Supermarket w którym najmniej lubie robić zakupy.Nigdy nie robię tam większych zakupów, tylko jakieś pojedybcze produkty kupuję,gdy są mi potrzebne a jestem akurat w pobliżu tego marketu.Pierwszym problemem są "zapachy"jakie się tam unoszą.Gdy wchodzi się do sklepu zaraz przy wejściu uderza zapach z nieumytych lodówek w których znajduje sie mięso.Drugim problemem są pracownice.Gdy zapytam o jakiś produkt traktuja mnie jak natrętną muchę, której chca się jak najszybciej pozbyć.Nie wytłumacza gdzie dokładnie leży poszukiwany produkt tylko mówią ogólnie miejsce jego znajdowania się na przykład przy lodówce a przy lodówce są setki innych produktów.Kolejny problem to kolejki.Dziś stałam w kolejce 15 minut.Była tylko jedna kasa czynna do której podchodziły również osoby, które chciały wysłać totolotka.A więc kasjerka obsługiwała raz kase a raz klientów przy totolotku.A obok stały dwie inne kasjerki i oglądały gazety.Dopiero, gdy jedna z klientek zapytała podniesionym tonem czy długo mamy jeszcze czekać jedna z kasjerek głupio sie uśmiechając usiadła za kasą.
Instytucja do której nie lubię chodzić,ale czesem byłam zmuszona odwiedzić Zakład Ubezpieczeń Społecznych.Gdy poszłam tam po raz pierwszy zapytać się jak wygląda ubezpieczenie pracownika,jaka jest najniższa składka i różne tego typu pytania, które mi się nasunęły,myślałam, że pracownicy udzielą mi szczegółowej odpowiedzi.Nie miałam wogóle pojęcia o czym one mówią bo mają wyuczone regułki i myślą, żę każdy petent powinien rozumieć się na tych sprawach,ale jesli nigdy nie miało się kontaktu z ubezpieczeniami to powinni wytłumaczyć to w sposób prosty.Pracownice te siedza w ubezpieczeniach po kilka lat, ale powinny tłumaczyć petentom w sposób prosty i zrozumiały.Gdy byłam dzis zapytać ile wynosi zasiłek pogrzebowy to pracownica, którą spotkałam na korytarzu powiedziała mi, że kwota jest podana na katrce przy w wyjściu.Obeszłam cały ZUS i nic nie znalazłam.
Nigdy nie korzystałam z tej instytucji dopiero wczoraj miałam okazję zajrzeć do PZU,ale nie sama załatwialam tam sprawy tylko byłam przy okazji z kolegą, który płacił za ubezpieczenie samochodu.Do okienka nie było kolejki, pani obsłużyła nasz szybko i sprawnie.Może dlatego, że to była pierwsza wizyta to pracownicy zrobili na mnie dobre wrażenie.
Rzadko robię zakupy w tym sklepie ze względu na nastawienie pracowników do klienta, ponieważ chodzą za klientem uniemożliwiając mu swobodne poruszanie się przy wyborze produktów.Pracownik powinien stać w miejscu umożliwiającym mu swobodną obserwację klientów.Zdarzało się, że komentowali między sobą klienta opuszczającego sklep przy innych kupujących.
Dokonując zakupu w sklepie Biedronka na początku otwarcia sklepu zaobserwowałam zainteresowanie pracowników klientami: można było się ich na każdym kroku poradzić o cenę lub miejsce znajdowania się danego produktu na półce.Po miesiącu zaobserwowałam zaleganie towaru pozostawionego przez klientów przy kasie i w innych miejscach sklepu,który w znacznym stopniu utrudnia swobode poruszanie się po sklepie, ponieważ pracownicy nie odnoszą ich na swoje miejsce.Chcąc zapytać się pracownika sklepu o dany produkt muszę go poszukać, natomiast w tym sklepie jest to niemożliwe gdyż pracowników nie ma przy swoich miejscach pracy.Spotkałam się natomiast z dużą życzliwością osób obsługujących kasę.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.