Opinie użytkownika (2)

Osiedlowy sklep na...
Osiedlowy sklep na codzienne zakupy. Nachodzić się nie muszę , bo nie ma tysięcy metrów. Dogodny parking sprawia , że omija mnie wątpliwa przyjemność jazdy wózkiem po bruku.Personel schludnie ubrany i zawsze pomocny. Każdego wita " Dzień dobry". Nie ma poganiania przy kasie , płać i szybko się pakuj bo zawadzasz.Zawsze , gdy robi się kolejeczka wzywana jest osoba do kolejnej kasy. Nie marnuje się tu czasu.W sklepie panuje taka atmosfera , jakby wszyscy cię znali , nie jesteś anonimowy. Czujesz się dobrze bo i lokal jest przyjazny. Dobrze doświetlony , ciepły . Towar ułożony przejrzyście. Nie ma bałaganu na półkach. Jest duży asortyment , ceny adekwatne , widoczne. No i niskie-podstawa.Wszystko schludne.Sklep godny polecenia z ręką na sercu.

Renata_463

07.11.2012

Biedronka

Placówka

Lubartów, al. Tysiąclecia 2

Nie zgadzam się (1)
Wchodzę i widzę...
Wchodzę i widzę sklep pełen klientek.Kilka pań z personelu uklada towar na regałach ekspozycyjnych.Szukam określonego modelu koszuli. Mojego rozmiaru brak.Zwracam się serdecznym głosem i uśmiechem od ucha do ucha do jednej z pań z zapytaniem , czy istnieje możliwość sprawdzenia , czy interesujący mnie rozmiar jest w ofercie sklepu.Słyszę :" Wszystko jest wyłożone." Zimny prysznic. Sprzedawczyni nawet nie oderwała wzroku od układanej sukienki. Trudno, szukam czegoś innego.Jest. Podążam do przymierzalni. Uf - ogromna kolejka.Czekam cierpliwie na swoją kolej.Odbieram numerek i chcę zająć miejsce w przymierzalni. Niestety wszystkie zajęte. Po co więc każe się wchodzić klientkom do przedsionka z przymierzalniami , skoro robi się i tutaj ścisk , można dostać drzwiami i jest się przestawianym z kąta w kąt , bo miejsca brak.No jest , zwolniła się kabina . Wchodzę i cóż. Nie ma gdzie położyć torby . Wieszaki obwieszone wieszakami ubraniowymi( klient nie zwrócił - personel nie usunął).Nie ma jak się rozpłaszczyć i powiesić mierzonej odzieży.A podłoga wygląda tak , jakgdyby nikt jej nigdy nie wycierał. Przysłowiowe koty fruwają.Dobrze , że nie muszę ściągać spodni , bo tylko bluzkę mierzę.Raz , że pobrudziłabym je , dwa jak tu stąpnąć bez obuwia. Przykre. Do tego zniecierpliwione panie z przedsionka ciągle popukują w drzwi z zapytaniem " Wolne?"Strach , że któraś wtargnie , bo drzwi są wahadłowe , bez zamka. Zestresowałąm się , zniesmaczyłam , bluzka żle leży. Rezygnuję. Oddaję numerek , ciuszek, ale , ale...Patrzę , jest moja koszula ,ta której szukałąm . Pytam o rozmiar. Matko! Mój , jest. Lecz co teraz , kabiny zajęte , kolejka przed jeszcze dłuższa( godziny szczytu) . Nie , to nie na moje nerwy . Wysiadam.Wychodzę ze sklepu z myślą : no tak gdyby "miła pani" spojrzała w komputer to pewnie kupiłabym tę koszulę.Stracili klienta.Takie naiwne moje gadanie , bo któż tym się przejmie . I tak kocioł ludzi za mną , a i przede mną był. Z pewnością większość dokona zakupu , bo kolejka przed kasą wielka , jak przy przymierzalni.Wszystko jasne , dlaczego ma się gdzieś marudnego klienta.

Renata_463

07.11.2012

Zara

Placówka

Poznań, Półwiejska 32

Nie zgadzam się (3)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi