Opinie użytkownika (3)

Apteka "Pod różą"...
Apteka "Pod różą" w Warszawie na ul. Grzybowskiej to jedyna apteka, w której lubię realizować recepty. Jest przestronna, stoi stolik i krzesełka, aby ktoś bardziej chory mógł usiąść, jest woda do picia i jednorazowe kubeczki. Sześć okienek, zawsze uśmiechnięte i cierpliwe panie Farmaceutki bez cienia grymasu odpowiadają na mnóstwo pytań pacjentów, których jest sporo. To co najbardziej zadziwia - nigdy nie ma kolejek. W czyściutkich gablotach tematycznie wyeksponowane leki, klimatyzacja pomaga wytrzymać upał i przez chwilę od niego odpocząć. W aptece tej wiele leków jest w dużej promocji, a niektóre kosztują nawet 1 gr. Ponadto od każdej recepty odpisywany jest 15%-wy rabat. Różnica w cenie za leki między apteką "Pod różą", a każdą inną może wynieść nie raz nawet kilkadziesiąt złotych. Apteka ma też stronę internetową z adresami wszystkich placówek w Polsce, całym asortymentem leków i ich cenami. Jeszcze niedawno można było korzystać tu z takiej usługi jak przywożenie leków do domu przez pracownika apteki. Było to bardzo wygodne dla osób chorych i samotnych, które nie zawsze mogły wyjść z domu. Nie wiem komu to przeszkadzało. Ktoś na tzw. "górze", jakiś decydent zlikwidował tę usługę nie myśląc jaką krzywdę robi chorym i słabym. Gdyby nie likwidacja wygodnej i tak potrzebnej usługi, apteka ta byłaby apteką marzeń, zasługującą na miano apteki wzorcowej, dostosowanej do wymogów XXI wieku.

Jolanta_124

16.07.2009

Twoja Apteka Rodzinna

Placówka

Warszawa, Grzybowska 39

Nie zgadzam się (30)
Zwabiona promocją pt....
Zwabiona promocją pt. "Rodzinka" oraz za namową koleżanki, która korzysta z owej promocji, odwiedziłam mały sklep Carrefour na ul. Pulawskiej w Warszawie. Ponieważ często korzystam ze sklepów tej sieci (Supermarket Carrefour Wileńska jest w pobliżu mojego domu) przekonana byłam, że owy sklep na ul. Puławskiej jest tej samej klasy, tak sammo dobrze zaopatrzony i z zakupów będę zadowolona w równym stopniu. Jakież wielkie bylo moje zdziwienie, gdy do owego sklepu weszłam. Pierwsze wrażenie nieprzyjemnie - bałagan. Przy samych drzwiach, zaraz po wejściu do sklepu stały porozwalane wózki na zakupy. Tuż za nimi dwie kasy i równolegle do nich stoisko monopolowe. Jedna z kas nieczynna, wobec czego kolejka do tej czynnej oraz do stoiska monopolowego długa jak za czasów komuny. Zagospodarowałam jeden z wózków i weszłam dalej, przeciskając się między kolejkowiczami, a ladami chlodniczymi z pakowaną wędliną i pakowanym mięsem. Weszłam w głąb sklepu szukając stoiska z kawą. I tu kolejne nieprzyjemne wrażenie - na półce słoiki z kawą poprzewracane, niektóre nakrętki z tych sloików poodkręcane. Wybór byle jaki, asortyment kaw bardzo odbiegał od tego, ktory znam z Supermarketu Wileńska. Mojej kawy nie było. Poszłam do stoiska z pieczywem. Kilka starych bułek, nie było w czym wybierać, nie kupiłam. Odstępy między regalami wąskie tak, że musiałam zatrzymywać się ze swoim wózkiem, aby przepuścić klientów idących w przeciwną stronę. W rezultacie nic nie kupiłam, nie zalatwiłam również karty "Rodzinka", bo te karty udostępniane są jedynie w stoisku monopolywm, a tam kolejka była szczególnie długa. Zawiedziona byłam bardzo, wydawalo mi się, że nie jest ważna lokalizacja sklepu sieciowego, nie jest ważna wielkość sali sprzedażowej. Marka to marka. Bez względu na warunki, we wszystkich sklepach sieci Carrefour powinno być tak samo zachęcająco do zakupów. Niestety, sklep na ul. Puławskiej nie ma się czym szczycić.

Jolanta_124

06.07.2009

Carrefour Express

Placówka

Warszawa, Puławska 39

Nie zgadzam się (20)
Syn wyjechał i...
Syn wyjechał i zostawił mi swoją komórkę, z ktorej korzystał za pomocą karty w sieci Orange. Ponieważ dawno nie doładowywał karty, zablokowane byly rozmowy wychodzące. Nie wiedzialam jednak do kiedy i czy przypadkiem nie trzeba doladowac natychmiast, aby nie stracić rownież rozmow przychodzących, a co za tym idzie samego numeru. W telefonie nie ma takiej funkcji, ktora pozwoliłaby mi to sprawdzic, a więc zadzwoniłam do operatora. Połączona zostalam z bardzo milym panem, który (choć z innego działu) natychmiast sprawdził stan konta mojej komórki oraz podał datę, ktora obligowala mnie do ponownego doladowania karty. Zadowolona z rozmowy, zapomnialam o całej sprawie i jakież ogromne bylo moje zdziwienie, kiedy po paru godzinach otrzymałam imienny sms od pana, z którym wcześniej rozmawialam. Pan w sms-ie owym podziękował mi za rozmowę, wyraził nadzieję, że jestem nią usatysfakcjonowana, jak również uruchomił mi (choć o to nie prosiłam) funkcję sprawdzania konta i daty doładowywania, bez konieczności dzwonienia do operatora. To się nazywa kultura, szacunek i dbałość o klienta. Moje wielkie gratulacje.

Jolanta_124

01.07.2009

Orange

Placówka

Nie zgadzam się (16)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi