Obserwacja dotyczy promocji dla klientów posiadajacych karte stałego klienta.Z sms dowiedziałam sie ze przy zakupie za kwote min 150 zł mozna wziasc udziała w losowaniu nagrod w postaci wycieczki. Z mysla zeby skozystac z tej mozliwosci udałam sie do sklepu.Sklepie miła atmosfera, ekspedientki chetnie słuza pomoca, Bielizna poukładana równiuko wg rozmiarow co ułatwia znalezienie poszukiwanego rozmiaru. Przymierzalnia czysta. Po wyborze towarow za cene min 150 zł przy kasie czekałam na reakcje ekspedientki ktora poimformuje mnie ze mam dodatkowa mozliwosci wziecia udziału w losowaniu nagród i wreczy kupon do wypełnienia. Nigdzie tez nie było wystawionych zadnych reklamowych informacji. Dopiero gdy zaczełam sie dopytywac to ekspedientka z szuflady wreczyła kupon do wypełnienia.
Nie jestem stałym klientem sklepów Tesco, ale w poszukiwaniu krzeseł do biura miałam okazję po raz kolejny przekonać się o standardzie obsługi klienta. Chciałam poprosić o pomoc pracownika sklepu w otwarciu pudełek celem sprawdzenia czy towar, który chce kupić faktycznie znajduje się tym pudełku, gdyż w stercie pudeł nieoznakowanych ciężko znaleźć to, co chce kupić. Poszukawszy pani z obsługi hali, była ubrana w uniform Tesco z identyfikatorem , wykładała na półkach towar więc podeszłam i uprzejmie poprosiłam o pomoc. NA co pani mi powiedziała, że jest po godzinie 15 i skończyła pracę i mnie nie obsłuży. Domyślam się , że ów pani po godzinie 15 jest pracownikiem firmy zewnętrznej ,której towar skrzętnie układała. Nie mam nic przeciwko dorabianiu sobie wykładając towar dla firm zewnętrznych, ale jeśli jest po pracy to wypadało by zdjąć uniform.
27 sierpnia, wybierając się w poszukiwaniu foteli biurowych odwiedziłam
sklep Jysk. Wybrawszy siebie model krzesła zadałam pani w kasie pytanie,
czy mogła by mi sprawdzić, czy znajduje się na magazynie większa ilość
tego modelu. Otrzymałam informacje, że są, uprzejmie poinformowała mnie
nawet, że od jutra zaczyna się promocja i będę mogła nabyć je o połowę
taniej. Za radą uprzejmej pani udałam się następnego dnia rano po wybrany
towar, przy kasie niestety rozczarowała mnie informacja, że posiadają
tylko to na wystawie a na magazynie nie ma a sprowadzenie będzie trwać
3 tygodnie. W takim razie okazało się sklep podaje złe informacje klientom,
gdyż nie posiada towarów oferowanych z gazetki reklamowej w dniu
rozpoczęcia sprzedaży. Ponadto na wyprzedaży znalazły się w bardzo
okazyjnej cenie poduszki i kołdry trzeba było przewidzieć, że chętnych
będzie wielu. Sytuacja przypominała lata komuny i wydawanie na kartki
,gdyż towar ten wydzielał pracownik i można było kupić tylko 1 kołdrę i
poduszkę dla każdego klienta.Chcąc nabyć drugą pouszkę należało zrobić
drugie podejście o ile jeszcze były , gdyż podejrzewam, że był to podobnie
jak krzesła towar deficytowy. Co najdziwniejsze, tego samego dnia udałam
się do tej samej sieci sklepów Jysk do Kalisza 20 km dalej i obsługa
rewelacyjna , towaru dostatek, nawet z doniesieniem krzeseł do samochodu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.