Przeziębienie dopada każdego. Dopadło i mnie. Zaraz po wizycie u lekarza poszłam do najbliższej apteki. Trafiłam do Magicznej. Nazwa intrygująca. Czyżby meli magiczne leki na wszystko? Farmaceutka w okienku przejrzała moje recepty, zapytała się czy może wole jednak tańsze zamienniki. Wytłumaczyła mi dokładnie pokazując skład na opakowaniach leków, że się niczym nie różnią. Dodatkowo poleciła osłonowo do antybiotyku probiotyk w niskiej cenie. Wyjaśniła mi także jak najlepiej go przyjmować. Dzięki tym informacjom udało mi się zaoszczędzić trochę pieniędzy i ochronić organizm przez skutkami ubocznymi zapisanych mi leków.
Po drodze do pracy weszłam do H&M aby zakupić akcesoria zimowe. Niestety rozczarował mnie mały wybór na stoisku z galanterią i dodatkami. W końcu wybrałam i kupiłam jedynie czapkę. Po przymierzeniu jej ponownie w domu stwierdziłam, że jednak to nie ta. Jeszcze tego samego dnia zdecydowałam się oddać czapkę. Będąc w sklepie udało mi się wybrać inną, choć dostępność i ich ekspozycja dodatków była nadal w niezadowalającym stanie. Rzeczy chaotycznie pozawieszane, niektóre już z defektami (pozaciągane, rozerwane). Zostałam obsłużona w miły sposób, zwrócono mi pieniądze, zapłaciłam za drugą rzecz bez problemu. Jakość obsługi oceniłabym wyżej gdyby nie para ekspedientów jednocześnie kasujących moje zakupi i prowadząca na wpół prywatną rozmowę o koleżance z innego działu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.