Spacerując po opolskiej Karolince, w której bywam może raz w mięsiacu, często decyduje się na wizyte w sklepie Top Secret. Ładna wystawa napewno kusi i przyciąga potencjalnego klienta. Po wejściu jednak raczej nie doczekałam się "dzien dobry" ani " w czym moge pomóc". Natomiast zazwyczaj wita mnie morderczy wzrok. Nawet uśmiechu. Poza tą "przemiłą" obsługą, reszta jest ok. Rzeczy uporządkowane, pięknie wiszą na wieszakach, posegregowane. Przyczepić się nie można. Wszytsko wygląda estetycznie. Drażni jednak troszkę mało intuicyjny rozkład ubrań w sklepie. Długie rękawy na przykład, nie znajduja się razem z innymi długimi, tylko porozmieszczane są w różnych częsciach sklepu,przez co , by znalezc to, czego się szuka, trzeba się trochę nakręcić, pod okiem niemych ekspedientek.
Biedronke odwiedzam bardzo często, dlatego ogląd na sklep mam bardzo sprecyzowany. Na plus napewno zasługuje, o dziwio, swiezosc produków tam dostępnych. Sporadycznie zdażają się braki asportymentu.Poza tym zawsze można znaleźć tańszy odpowiednik jakiegoś produktu spożywczego, wyprodukowanego dla Biedronki, który smakuje lepiej niż orginał. Market jest schludny i zadbany. Obsługa zazwyczaj miła, nie dająca po sobie poznać zmęcznia i znudzenia :) Niestety czasami jej brakuje, co powoduje nierzadko kosmiczne kolejki, które mogą działać na nerwy. Ale to jedyny minus.
Sklep odwiedziłam przy okazji wizyty w pobliskim markecie. W środku nie było wielu klientów, panował spokój. Wszystkie produkty były ładnie ułozone, podłogi czyste. Do estetyki przyczepic sie nie można. Pani kasjerka uprzejma i życzliwa. Jedynie można przyczepić się do ochroniarza, który, może zbyt intensywnie przygląda się klientom, powodując poczucie lekkiego dyskomfortu. Poza tym wszystko w jak najlepszym porządku.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.