Opisywana przeze mnie sytuacja nie dotyczyła mnie ale Pani w średnim wieku!!
Udałam się do Lukas Banku w celu wpłaty pieniędzy na konto. Gdy czekałam w kolejce moją uwagę zwróciła Pani w wieku ok 50 lat. Stała przy bankomacie zakłopotana i widać było, że potrzebuję pomocy. Żaden z pracowników nie zareagował!!!! W końcu Pani sama podeszła do jednej z pracownic i poprosiła o pomoc w obsłudze bankomatu. Doradca - taką miała plakietkę pracownica banku z dużym niezadowoleniem podeszła z panią do bankomatu i oschle zaczęła tłumaczyć o co chodzi! W pewnym momencie powiedziała po prostu" Trzeba czytać to co jest napisane" i odeszła zostawiając wystraszoną kobietę samą sobie! Doprowadziło to do tego, że Pani po wciśnięciu kilka razy złych poleceń po prostu odeszła nie pobierając pieniędzy!!!!!!
w dniu 04.09.2008r udałam się na zakupy do Biedronki. Już przy wejściu zauważyłam strasznie brudną podłogę i ogólny bałagan! Gdy sięgnęłam po mleko okazało się, że nie ma nie uszkodzonych kartonów, wszystkie pogniecione lub popękane, więc lało się z nich mleko! Na środku alejki leżało zbite jajko, kilka kroków dalej rozsypana mąka! Wszędzie porozstawiane były palety z różnymi produktami, co utrudniało zarówno dotarcie do produktów, które chciałam zakupić jak i przejechanie wózkiem! Pracujący tam Pan (niski, z wąsami, szatyn, wiek ok 40lat) przepychał się wręcz z klientami chcąc przewieźć towar w inne miejsce, burczał do klientów żeby się odsunęli! Co zresztą u tego Pana nie jest nowością! Przy kasach duża ilość klientów, jednak otwarte były tylko dwa stanowiska kasowe. Kasjerka zamiast starać się szybko rozładować kolejkę chwilami robiła łaskę, że w ogóle tam siedzi i nas obsługuję! KOSZMAR!!!!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.