe 2 kasjerki kasowały dalej, ale po kilku minutach system przerwał ich transakcje i okazało się, że nic nie da się zrobić. Musiały zmienić kasy. Klienci byli wściekli, mówili: ”to z powodu braku obsługi ta przerwa„ ”po co otwierają sklep całodobowo, skoro nie mogą zapewnić, żeby obsługiwano przez przerwy„, a nawet ”skoro pani mnie nie może skasować, to ja wychodzę bez płacenia„. ”Nasza„ kasjerka wróciła po 10 minutach, z powrotem zalogowała się do kasy i zaczęła obsługę. Wszystko trwało tak długo, że z kasy odszedłem o 00:34, jeszcze 10 minut i byłaby pełna godzina od stanięcia w kolejce.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.