W sklepie czysto. Wszystkie ubrania poukładane. Widoczne przeceny. Sklep urządzony młodzieżowo. Na sklepie zauważyłam dwie osoby, które układały ubrania oraz jedna osoba stała na kasie. Poprosiłam pracownika o pomoc, ponieważ szukałam konkretnej kurtki męskiej, uzyskałam szybką i konkretną odpowiedź. W przymierzalniach czysto. Stąd właśnie moja pozytywna opinia.
Weszłam do Polomarketu na zakupy. Na dziale z pieczywem wybierałam bułki, które nie były juz takie chrupiące i świeże. Na dziale z napojami dwie Panie rozkładały towar. Miały na sobie bluzy polomarketowskie i obydwie bardzo krótkie spodenki. Na regałach wszystko było uporządkowane. Poszłam do kasy (2 kasy byly otwarte) i zostałam obsłużona przez pracownika, ale nie dostałam paragonu. W domu okazało się, że Nestea, którą kupiłam była zepsuta. Pływało w niej coś galaretowatego, ale ponieważ nie otrzymałam paragonu (sama również się go nie domagałam, gdyż z reguły nie są mi one potrzebne) nie mogłam zwrócić produktu.
W sklepie czysto. Pracownica akurat wykładała towar, więc zapytałam ją gdzie mogę znaleźć pożądany przeze mnie produkt. Pomimo, że Pani miała ręce pełne roboty z uśmiechem wytłumaczyła mi gdzie mam się kierować. Po drodze weszłam również na dział z pieczywem, które było świeże. Były otwarte 3 kasy pomimo, że był mały ruch w sklepie, więc każdy był bardzo szybko obsłużony. Panie z kas miały na sobie firmowe uniformy. Wyszłam bardzo zadowolona ze sklepu.
W lipcu 2011 roku pracowałam w restauracji Rademenes. Chciałabym zwrócić szczególna uwagę Państwa na to miejsce. Lokal znajduje się na Piotrkowskiej 83, a to co się w nim dzieje nie powinno mieć miejsca nigdzie! Zatrudniona byłam jako kelnerka. Na rozmowie kwalifikacyjnej zaznaczyłam dosyć wyraźnie, że nie umiem gotować, a pomimo tego wylądowałam na stanowisku KUCHARKI. Jedzenie w lodówkach było często przeterminowane. Sprzątając lodówkę wyrzucałam spleśniałe rzeczy! Jest to restauracja dwóch właścicieli. Jeden z nich (łysy) trzyma w tej restauracji 2 chore koty, którym w restauracji przy jedzeniu podaje zastrzyki! Koty chodzą zazwyczaj po całej restauracji, chyba że jest bardzo duży ruch- wówczas są zamykane w pokoju szefa. Kocia sierść jest wszędzie. Nawet koleżanka z pracy opowiadała, że (w ogródku) szła do klienta z piwem i musiała zawrócić, bo zauważyła kocią sierść w kuflu. Klient pytał dlaczego tak zrobiła, więc ona niewiele myśląc powiedziała, że nalała nie to piwo. Osobiście pracowałam tam 2 tygodnie (jako jedyna pracowałam po 12h! chociaż nie chciałam!) i próbowałam zrobić coś, aby ktoś się w końcu zainteresował się tą restauracją. Jednak nikogo to chyba nie przeraża.
Weszłam dziś do Polbanku. Od razu Pani, która była wolna zaprosiła mnie do siebie. Opowiedziałam jej w jakiej sprawie przyszłam i uzyskałam konkretne informacje. Obsługiwała mnie Pani Magdalena C., możliwe że jest to nowo przyjęta osoba, ponieważ w pewnych kwestiach się jeszcze konsultowała z koleżanką siedzącą tuż obok niej. Na każdym biurku widniały wizytówki Pań oraz różne oferty (np. dotyczące oszczędzania). Lokal jest bardzo zadbany. Panie pracujące w tej placówce były ubrane elegancko. Widać, że firma dba o swój wizerunek. Wyszłam bardzo zadowolona, szybko obsłużona i z informacjami które chciałam uzyskać.
Sklep został przebudowany. Jest mniej miejsca przez co nie można swobodnie obejrzeć wystawionych produktów. Pomimo tego faktu w przejściu były poustawiane puste kartony, co powodowało, że ludzie musieli się między sobą przeciskać. Jeżeli chodzi o dział kosmetyczny, nie wszędzie były dostępne testery. Oglądając tusz, chciałam zobaczyć jaką ma szczoteczkę, jednak Pani Asia, która stała na tym dziale nie zbyt miło poinformowała mnie, że nie mogę otworzyć tego produktu . Jedna klientka uzyskała tylko od niej pomoc. Kasę obsługiwała inna Pani, niestety nie mogłam odczytać jej imienia, ponieważ plakietka się przekręciła. Zaczęła się robić spora kolejka, więc Pani z kasy poprosiła o otwarcie drugiej. Pani Asia, która stała bezczynnie i widziała co się dzieje w sklepie podeszła pomóc dopiero po prośbie kasjerki. Mnie na szczęście obsługiwała Pani, która stała wcześniej przy kasie. Była bardzo miła, a przy płaceniu zaproponowała mi produkt, który był w promocji. Na koniec podziękowała za przybycie i zaprosiła ponownie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.