Jedyny minus tego miejsca, to to, że znajduje się w centrum handlowym. Jeśli nie dostanie się miejsca wewnątrz restauracji, cały czas ktoś kręci się w okół stolika. Naleśników nie jest za dużo do wyboru - to pomaga niezdecydowanym, na co akurat ma się ochotę. Jakoś naleśników przewyższa wiele innych tego typu restauracji. Widać, że składniki są świeże, dobrze przyprawione i dobrej jakości. Rzadko również spotykam się z tym, żeby w takich miejscach podawano tak dobre sosy - tu pomidorowy był wyjątkowy - zwykle podaje się zwykły ketchup lub coś na bazie przecieru, tutaj były nawet drobne kawałeczki pomidorów. Siedzenia również wygodne, aczkolwiek jest ciasno. Ceny nie są aż tak wysokie, chociaż brakuje dodatku jakiejś świeżej surówki.
Byłam tam na kawie, dokładnie cappucino. Lokalizacja baru, idealna dla osób przejeżdżających z Włocławka w kierunku Lipna, przy tym nie jest to zwyczajna speluna, w której dostępne jest tylko piwo. Jest to miejsce czyste i zadbane, toaleta schludna a przy tym ceny są o wiele tańsze niż w klasycznych zajazdach. Obsługa też miła. W menu można znaleźć zarówno dania typowo polskie jak i klasyczne fast foody. Codziennie natomiast obowiązuje promocja, dzięki której można zakupić zupę oraz główne danie za niecałe 15 zł. Kawa i inne napoje smaczne, nalane od serca. Wystrój nie powala, jest za to akwarium i spory telewizor, w którym można obejrzeć wiadomości.
Na obsługę nie można narzekać. Co jakiś czas jedynie pokazywały się w drzwiach lokalu osoby znajome dla kelnerki/właścicieli - to trochę przeszkadzało. Fajne, wygodne, miękkie kanapy, poduszki, kolorowe wnętrze. W karcie chyba zbyt duży wybór naleśników - trudno się zdecydować na coś konkretnego. Same naleśniki nie powalają smakiem. Ciasto dobre, ale farsz jakby niedoprawiony. Być może problem tkwi w jakości składników. Sosy na bazie jogurtu naturalnego są też jakby mdłe. Brakuje wyboru surówek - w innych lokalach taki dodatek jest normą.
Celem zakupu były spodenki damskie w promocji. Sklep jest duży, przestronny, układ towaru przejrzysty. Wnętrze czyste i zadbane. Takie same wrażenie sprawiały przymierzalnie. Bardzo duże, przestronne, duża ilość kabin, w których można było wygodnie przymierzyć ubranie. Przestrzeń czysta, pozbawiona jakichkolwiek śmieci, wieszaków. Widać, że ubrania odłożone po przymierzaniu są systematycznie odwieszane. Jedynym problemem jaki napotkałam to brak obsługi. Z jednej strony nikt nie przeszkadzał, nie wchodził pod nogi, nie narzucał się, lecz z kolei w razie kłopotów oraz potrzeby pomocy, porady - nie było kogo się zapytać. Pracownica w kasie - miła, ubrana schludnie. Bez napomnienia wręczyła paragon.
Obserwacja dokonana w sklepie C&A, w galerii handlowej Focus Mall w Bydgoszczy. Zakupiona została męska koszulka polo. Czystość, rozkład sklepu bez zastrzeżeń - największe minusy dotyczą obsługi. Mimo dość długiego krzątania się przeze mnie w jednym miejscu, nie zauważyłam nikogo z personelu, kto doradziłby, pomógłby w wyborze czy znalezieniu szukanego obiektu. Jedyny personel skupiony był w okolicach o wiele dalej położonej kasy - nikt nie interesował co dzieje się na terenie sklepu. Przymierzalnie były czyste, schludne, znajdowało się też wygodne miejsce, gdzie usiąść mogły osoby towarzyszące. Co jakiś czas w okolicach przymierzalni pojawiał się jak mniemam pracownik o charakterze ochroniarza, w cywilnym ubraniu. Pan notorycznie elektryzował klientów gniewnym wzrokiem, sprawiając wrażenie, że jest się podejrzanym o kradzież.Kolejka w kasie średniej wielkości, jednak nieco wolna, flegmatyczna obsługa. Ponadto wygląd obsługującej kasę Pani, nie wskazywał, na to że znajduje się ona na właściwym miejscu. Bardzo głęboko wycięty dekolt oraz wyzywający makijaż sprawiły, że poczułam się niekomfortowo. Nie zauważyłam u niej żadnego identyfikatora.
Obserwacja dotyczy marketu Carrefour w CH Glinki w Bydgoszczy. Zakupy towarzyszące obserwacji polegały na zakupie artykułów mięsnych, na stoisku obsługiwanym przez ekspedientów. Sprzedawca do stoiska, podszedł dopiero na wyraźną prośbę stojącej przede mną klientki. Poprosiłam o zakup dwóch kawałków mięsa. Sprzedawca zważył i zawiązał reklamówkę ze wskazanym przeze mnie towarem. Następnie został postawiony w sytuacji problemowej - poprosiłam o dodanie do reklamówki, jeszcze jednego kawałka, tego samego rodzaju mięsa. Sprzedawca zachował się miło i sympatycznie, całą sytuację zamienił w żart i postarał się aby odwiązać supełek i wykonać prośbę. Po przejściu do kas okazało się, że nie muszę czekać w żadnej kolejce - do dyspozycji było kilka pustych kas, w których kasjerki czekały na klientów. Obsługująca mnie kasjerka o numerze 050, wyglądała ładnie, schludnie, jedynym minusem było tu brak grzecznościowych form zwracania się do klienta - brak zwrotów typu dzień dobry, dziękuję, do widzenia.
Kupionych zostało kilka produktów spożywczych. Brak zauważalnych brudnych, nieestetycznych miejsc. Przeszkadzają stojące palety produktów między półkami, mało miejsca do swobodnego poruszania się, można się wręcz o nie potknąć. Otwarte 3 na 4 kasy, niewielkie kolejki. W kasie obsługujące mnie ( kasa czwarta - ostatnia), dopiero ucząca się młoda kobieta. Pilnowała i doglądała ją druga kobieta, która w tym samym czasie sprzątała obszar kasy.U kasjerki można było zauważyć niezadbane, nieestetyczne dłonie. Nie można było jej zidentyfikować - identyfikator wisiał za nisko, chował się za ladą kasy. Praca wykonywana była przez nią wolno, nieenergicznie, wręcz niezdarnie. Poza tym jej aparycja, stosunek do klienta jak najbardziej pozytywny - nawiązuje kontakt wzrokowy, odwzajemnia uśmiech, stosuje zwroty dziękuje, proszę, do widzenia, miłego dnia. Otrzymałam paragon.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.