Opinie użytkownika (3)

Personel: Ubrani z...
Personel: Ubrani z schludnie i modnie, bez szczególnych uniformów, nadając klubokawiarni przyjemny, domowy klimat. Pracownicy byli niezmiennie sympatyczni i pomocni (bez problemu skierowano nas do zarezerwowanych grupowo stolików; pani za ladą, przyjmując zamówienia, doradzała i sama wyłuskiwała co bardziej interesujące kąski z asortymentu; nie zaoponowano, gdy przenieśliśmy się do innej z wolnych sal na karaoke, gdzie prowadząca dzielnie rozkręcała imprezę i wdrażała nas do zabawy, bez mrugnięcia okiem przyjmując przy mikrofonie nawet najgorsze beztalencia).Oferta: ceny porównywalne do innych tego typu lokali, choć osobiście wolałabym, żeby były nieco niższe (10-12zł to jednak sporo nawet jak na nietypowe piwo smakowe). Wybór piw rzeczywiście był imponujący (niektóre napotkałam po raz pierwszy w życiu), także koktajle wyglądały całkiem smakowicie.Obsługa: Przemiła, bezproblemowa, zamówione dania czy drinki trafiały do właścicieli bardzo szybko (choć zdarzyło się raz, że pani wędrowała po lokalu dobrą chwilę z bezpańską porcją frytek).Lokal: Wygląd charakterystyczny dla tego typu lokali - dużo kolorów, wzorów, wygodnych kanap, foteli i puf. Niektóre pomieszczenia wyglądały na bardziej interesująco zaaranżowane (pokoje w piwnicy), inne prezentowały się przeciętnie (sala z karaoke), bez szczególnych rzeźb, grafik, czy innych elementów, którym można by było z przyjemnością się przyglądać. Zdecydowanym plusem była obecność w lokalu piłkarzyków i gier planszowych. Również na uwagę zasługiwała przyjemna, przestronna łazienka z książkami na półeczce w toalecie.

Trzynastka

28.09.2012

Grawitacja

Placówka

Warszawa, Browarna 6

Nie zgadzam się (0)
Bar Van Binh,...
Bar Van Binh, "chińczyk" przy szpitalu na Banacha.Wiedza i kompetencje personelu:- Pani za ladą bardzo dobrze zna asortyment baru, który nie zmienia się od lat; jest gotowa opisać danie, polecić jakieś, itd.- Gorzej wygląda to, gdy przez chwilę zajmuje się np. pakowaniem jedzenia na wynos i okazuje się, że nazwę potrawy ma wymówić jeden z pracujących tam wietnamczyków - wtedy możemy spodziewać się pewnych problemów komunikacyjnych i gdy chodzi tylko o odbiór jedzenia, lepiej wiedzieć jak wygląda nasze zamówienie;Zachowanie i wygląd personelu:- Pani obsługująca salę jest ubrana w sposób codzienny, schludnie, niczym się nie wyróżnia; - Kucharze są w białych strojach roboczych, wystarczająco czystych, żeby nie wprowadzać klientów w zakłopotanie;- Ogółem do zachowania nie mam większych zastrzeżeń, choć dodatkowym atutem byłoby, gdyby personel uśmiechał się i wprowadzał przyjemną atmosferę (tak nie jest, ale nie jest też nieprzyjemnie);Oferta, cena, asortyment:- Otwarty całą dobę!- Wiele dań do wyboru, bardzo dobre ceny i duże porcje;- W menu brakowało mi lodów w cieście kokosowym i szaszłyka po chińsku;Organizacja i czas obsługi:- Zazwyczaj dania wydawane są bardzo szybko, bardzo gorące - tak było i tym razem (poniżej 10 minut); zdarza się jednak, że w czasie dużego ruchu jakaś porcja zagubi się (szczególnie na wynos) i po upomnieniu się o nią musimy znów poczekać (ważne jest jednak to, że w tym przypadku zawsze uznaje się, że klient ma rację i jeszcze nie widziałam, żeby komuś odmówiono wydania jedzenia, bo rzekomo "już je wydano");- Można dobierać sobie do woli sosów (łagodnego i ostrego) z dzbanków wystawionych na stołach; do dań na wynos są dołączane w małych pudełeczkach (tym razem niestety wręczono nam bez pytania łagodny - z tym bywa różnie, czasem dołączają obydwa, czasem proszą o wybór);- Miłym dodatkiem jest fakt, że gdy jemy na miejscu możemy zdecydować się na tradycyjne, metalowe sztućce, co jest rzadkością w tego typu lokalach;- Dania na wynos są sprawnie pakowane, wydawane w dobrze zamkniętych pudełkach, od razu ułożone w reklamówkach;Wygląd miejsca obsługi:- Największy minus lokalu: bardzo niewielka budka, ledwie przystrojona, postawiona przy samej ulicy;- Mały plus: kilka stolików na zewnątrz, ładnie ogrodzonych od chodnika płotkiem (choć wciąż przy samej ulicy);- W budce jest tłoczno, jeden ze stolików stoi przy ustawiającej się kolejce tak, że osoba siedząca niemal dotyka klientów plecami;- Zdarza się, że wolny stolik zostaje uprzątnięty dopiero po czasie, więc klienci niekiedy siadają przy stolikach z resztkami sosu czy ryżu.

Trzynastka

27.09.2012

Van Binh

Placówka

Warszawa, Banacha 1

Nie zgadzam się (1)
Restauracja "U Szwejka"...
Restauracja "U Szwejka" mieści się w samym centrum Warszawy, przy Pl. Konstytucji i cieszy się powodzeniem już od kilku lat. Kilka dni temu odwiedziłam ją dwukrotnie, w niedzielę późnym popołudniem (czas wielogodzinnych spotkań towarzyskich), kiedy to usadzono mnie w tzw. "sali VIP-owskiej" na piętrze lokalu, oraz w godzinach szczytu: w porze obiadowej w poniedziałek, przy samej kuchni i stoliku "organizacyjnym" kelnerów. Oto i moje obserwacje:Wejście do lokalu:- Elegancko przystrojone, od razu czuje się czeską atmosferę lokalu; lampki nad wejściem są widoczne z daleka i gościom, którzy od dawna nie byli w okolicy nie pozostawiają wątpliwości, że to właśnie TO miejsce (mnie np. to bardzo pomogło, gdy prowadziłam gościa i nie byłam pewna, w którym miejscu leży restauracja);- Za każdym razem przed wejściem zastałam kilkuosobową kolejkę: szybko się rozładowały, ale wydawało się, że są wynikiem problemów komunikacyjnych między piętrami (słaby przepływ informacji o wolnych stolikach), a nie braku miejsca - po wejściu na górę zastałam sporo wolnych miejsc bez rezerwacji; - Komunikacja ta zawiodła mnie też w poniedziałek, gdy przy wejściu zostałam wysłana do numeru stolika, który był zajęty, po czym musiałam zejść na dół i sama dowiedzieć się, co mam zrobić w tej sytuacji (poza tym wyjątkiem, personel okazywał się pomocny w tym temacie: wskazywał odpowiedni stolik, podprowadzał, otwierał szatnię, itd.); - W tym miejscu trzeba przyznać, że opuszczane stoliki bardzo szybko były sprzątane i włączane z powrotem do obiegu;Lokal ogółem:- Przyjemnie, klimatycznie wystrojony, dużo elementów, na których można zawiesić oko;- Stoły rozsądnej wielkości, talerze mieściły się bez problemu; - Dość wygodne miejsca do siedzenia;- Zastawa w klimacie;- Było dość głośno, nie słychać odtwarzanej w tle muzyki (a szkoda);Przy stoliku:- Obsługa na piętrze budynku trwała dłużej, mimo że lokal był nieco mniej obłożony; t- Trzeba było poczekać na wydanie kart, za pierwszym razem dopiero po chwili otrzymałam jedną na dwie osoby i obietnicę doniesienia drugiej; - Kelnerka była miła, nienachalna, dała nam czas na zastanowienie się, rozpoznawała dania bez podania pełnej nazwy;Jedzenie:- Na początek dostaje się pieczywo i dwie pasty - nie najgorsze, ale też bez rewelacji; szczególnie pieczywo niczym się nie wyróżniało (a mogłoby np. sprawiać wrażenie świeżo wypieczonego);- Jest spory wybór dań, dobrze dobranych do tematyki lokalu;- Mój partner żałował, że do picia w promocji proponują Tyskie, zamiast jakichś piw czeskich;- Codziennie mają bardzo atrakcyjne promocje cenowe; nawet bez nich lokal można zdecydowanie zaliczyć do tanich restauracji;- Bardzo smaczne, ogromne wręcz porcje;- Szkoda, że na stół trafiało jedzenie ciepłe, a nie gorące;Obsługa:- Kelnerzy ubrani jednolicie, zgodnie z czeską tematyką lokalu;- Szybka; w tygodniu gdy w 15 minut nie podadzą zamówionych dań w wyznaczonych godzinach (10-16:00?) nie płaci się za te dania; w niedzielę też nie czekaliśmy długo; to naprawdę działa;- Przerażały mnie ogromne tace z górą półmisków, talerzy i drewnianych desek z kotletami, wędrujące na piętro na ramieniu kelnera; wiem, że dzięki temu obsługa jest szybsza, ale czułam się nieswojo z faktem, że moje jedzenie przed podaniem było podstawką dla innych talerzy (gdyby to były talerze ozdobione sosami, na piętrze nie przypominałyby już niczego); - To, na co zwrócił uwagę mój partner, to profesjonalizm... części obsługi; wyraźnie brakuje ujednolicenia jakości obsługi: jeden kelner nalewa wodę do szklanek po otworzeniu butelek bez pytania, inny nie robi tego w ogóle; pierwszego dnia zostaliśmy zapytani, czy wszystko jest w porządku, czy nam smakuje i czy czegoś jeszcze potrzebujemy (na plus), drugiego dnia - już nie; Koniec posiłku:- Ze względu na duży ruch, trzeba było poczekać kilka minut, nim kelner zainteresuje się klientem i np. będzie mógł przynieść rachunek (choć potem procedura nie była na siłę przedłużana); szczególnie w poniedziałek się spieszyłam, więc ostatecznie złapałam kelnerkę w biegu - obiecała za chwilę przyjść i tak zrobiła, od razu przyniosła terminal, pamiętając, że chciałam płacić kartą;- Dostaje się po kieliszku przepysznej nalewki wiśniowej, naprawdę bardzo przyjemny gest na zakończenie posiłku; za drugim razem otrzymałam kieliszek tak pełny, że rozlał się częściowo na stół, czego kelnerka nie zauważyła (nie zmienia to faktu, że pełny kieliszek mnie uradował, gdyż pamiętałam jeszcze aromat trunku z dnia poprzedniego ;) ).- Niestety nie sprawdzałam wiedzy personelu an temat dań, stąd tylko +3.

Trzynastka

27.09.2012

Restauracja u Szwejka

Placówka

Warszawa, Plac Konstytucji 1

Nie zgadzam się (0)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi