Miałam umówioną wizytę u lekarza internisty na 8.30 . Gdy przyszłam do ośrodka stanęłam w kolejce do recepcji aby wyjąć kartotekę . Obsługa w recepcji jest grzeczna kazali zaczekać pod gabinetem nr.8. Podeszłam pod drzwi akurat pani doktor wychodziła. Myślałam że po kartotekę ale pani doktor wyszła z przychodni wróciła po 25 minutach. Do samej wizyty nie mam zastrzeżeń pani doktor jest konkretna i miła ale poczułam się z lekceważona. Byłam umówiona na konkretną godz. tymczasem pani doktor załatwiała jakieś inne sprawy a Ja traciłam czas. Po wizycie udałam się do recepcji po pieczątkę poprosiłam panią w recepcji o adresy poradni rehabilitacyjnej usłyszałam że mam poszukać sobie w Internecie. Uważam że w przychodni powinni wiedzieć gdzie skierować pacjenta. Przychodni jest czysto i schludnie.
1.07. poszłam na basen w Sosnowcu w dzielnicy Sielec . Basen otwierano o godz. 10 za 5 dziesiąta była bardzo duża kolejka. W kolejce staliśmy bardzo krótko maksymalnie10 minut. Otworzono dodatkowe kasy błyskawicznie w puszczono nas na basen. Na kąpielisku znajdują się 3 baseny we wszystkich woda czysta. Ogólnie czysto trawa skoszona . Ceny napoi w granicach rozsądku. Ceny biletów to 4.5 dla dorosłego i 3.5 dla dzieci , bardzo tanio. Obsługa miła . Ogólnie pozytywne wrażenia.
W sobotę wybrałam się z mężem do Bielska Białej na tor saneczkowy .Podeszliśmy do kasy Pani w okularach sprzedała nam bilet i podeszliśmy do kasownika po skasowaniu biletu skierowano nas do sanek. Młody chłopak wytłumaczył nam jak mamy usiąść i jak kierować saneczkami. Spytał nas czy przechować nam torbę był miły. Jeśli chodzi o sam tor to dzieci mieliby z zjazdu większą frajdę dla nas było trochę za wolno. Jeden zjazd kosztował 7 zł dwie osoby.
Wybrałam się na zakupy do Realu po dezodoranty dla siebie i męża.Sklep czysty udałam się na stoisko chemia dezodoranty ładnie poukładane zgodnie z godami. Zostałam mile zaskoczona ceną dezodorantów były tańsze niż w innych sklepach przy okazji postanowiłam kupić wodę która również była w niższej cenie. Udałam się do kasy , były kolejki więc skierowałam się do kasy do 10 sztuk. W kasie były przede mną dwie osoby. Kasowała mnie młoda dziewczyna spytała o kartę na punkty ale nie zastosowała form grzecznościowych nie było kontaktu wzrokowego ,kasjerka się nie przywitała a ni się nie pożegnała .Widać było znużenie i zmęczenie kasjerki. Dużym minusem tego sklepu jest brak klimatyzacji w sklepie jest bardzo duszno co utrudnia robienie zakupów. Kolejnym minusem są częste przebudowy nie można nic znaleźć. Plusem są atrakcyjne ceny niektórych artykułów.
Odwiedziłam sklep Lidl obsługa w tym sklepie jest miła i grzeczna zostały zachowane zwroty grzecznościowe, po mimo dużej kolejki kasowanie szło szybko i sprawnie kasjerka była uśmiechnięta . Produkty są poukładane zgodnie z kodami nie ma problemu ze znalezieniem szukanego produktu. Lidl ma swojej ofercie artykuły których nie można kupić w innych sklepach często korzystam z tej oferty są to produkty tanie i dobrej jakości. Zauważyłam też że popularne towary są w korzystniejszej cenie niż gdzie indziej. Po za kasami i przy wyjściu było brudno pełno papierków i paragonów na ziemi było widać że nie jest sprzątane na bieżąco. Mimo to będę tam wracać.
Bardzo często robię zakupy w sklepie E.Leclerc . W sklepie jest czysto, towar ułożony na czystych półkach z zgodnie z kodami. Dużym plusem jest to że bardzo rzadko są przebudowy co ogromnie ułatwia codzienne zakupy. Większość produktów jest w podobnej cenie jak w innych sklepach. Bardzo drogie są warzywa i owoce droższe niż gdzie indziej. Dużą wadą tego sklepu są wąskie przejścia między jednym a drugim regałem gdy jest więcej ludzi dzieżko się robi zakupy. Obsługa w sklepie jest bardzo miła i grzeczna. Obsługiwała mnie starsza pani z krótkimi włosami w czerwonych okularach przywitała się i pożegnała zaproponowała dukat była miła , uśmiechnięta.
Wybrałam się na zakupy do Tesco w sklepie jest czysto i schludnie przyzwyczaiłam sie do robienia tam zakupów wiem gdzie co jest są tam produkty tanie i dobre. Zawsze świeże warzywa i dużo tańsze niż w innych sklepach.Po zrobieniu zakupów udałam się do kasy ,wybrałam kasy samoobsługowe bo były spore kolejki. Kasowanie szło mi dość sprawnie do momentu aż miałam skasować banany okazało się że nie ma kodu na banany kasjerka szybko przybiegła była to młoda osoba z długimi ciemnymi włosami i wbiła ten kod . Kasowałam dalej okazało się że nie zgadza mi się cena ogórków był tylko kod na długie ogórki a ja miałam krótkie. Zawołałam kasjerkę o wycofanie ogórków i nabicie prawidłowych kasjerka w mówiła mi że tak wychozą i nie ma innych ogórków. Odłożyłam je. Poszłam sprawdzić i okazało się że ja miałam racje a kasjerce po prostu niechciało się poszukać i wbić kodu.
Udałam się do Księgarni po kolorowankę w księgarni czysto schludnie książki ułożone tak że nie ma problemu ze znalezieniem właściwej. Rzeczy dla dzieci też miały swoje miejsce gdzie bez problemu szło je znaleź. Wybrałam kolorowankę i podeszłam do kasy w kasie była młoda dziewczyna wysoka szczupła rozmawiała z klijentką nie odpowiedziała na moje dzieńdobry wdzieła do ręki kolorowankę skasowała ją i nieporzegnała się. Ceny w ksiegarni porównywalne jak gdzie indziej obsługa mogła by być milsza bardziej nastawiona klijenta.
W sobotę wybrałam się z mężem na kajaki do ośrodka Paprocany gdzie jest punkt wypożyczania kajaków. Jest to mały budynek –budka otoczona płotem na około budki jest wysypany piasek nie daleko leży sprzet cześć jest wodzie (rowerki wodne) natomiast kajaki leżą na piasku suszą się. Sprzęt był zadbany . Gdy podeszliśmy do budki jeden z panów rozmawiał prawdopodobnie ze znajomych ignorując naszą obecność, natomiast druga osoba był to młody chłopak siedział na lerzaku przykryty kocem nie podszedł do nas. Po chwili mężczyzna , ktróry rozmawiał na chwilę przerwał rozmowe i zwrócił się do nas w czym może nam pomóc poprosilimy o kajak . Mężczyzna spytał się czy na pewno chcemy kajak ponieważ był w tedy duży wiatr potwierdziliśmy że chcemy w tym momencie mężczyzna wrócił do rozmowy ze znajomym ,gdy mój mąż zadał mu pytanie czy damy radę płynąc w takim wietrze znowu nas z ignorował odpowiedział dopiero podłuższej chwili. Odczułam że mu przeszkadzamy. Zabrał dowód aby spisać dane po czym ręką wskazał wiosła i kajak . Ponieważ byliśmy drugi raz na kajach nie umieliśmy ustawić go odpowiednio wtedy młodszy z mężczyzn podszedł z pretesjami że to się tak nie robi w końcu pomógł nam i wypłyneliśmy. Po powrocie mężczyna ten młodszy podszedł do nas odebrać kajak w momęncie jak mój mąż już wpadł jedną nogą do wody i próbował przeciągnąć kajak żebym mogła wyjść. Miał do nas pretensje że haratamy kajakiem. Obsługa była gburowata odniosłam wrażenie że w ogóle nie zależy im na klijentach czas obsługi był za długi i niedokładny w takim miejscu personel powinien pomagać przy wsiadaniu i wysiadaniu z kajaków.
04.06.2012 dnia robiłam zakupy w sklepie Rabat . W sklepie było czysto i schludnie. Stanełam w kolejce, przedemną była jedna osoba. Kasjerka (starsza pani ciemne włosy) widząc że mam tylko jeden produkt, kupowałam śmietanę przeprosiła klijentkę która stała przedemną a miała więcej zakupów i skasowała najpierw mnie. Kasjerka była miła grzeczna przwitała się jak i porzegnała.Byłam obsłużona szybko.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.