Wchodza do perfumeri w Stokrotce w Pionkach chcialam sie przekonac czy cos sie zmienilo w jakosci i obsludze klijenta,ale coz na wejsciu rozczarowanie.Pani sprzedajaca tam maluje sie dodac ze to perfumeria jak i mnostwo kosmetykow,podchodze i mowie ze interesuje mnie dany towar a ona..prosze poczekac..hmm chciala skonczyc sie malowac coz dziwie sie ze nie zrobila tego w domu..druga pani gdzies tam walesa sie po sklepie bardzo znudzona praca..musialam sie sama obsluzyc na szczescie mam wiedze w tym kierunku wiec to nie problem dla mnie,ale co z ludzmi ktorzy nie posiadaja takiej wiedzy..musza czekac az pani sie umaluje i laskawie sie nimi zajmie..koszmar..dodam ze towar walal sie po ziemi,utrudnialo to poruszanie sie po sklepie,biedne panie nie mialy czasu zeby go wylozyc na miejsce..nie polecam bo to strata czasu.
Czesto robie zakupy w Biedronce u siebie w miescie,szczerze powiem ze nie mozna narzekac na jakosc obslugi,poniewaz panie na kasie sa grzeczne,mile troche brakuje mi usmiechu na buzi ale to maly szczegol,mowia dzien dobry do widzenia,zapraszam ponownie,mowia ile reszty maja wydac tak jak to powinno byc,tyle co mnie drazni to sa duze kolejki i trzeba dlugo stac,ale za to ceny sa konkurencyjne i mozna naprawde duzo rzeczy kupic taniej,ja rowniez weszlam tylko po dwie rzeczy a wzielam pol koszyka stwierdzaja ze bardziej mi sie oplaca kupic tu nizx gdzie indziej,ale oczywiscie trzeba znac ceny zeby sie nie naciac..oczywiscie polecam..
Czesto robie zakupy w wyzej wymienionej instytucji,ale ostatnio zauwazylam ze jedna pani kasjerka normalnie ma jakis problem co do mojej osoby.Pewnego dnia robilam tam zakupy z moim chlopakiem otoz obslugiwala nas p.Marta nie wiedzialam ze moj chlopak sie z nia zna,przywitali sie i byla bardzo mila ale okazalo sie pozniej ze chyba tylko dla niego,bo jak nazajutrz robilam sama zakupy to p.Marta juz nie byla taka mila dla mnie,nawet nie powiedziala dzien dobry co uwazam za jej obowiazek,a chce zaznaczyc ze do klijentki przedemna mowila i do klijentow za mna rowniez..reszte pieniedzy rzucila mi na tacke no i ani me ani be..mysle ze jak taka sytuacja sie powtorzy bede musiala udac sie z tym do kierownika tak byc nie moze,nie czulam sie komfortowo jak przyslowiowo potraktowala mnie jak powietrze rowniez nawet nie zapytala czy potrzebuje reklamowke czy nie..normalnie szczyt chamstwa z jej strony,takie panie moim zdaniem nie powinny robic tego co robia..nie ma podejscia do klijenta to powinno sie podziekowac takiej pani,a nie tych co zna i lubi to potrafi obsluzyc a jak jej nie pasuje osoba to jak powietrze traktuje..koszmar..
Bedac ostatnio w Radomiu wstapilam do biedronki przy ul.Prazmowskiego,pierwsze co rzucilo mi sie w oczy to straszny brud w sklepie,nastepnie to ze jest tam strasznie ciasno..towar na paletach byl poustawiany po calym sklepie co bardzo urudnialo poruszanie sie..tym bardziej ze jest to czas przedswiateczny..coz kupilam co musialam udalam sie do kasy o obsluzeniu przez pania kasjerke pakuje zakupy nagle podlatuje od drugiej strony pracownik sklepu bez indentyfikatora rzuca swoje zakupy na moje poniewaz jeszcze sie nie zdazylam spakowac i mowi do kasjerki.. Szybko..obsluguj mnie... ja szczerze zdziwiona na co kasjerka do niej -co zla jestes..po czym liczy jej te zakupy,a kolejka z drugiej strony jest i to nie mala..szczerze zdziwilo mnie zachowanie pracownika sklepu..chyba my jako klienci jestesmy wazniejsi niz jej zakupy akurat w czasie pracy..nie polecam.
Chcialabym wszystkim w mojej okolicy zaproponowac zakupy w moim osiedlowym sklepie,jest duzy asortyment spozywczy,praktycznie jest wszystko,obsluga jest bardzo mila,w sklepie jest czysciutko i schludnie,pani sprzedawczyni usmiechnieta i zawsze do dyspozycji klienta.Ja zawsze wychodze zadowolona z tego sklepu i proponuje innym zeby rowniez sie przekonali..szczerze malo jest takich sklepow.
bedac ostatnio w galerii slonecznej w radomiu postanowilam wejsc do perfumerii nawet nie tyle zeby cos zakupic..tylko sprawdzic jak sie zachowuje personel i jaki posiadaja asortyment..powiem szczerze ze bylam zdziwiona bo obsluga byla bardzo mila,pani odrazu podeszla z pytaniem w czym moze pomoc..rozgladajac sie zauwazylam ze jest czysciutko,przyjemnie,duzy asortyment towaru..oraz pania ktora co chwile cos wykladala na polki zeby nie bylo brakow..pan ochroniarz rowniez zachowywal sie odpowiednio nie patrzyl na mnie jak na potencjalnego zlodzieja jak to bywa w tego typu perfumeriach..naprawde polecam ja rowniez bede tam bywac czesciej..
perfumeria w pionkach wchodze poniewaz chce zakupic jakis fajny gadzet..rozgladam sie podchodze do farb do wlosow niby wybierajac jakis kolor..czekam az jedna z dwoch pan podejdzie i cos mi doradzi..ale zludna nadzieja,jedna wyklada towar i jeszcze ma takie ruchy ze szkoda gadac a druga siedzi za lada i wprowadza towar,wiec coz musialam sie sama soba zajac..zreszta panie tak sie zachowywaly jakby laske robily ze wogole tam pracuja ..wogole nie polecam
tym razem chce przyznac dobra opinie dla pizzerii da vinci w ponkach..poniewaz bardzo czysty i mily lokal..obsluga usmiechnieta,praktycznie wszystko co jest w menu jest do zjedzenia a co jeszcze..ceny sa przystepne tylko troche dlugo trzeba czekac na wyrob pizzy ale to chyba normal...takze polecam..
Jest poniedzialek kolezanka zaprosila mnie do baru na jedno piwko oczywiscie nie bylo gdzie isc bo jej ulubiony bar byl zamkniety wiec w drodze losowania wybralysmy bar..zabusia,wchodzimy niby ladny lokal ale odrazu czuje ze smierdzi jakas zgnilizna ale to nic siadamy zamawiamy piwko oczywiscie zamawiam cieple piwo bo ostatnio troche choruje..pani z usmiechem podaje jest o.k ale oczywiscie zapomniala dodac rurki do piwa z sokiem wiec sie podnosze po rurki patrze..nie ma ale to tez nic mysle ze moze bym cos zjadla wiec zamawiam frytki..oczywiscie cennik wisi i calee menu...pani patrzy na mnie zaklopotana i mowi sprawdze czy sa..za chwile sie wynurza i mowi nie ma..no coz patrze na menu i zamawiam nugetsy pani do mnie sprawdze czy sa..oczywiscie historia sie powtarza..nie ma..proponuje kebab ktorego nie cierpie,odchodze zla i glodna z przekonananiem ze chce jak najszybciej dopic piwo i wiecej tam nie zajrze..
Wchodze ostatnio do apteki z nadzieja ze dostane tam alka-prim..na ktorego poswiecilam dosc duzo czasu bo jak na zlosc nigdzie nie bylo tego..wchodze i pytam czy jest.. pan aptekarz najpierw sie smieje glosno i mowi ze jest odrazu zaraz pyta po czym mam bol glowy ja..zdziwiona mowie ze to dla kolezanki bo mnie prosila a on na to do mnie beszczelnie ze wszyscy tak mowia..no coz mozna i tak..
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.