Wczoraj o godzinie 17.00 odwiedziłem lokal "Solo Pizza" przy ulicy milionowej 253. Pierwsze co przykuło moją uwagę po wejściu do środka to grający telewizor. Nie był on jednakże na tyle głośny, aby można było mówić o dyskomforcie czy narzucaniu się. Część klienteli żywo komentowała widowisko i zaczepiała delikatnie pracownika, który zajmował się przygotowywaniem pizz, jednak ten nie dawał się zbytnio sprowokować i sumiennie wykonywał obowiązki. Jest to knajpka o porządnym standardzie, miłym, przytulnym, acz nie przytłaczającym wnętrzu i przyjemnym klimacie. Gdy już usiadłem przy stoliku, na obsługę nie musiałem długo czekać. Miła i uśmiechnięta kelnerka prawie natychmiast podała mi kartę, a potem oddaliła się niezwłocznie. Z powrotem musiałem ją jednak przywołać samodzielnie, ale ufam, że było to spowodowane dość szybkim wyborem jaki podjąłem. Zapytałem czy nie mógłbym dostać pizzy o dwóch innych połowach na co kelnerka z uśmiechem opowiedziała, że oczywiście. Nie poinformowała mnie jednak ile kosztuje taki luksus. Po odebraniu zamówienia nie nachalnie zaproponowała piwo. Nie przyszło mi długo czekać na posiłek - około 10-15 minut. Zaś mecz umilił czekanie. Dostałem nieomylnie to co zamówiłem. O rachunek nie musiałem prosić. Przyniesiono mi go zaraz po tym jak skończyłem konsumpcje. Zapłaciłem i niezwłocznie otrzymałem resztę. Muszę jednak powiedzieć, że włożony w sztywną, składaną kopertę bilon okazał się trochę uciążliwy, ponieważ gdy przechyliłem ów kopertkę pieniądze wysunęły się i posypały na ziemię. Kiedyś spotkałem się z przezornością kelnera w postaci przekazania samego bilonu z ręki do ręki i nie powiem żeby było to całkiem bezsensu. Gdy wychodziłem z restauracji zostałem pożegnany melodyjnym "dziękujemy, do widzenia". Na pewno odwiedzę to miejsce znowu.
Wizytę w restauracji rozpocząłem o godzinie 15:20. Wybrałem stolik na piętrze. Prócz nas (byliśmy w cztery osoby) zajęte były jeszcze dwa stoiki, więc liczbę klientów oceniam na bardzo małą. Stolik przy którym siedzieliśmy był czysty. Pierwsze piętro restauracji jest adaptacją starego mieszkania, i wystrój nawiązuje do tego klimatu, natomiast okno przy którym siedzieliśmy było po prostu brudne, w jego górnej części wisiały pajęczyny.Kelner podszedł do nas po ok 15 min, dopiero po tym jak go o to poprosiliśmy (powiedział że zaraz podejdzie po czym minęło kolejne 5 min w tym czasie wycierał szklanki za barem i sprzątał ladę barową) Zamówiliśmy dania i pomimo, iż kelner notował zamówienie, otrzymaliśmy dwa dania bez zamówionego zapiekanego sera. Postanowiłem o tym nie wspominać, gdyż nie mieliśmy czasu na kolejne 15 min oczekiwania na wymianę dania. Ser natomiast pojawił się na rachunku który otrzymaliśmy. Gdy zwróciłem kelnerowi na to uwagę, powiedział "Trzeba było wcześniej powiedzieć...", niemniej paragon został wymieniony i pomniejszony o właściwą kwotę. Jestem częstym klientem różnych restauracji Sphinx w różnych miastach. Sieć ustawiła obsługę na dość wysokim poziomie, przez co jeszcze bardziej widać braki i niedociągnięcia jakich doświadczyłem podczas opisywanej wizyty. Lokalowi wystawiam ocenę -3. Chętnie pojawię się w przyszłości w innych restauracjach Sphinx, do lokalu na ulicy Piotrkowskiej 93 raczej już nie zajrzę.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.