Udałam się kiedyś prosto z treningu, dlatego miałam związane włosy w kucyka, sportowe buty oraz dres do sklepu Sephora w celu zakupu wody perfumowanej. Kiedy weszłam zostałam przywitana chłodnym spojrzeniem. Podeszłam do działu, który mnie interesował. Ale wzrok i uczucie ciągłego patrzenia się na mnie spowodował, że szybko opuściłam to miejsce. Nie zostałam zapytana nawet czy w czymś można pomóc. Dzień później, ubrana już wyjściowo, z zadbaną fryzurą i makijażem, wróciłam do tego samego miejsca. Ta sama Pani, z uroczym uśmiechem przywitała mnie, podeszła i zapytała czy może pomóc. Pomimo tego, że wiedziałam, że przyszłam po mój ulubiony perfum chętnie dałam sobie przedstawić inne zapachy, o podobnym typie, dobrane do mojego gustu, po czym wyszłam ze sklepu z jednym i drugim.
Wizytę w PZU w Środzie Wlkp. wspominam bardzo dobrze. Od samego początku czułam się zauważona przez pracownika pomimo kolejki. Kiedy przyszła moja kolej zaczęłam rozmowę z pracownikiem. Rozpoczęłam rozmowę zastanawiając się czego ja w ogóle potrzebuję i na czym najbardziej mi zależy. Chodziło mi o ubezpieczenie na życie. Pracownik od razu spostrzegł, że liczę na pomoc, dlatego od razu krok po kroku zaczął analizować ze mną moje potrzeby, zadawał pytania otwarte jak i zamknięte i kiedy kiedy widział, że nie bardzo wiem co znaczy pytanie, starał się je sprecyzować. Wspólnie znaleźliśmy najlepsze rozwiązanie. Nie czułam się atakowana czy zasypywana narzucanymi informacjami, wręcz przeciwnie- pracownik dostosowywał się do mojego tempa i upewniał się czy wszystko jest jasne. Pomieszczenie było czyste i zadbane. Ubiór pracowników schludny, zadbany. Przyjęte przez nich postawy dały mi poczucie komfortu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.