Dla mojego małżonka miałam kupić specjalistyczne urządzenie - piłę ukośną traczową marki Bosch w Castoramie. Zaczepiłam sprzedawcę, mówiąc mu, że jestem zainteresowana konkretnym urządzeniem. Pan bez zmrurzenia oka zaczął dla mnie wyciągać karton z piłą i osobiście włożył mi go na wózek. Podczas mojego zastanawiania się czy uda mi się samej ten karton włożyć do bagażnika, sprzedawca zaproponował, abyśmy podeszli do kasy na dziale ogród, gdzie będę mogła podjechać pod sklep samochodem, a on włoży mi moje zakupy do bagażnika. I tak rzeczywiście się stało. Nie wspomnę już, że rzeczona piła była najtańsza właśnie w Castoramie i dodatkowo miała stojak (nawet w sklepach internetowych była droższa!).
Po nieudanych zakupach w Electro World, udałam się do EURO AGD. Tu niestety także nie było worków typu G do odkurzacza marki Bosch, ale sprzedawczyni zaproponowała mi odpowiednik firmy Simens oraz tańszy produkt. Uprzedziła mnie, że jest ich tylko 4 szt. (normalnie Boscha było ok. 7). W efekcie kupiłam zarówno worki Simens (bo miały filtr) jak i tańszy odpowiednik. W EURO AGD drażni mnie fakt, że otrzymuję najpierw u sprzedawcy paragon i z tym idę do kasy - prawie jak PRL'u. Pozytywne jest to, że Pani przyniosła za mną moje zakupy.
Chciałam zakupić worki typ G do odkurzacza Bosch. Niestety nie znałam typu odkurzacza. W sklepie nie było wogóle dostępnych worków marki Bosch czy Simens, a sprzedawca nie dość, źe nie potrafił dobrać innego worka, to jeszcze zachęcał mnie do skorzystania z zakupów w internecie. Wyszłam ze sklepu z kwitkiem i poszłam na drugą stronę centrum handlowego do EURO AGD
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.