28 stycznia br. odwiedziłam placówkę Alior Banku, przy ulicy Opolskiej, w Niemodlinie. Na parkingu pod placówką bez problemu znalazłam miejsce na zaparkowanie samochodu. Po wejściu przywitałam wszystkich zwyczajnym "dzień dobry", z wzajemnością. Jedynie klienci banku nie odpowiedzieli. W środku było czysto, pomimo warunków pogodowych panujących za zewnątrz (śnieg, błoto). W placówce znajdują się trzy stanowiska, z czego dwa przeznaczone są do operacji gotówkowych, a także do procesów kredytowych. Trzecie obsługuje jedynie produkty kredytowe. Dwa stanowiska (kasy) były zajęte. Wolne było trzecie, jednak doradca rozmawiał przy nim telefonicznie z klientem. Rozmowa ze strony doradcy przebiegała w sposób bardzo ciepły i uprzejmy. Pani sprawiała wrażenie kompetentnej i bez problemu dopasowywała swoją dyspozycyjność do klienta, z którym przeprowadzała rozmowę. Ponadto rozmowa przebiegała w sposób cichy, dzięki czemu nie mogła przeszkadzać innym klientom. Siedząc na krześle cierpliwie oczekiwałam na swoją kolej. Czekałam +/- 10 minut, po czym zostałam zaproszona do stanowiska i zapytana przez pracownika banku "w czym mogę pomóc?". Odpowiedziałam, że chcę wpłacić pieniądze na swoje konto bankowe. Poproszono mnie od dowód osobisty oraz zapytano o kwotę, jaka chcę wpłacić. Po odszukaniu mojego konta doradca przeliczył dwukrotnie (na dwa różne sposoby) lecz bardzo szybko i sprawnie podane przeze mnie pieniądze. Podana przeze mnie kwota zgadzała się ze stanem faktycznym, a więc zostałam poproszona o potwierdzenie złożenia dyspozycji, poprzez podpis na ekranie monitora. Po podpisaniu zostałam zapytana, czy chcę otrzymać potwierdzenie złożenia dyspozycji, zaprzeczyłam. Doradca zapytał, czy w czymś jeszcze może mi pomóc, zaoferował kredyt gotówkowy dla mnie i moich bliskich/znajomych. Nie byłam zainteresowana więc podziękowałam. Pan obsługujący wstał, podziękował i pożyczył miłego dnia. Na końcu padło tradycyjne "do widzenia" i wyszłam zadowolona z obsługi. Klienci obok, jak wynika z moich obserwacji i odczuć, również byli zadowoleni. Jest jednak coś, co zmieniłabym w niemodlińskiej placówce Alior Banku. Stanowiska kasowe są odgrodzone jedynie prowizoryczną ścianką. Stanowisko kredytowe jest jakby "wolnostojące", co nie zapewnia należytej dyskrecji. Poza tym nie znajduję niczego, co mogłoby negatywnie rzutować na moją opinię.
27 stycznia br. byłam klientem stacji benzynowej Orlen w Niemodlinie, na której tankowałam samochód. Na stacji panował ruch o średnim natężeniu, w stosunku do pory dnia (po godzinie 15). Bez problemu znalazłam wolny dystrybutor. Po podjechaniu pod niego od razu podszedł do mnie placowy, oferując tankowanie. Podałam rodzaj paliwa oraz kwotę i udałam się do kasy. W środku było bardzo czysto, pomimo warunków pogodowych panujących na zewnątrz (śnieg, błoto). Czynne były dwie kasy i obydwie były zajęte, jednak nie czekałam długo na swoją kole, ponieważ przede mną nie stał nikt. w kolejce. Pani obsłużyła mnie w sposób szybki, sprawny, z naturalną uprzejmością. Przed dokonaniem płatności zostałam zapytana, czy posiadam kartę Vitay. Zaprzeczyłam, w związku z czym ekspedientka zaproponowała jej założenie. Odmówiłam. Dokonywałam płatności kartą, co przebiegło bardzo szybko i sprawnie. Po zakończeniu procesu płatności pani obsługująca podziękowała, pożyczyła miłego dnia i pożegnała się poprzez "do widzenia". Odpowiedziałam tym samym i opuściłam budynek stacji.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.