Jest poniedzialek kolezanka zaprosila mnie do baru na jedno piwko oczywiscie nie bylo gdzie isc bo jej ulubiony bar byl zamkniety wiec w drodze losowania wybralysmy bar..zabusia,wchodzimy niby ladny lokal ale odrazu czuje ze smierdzi jakas zgnilizna ale to nic siadamy zamawiamy piwko oczywiscie zamawiam cieple piwo bo ostatnio troche choruje..pani z usmiechem podaje jest o.k ale oczywiscie zapomniala dodac rurki do piwa z sokiem wiec sie podnosze po rurki patrze..nie ma ale to tez nic mysle ze moze bym cos zjadla wiec zamawiam frytki..oczywiscie cennik wisi i calee menu...pani patrzy na mnie zaklopotana i mowi sprawdze czy sa..za chwile sie wynurza i mowi nie ma..no coz patrze na menu i zamawiam nugetsy pani do mnie sprawdze czy sa..oczywiscie historia sie powtarza..nie ma..proponuje kebab ktorego nie cierpie,odchodze zla i glodna z przekonananiem ze chce jak najszybciej dopic piwo i wiecej tam nie zajrze..
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.