Od dawna poszukuję sportowych, oryginalnych butów. Jednak jak chodzę po tych sklepach to na nic nie mogę się zdecydować. Niby już mam jakieś buty wybrane, które przymierzałam i dobrze się w nich czułam, ale zawsze się wstrzymuję. Obsługa oczywiście zawzięcie same komplementy sypie, ale mnie to nie rusza i wychodzę ze sklepu.
Lubimy z moim chłopakiem chodzić do sklepów z wyposażeniem wnętrz. Więc poszliśmy do Jysk popatrzeć na nowości. Tyle rzeczy moglibyśmy kupić do mieszkania, tylko trzeba mieć najpierw swoje:), ale naprawdę warto odwiedzać ten sklep, ponieważ jest naprawdę duży wybór przeróżnych rzeczy do kuchni, salonu czy sypialni.
W przerwie na zakupach postanowiliśmy wypić kawę z moim chłopakiem. Kelnerka przesympatyczna doradziła jaką kawę najlepiej wybrać, polecała nam również jakiś deser, ale odmówiliśmy. Było naprawdę miło i przyjemnie. Spiliśmy kawę, zapłaciliśmy i ruszyliśmy dalej na zakupy. Obsługa naprawdę profesjonalna.
Oczywiście jak zawsze na zakupach muszę wejść do Cropp Town i popatrzeć na ciuchy, no i oczywiście wybrałam fajny top. Nie mogłam się oprzeć, ponieważ cena była rozsądna i do tego fajnie na mnie leżał. Bardzo lubię ten sklep, bo można znaleźć ciekawe i stylowe ubrania. Na temat obsługi nie będę się wypowiadała, bo oni robią swoje i nie podchodzą do klientów.
Potrzebowałam opaski na włosy, więc weszłam do sklepu Diva. Dodatków było mnóstwo, naprawdę było w czym wybierać. Poprosiłam Panią o pomoc w wyborze odpowiedniej dla mnie opaski. Pani bardzo chętnie pomogła mi wybrać fajną, stylową opaskę na włosy. Widać, że Pani zna się na rzeczy. Do tego była cały czas uśmiechnięta. Podziękowałam i wyszłam.
Musiałam kupić buty na wesele. Weszłam do sklepu Gino Rossi. Rozejrzałam się. W końcu Pani zapytała ,,czy może w czymś pomóc". Odmówiłam i niestety nic jednak nie wybrałam w tym sklepie. Jakoś nic mnie nie urzekło. Owszem obsługa bardzo miła i sympatyczna oraz chętnie służyła pomocą, ale to niestety nie to czego szukam.
Wybrałam się z chłopakiem na zakupy. Niedługo mamy wesele i musiałam kupić sukienkę. Weszłam od razu do sklepu Bolero, bo zauważyłam, że są fajne sukienki. Nie musiałam długo szukać, bo od razu znalazłam to co chciałam. Pani ekspedientka pomogła mi tylko z rozmiarem i wyborem. Przymierzyłam kilka w podobnym fasonie i kupiłam jedną, która najlepiej na mnie leżała. Pani była profesjonalna i miła.
Poszłam z rodzinką zakupić coś mocniejszego na wieczór. Nie mogliśmy się zdecydować, a Pani (mimo tego, że już było za pięć 21:00) czekała spokojnie i do tego była cały czas uśmiechnięta. Pożartowaliśmy jeszcze chwilę, zakupiliśmy co trzeba i wyszliśmy. Pani była cierpliwa i do końca bardzo miła.
Owszem było przed 21:00, ale jeśli wszystkie sklpy i cała galeria jest otwarta do 21:00 to chyba nie powinno być problemu jeśli przyjdzie się chwile przed zamknięciem. Niestety jednak dla Pań kelnerek z Papai jest problem. Weszliśmy zamówić pizzę na wynos. Kelnerki nawet się nami nie zainteresowały, nawe głupie dzień dobry nie powiedziały, dalej sobie siedziały. Tylko kucharz przyjmował od nas zamówienie. Tragedia, ale pizza wyśmienita.
Zaprosiłam siostrę i szwagra na obiad do sabatu. Zamówiliśmy sobie żeberka w sosie barbecue. Jak kelnerka przyniosła dania to oni byli w szoku wyglądem potrawy i porcją, a gdy tylko zasmakowali to byli pod wrażeniem. Do tego jeszcze kelnerka Pani Agnieszka przesympatyczna, uśmiechnięta, profesjonalna.
Poszłam z moją siostrą i jej chłopakiem do H&M na zakupy. Mojej siostry chłopak szukał takiej koszulki na długi rękaw. Nie mogliśmy nic znaleźć więc poprosiliśmy o pomoc ekspedientkę. Pani pokazała nam miejsca gdzie możemy takie ciuchy znaleźć. Pani była bardzo sympatyczna i miła oraz cały czas uśmiechnięta.
W drodze na zakupy poszłam kupić sobie pączka, bo byłam strasznie głodna. Zapytałam jakie jeszcze zostały pączki i wybrałam jednego. Natomiast druga Pani poinformowała mnie, że mają pyszne rogaliki z advocatem. Powiedziałam, że nie lubię, a Pani cały czas próbowała namówić mnie na pyszne rogaliki.
Chłopak zaprosił mnie na kawę i ciasto do hotelu Oasis. Gdy tylko tam weszliśmy oniemiałam z wrażenia gdy ujrzałam przepiękny ogród. Wypiliśmy kawę na tarasie rozkoszując się pięknym widokiem. Obsługa była przemiła i cały czas uśmiechnięta. Naprawdę jestem pod wrażeniem całego obiektu, a najbardziej tego ogrodu.
Poszłam do sklepu po moją ulubioną gazetę ,,Świat Wiiedzy". Nie mogłam niestety jej znaleźć, więc Pani spytała mnie ,,czy w czymś pomóc", a gdy powiedziałam o co chodzi. Od razu wyszła zza lady i pomogła mi znaleźć. Pani była bardzo symaptyczna i miła oraz przez całą moją wizytę w sklepie była uśmiechnięta.
Bardzo mi smakują wyroby z firmy sokołów. Bardzo często kupuję tam wędliny, ponieważ jest duży wybór i dobrej jakości. Niestety zawsze denerwuje mnie obsługa. Co podejdę to albo zajmują się czymś innym albo nikogo nie ma i trzeba czekać aż ktoś łaskawie się pojawi. Szkoda gadać, ale i tak zawsze będę robiła tam zakupy.
Chłopak zaprosił mnie na obiad do restauracji sabat. Zamówiliśmy sobie żeberka w sosie barbecue a do picia piwko z sokiem. Nigdy w życiu nie jadłam tak pysznych żeberek. ten sos był tak niesamowicie dopasowany, że żeberka były wymienite i rozpływały się w ustach. Nie długo znów pójdziemy na te pyszne żeberka. Obsługiwała nas sympatyczna blondynka. Była uśmiechnięta i miła.
W drodze do pracy poszłam po jakąś pyszną bułęczkę do kawy. Popatrzyłam jakie są, ale nic nie wybrałam, więc spytałam Panią czy są bułki z budyniem. Ekspedientka powiedziała, że są ciepłe z budyniem lub malinami. Wybrałam z budyniem, zapłaciłam, podziękowałam i poszłam. Muszę przyznać, że bułeczka była przepyszna. Mają tam naprawdę dobre wypieki.
Pojechałam z chłopakiem do Tesco na małe zakupy. Poszliśmy jeszcze do działu wędlin i oczywiście jak zwykle Pani, która tam sprzedaje zanim podejdzie do klienta to trzeba się nieźle naczekać. Po drugie poszliśmy do samoobsługujących kas i oczywiście co chwilę występuje jakiś problem i trzeba prosić o pomoc Panią. No, ale zawsze chętnie pomagają.
Pan, który obsługuje gaz na orlenie ma niezłe wyczucie. Jeszcze dobrze nie podjechałam, a Pan już stał i czekał, żeby mi zatankować. Najpierw zatankowałam benzynę, a potem gaz. Posżłam zapłacić, Pani próbowała mi dodatkowo coś dosprzedać. Wzięłam dodatkowo wodę i mirindę. Pani bardzo miła i uśmiechnięta.
Poszłam z chłopakiem na pierogi. Weszliśmy do pierogarni, wystrój ciekawy, menu małe, ale konkretne. Ja zamówiłam sobie pirogi ryskie i z kaspustą i grzybami, a mój chłopak gołąbki. Bardzo nam wszystko smakowało tylko pierogi były trochę nie dogotowane. Obsługa sympatyczna. Na pewno tam jeszcze wrócimy.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.