Udałem się do sklepu obuwniczego. W sklepie panował duży tłok. Ale mimo tego nie było bałaganu (porozrzucanych butów itp.). Po wybraniu odpowiedniego modelu obuwia nie mogłem znaleźć odpowiedniego rozmiaru. W pobliżu nie było nikogo z obsługi do pomocy. Musiałem na to sam poświęcić więcej czasu. Po znalezieniu idealnego rozmiaru udałem się do kas. Z istniejących 4 stanowisk czynne było tylko jedno. Przez to utworzyła się kolejka na 8 osób. Na swoją kolej czekałem 15 min. Wśród innych klientów oczekujących w kolejce dało się odczuć zniecierpliwienie. Pracownik, który stał przy kasie, w żaden sposób się nie przywitał. Jedyne jego słowa to kwota, którą miałem do zapłacenia.
Udałem się do placówki w celu wpłacenia gotówki na konto. W pobliżu budynku było czysto, szyby i witryny reklamowe były czyste i w bardzo dobrym stanie. Po wejściu do banku udałem się do kas. W sumie w placówce są tylko 2 kasy. Obie były czynne, ale mimo to utworzyła się 5 osobowa kolejka. Czekałem na swoją kolej około 15 min. W tym czasie dokładnie obejrzałem wnętrze. Było czysto i schludnie. Obsługiwał mnie mężczyzna w średnim wieku, ubrany w garnitur i koszulę z krawatem. Nie udało mi się odczytać imienia. Obsługa była miła i uprzejma. W międzyczasie obsługujący zaproponował mi kartę kredytową lub kredyt gotówkowy. Gdy odmówiłem zostałem pożegnany w bardzo uprzejmy sposób.
Danego dnia przybyłem na stację benzynową zatankować auto. Podjechałem do pierwszego wolnego dystrybutora i zatankowałem. Następnie udałem się do kas. Byłem 5 w kolejce. Obsługa była szybka i bez zarzutu. Na stacji znajduje się punkt wydawania kart kredytowych, do zakupu których nakłaniają hostessy. Robiły to jednak w sposób nachalny powodując nie tylko u mnie zniecierpliwienie.
Danego dnia wybrałem się na zakupy do hipermarketu Carrefour. Spotkałem się w sklepie z bardzo długim oczekiwaniem na obsługę w dziale mrożonek (nie było pracownika odpowiedzialnego za stoisko z mrożonkami na wagę). Podobnie było na stoisku z podrobami gdzie również nie było żadnego pracownika.
Kilka dni wcześniej w Leroy Merlin złożyłem zamówienie na drzwi pokojowe. Gdy otrzymałem informacje, że towar jet do odbioru udałem się do sklepu do kasy budowlanej, w której realizowane są zamówienia. Na realizację zamówienia czekały już 2 osoby. Kasjerka poinformowała, że trzeba jeszcze poczekać 15 min. Dopiero po upływie 40 min przybył pracownik odpowiedzialny za realizację zamówień. Gdy przyszła moja kolej przyniesiono mi nie ten towar, który zamówiłem (nie ten kolor). Okazało się, że zamówienie było źle wypisane! Musiałem ponownie stanąć w kolejce aby złożyć nowe zamówienie. Łącznie spędziłem w sklepie ponad godzinę czasu nie załatwiając tak naprawdę nic.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.