Zgłodniałam trochę na zakupach, więc postanowiłam coś przekąsić. Zachęcona widocznymi z daleka reklamami, udałam się do restauracji Burger King. Miałam ochotę tylko na jakąś bułkę z frytkami, ale przesympatyczna Pani zaproponowała mi jakąś nowość. Oczywiście skorzystałam, bo mówiła bardzo zachęcająco. Nie zawiodłam się, kanapka była wspaniała. To co zasługuje na największy plus, to obsługa w tej restauracji. Mimo szybkiej obsługi, udało nam się zamienić kilka słów na temat zakupów, pożartować. Na pewno zajrzę tam ponownie!
Przypadkiem odwiedziłam księgarnię Matras w Galerii Słonecznej. Od samego wejścia uderzył mnie panujący tam bałagan. Pod stołami leżały książki, stoły wyglądały, jakby ktoś je układał i zapomniał o tym. Jednak to co zdecydowało o mojej niskiej ocenie tej placówki, to zachowanie pracowniczki tej księgarni. Niska kobieta bez stroju służbowego, sprawiająca wrażenie kierownika, krzyczała na innych pracowników przy klientach. Z jej wrzasków dało się wywnioskować, że uważa, że pracownicy nie obsługują klientów. Nie jest to prawdą, gdyż dwa razy podchodziła do mnie bardzo sympatyczna dziewczyna w fioletowej koszulce, wymieniłyśmy opinię o nowej książce Rowling, zaprosiła mnie do skorzystania z oferty kawiarni. Niestety zrezygnowałam z zakupów, gdyż atmosfera którą stworzyła tamta kobieta, nie zachęcała do tego. Odwróciłam się i wyszłam tak jak kilku innych klientów.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.