Na parkingu niewiele samochodów (około 20), przed wejściem do sklepu dwóch meneli, w tym jeden na wózku inwalidzkim. Widuję ich w tym miejscu od dłuższego czasu. Kiedyś nawet zgłaszałam ten fakt obsłudze , ale jak widać – bez efektu.
Moje plany zakupowe – to tylko kilka produktów. Znam topografię sklepu, więc nie szukam i nie błądzę. Te same artykuły od zawsze znajdują się w tym samym miejscu. 1. Marchew. Wybrałam tę w pęczkach. Musiałam przebrać kilka, aby wybrać ten niewybrakowany. Warzywa dorodne, ale w jednym pęczku 3, w innym 5 marchewek. 2. Alkohol. Chciałam kupić ajerkoniak. Do wyboru miałam 3 rodzaje. Cena od 16 – 20 zł. Na metkach , poza ceną za butelkę, widniała informacja o cenie za litr. Nigdy wcześniej nie zwróciłam na to uwagi, ale też nie za często dokonuję takiego zakupu. 3. Otręby. Do wyboru : owsiane, pszenne, żytnie, granulowane, mieszane z owocami itp. Cena niewygórowana (ok. 3 zł) za opakowanie 150 g, które starcza mi na 2, 3 miesiące. 4. Piersi z kurczaka. Świeże, tańsze niż w sklepie osiedlowym, pakowane po 3, oczyszczone ze skóry, tłuszczu i kości. Na koniec kasa. Klientów niewielu. Stanęłam jako druga w kolejce. Przede mną pan z czteropakiem piwa. Z ust kasjerki pada wyuczone i obowiązujące od pewnego czasu pytanie – Czy jest pan zadowolony z zakupów? Za chwilę ja też usłyszałam to samo pytanie. Ubawiła mnie ta sytuacja.
Wchodzę do środka, jestem jedynym klientem. Po prawej stronie od wejścia znajdują się 2 stanowiska z biurkami i krzesłami dla klientów. Przy jednym z nich siedzi pracownica banku. Na wprost 2 stanowiska, przy których klienci obsługiwani są na stojąco. Oba obsadzone. Pani z prawej strony „omiotła” mnie wzrokiem nie odpowiadając na powitanie. Dwie pozostałe uśmiechnęły się na widok klienta, a jedna z nich zaprosiła do podejścia. Była miła, uspokajała gdy nie mogłam znaleźć w torebce dowodu osobistego. Bez problemu i w miarę szybko dokonała wypłaty pieniędzy, po które przyszłam. Zapytała o nominały, w jakich ma wypłacić.
Następnie zaproponowała mi kartę kredytową, przybliżając zalety jej posiadania. Dwa rodzaje kart, można sobie wybrać kolor, specjalna karta dla kobiet. Zwrot ułamka kwot wydanych w drogich sklepach. Pani rozsunęła przede mną wachlarz z kart, dosłownie. Bezpłatna karta na rok, w następnym płatna już 75 zł. Ponadto ubezpieczenie karty obowiązkowe w pierwszym miesiącu, w kolejnym można z niego zrezygnować, przychodząc do oddziału. Ponieważ już wcześniej spotkałam się z tą ofertą i zastanawiałam nad nią, gotowa byłam z niej skorzystać, gdy okazało się,że musiałabym czekać tydzień na przysłanie karty. To kolidowało z moimi zakupowymi i wyjazdowymi planami.
Ponadto zauważyłam, że informacje przekazywane przez różnych pracowników, z różnych oddziałów tego samego banku, nie są identyczne, co powoduje moją nieufność.
Na koniec uwaga - czuję się mało komfortowo stojąc, gdy pani siedzi
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.