Przed sklepem panował porządek. Nie było dużo aut na parkingo. Koszyki znajdowały się w odpowiednim miejscu. Zabralam koszyk i udałam się do środka. Przy wejściu, w środku, znajdowały się poukładane gazetki promocyjne. Gdy weszłam do salonu panował na wejściu porzadek, Poprosiłam Panią Sabinę, brunetkę, wzrost okolo 172 centymetsy o pomoc w znalezieniu mąki. Pani powiedziała, że mam się udać za nią i pokazała mi odpowiedni produkt. Gdy już go włożyłam do koszyka udałam się do towarów znajdujących się w lodówkach. Tam niestety nie było już porządku. Woda wyciekała spod lodówki i nikt z pracowników nie był zainteresowany sprzątaniem, choć każdy wykonywał swoje obowiązki, przy rozkładaniu towarów. Przy kasie był dostępny program. Siatki foliowe znajdowały się w widocznym miejscu i były ładnie poukładane. Wszyscy pracownicy mieli odpowiednie stroje, czyste i schludne. Przy kasie nie było kolejki. Przede mną była tylko jedna osoba. Pani Renata, blondynka krótko ścięta, przywitała mnie. Skasowała wzystkie produkty. Wydała mi resztę pieniędzy i zaprosiła ponownie. Ochroniarz znajdował się przed linią kas i rozmawiał z jakąś pracowniczką sklepu.
Przy wejściu do salony usłyszałam "dzień dobry". Ekspedientka pomimo iż zajmowała się przypuszczalnie dostawą po jakiś 3 minutach podeszła do mnie i spytała jak może mi pomóc. Dobrała mi biustonosz i idealnie trafiła w moje oczekiwania. Poinformowała mnie o istniejących promocjach. Przy kasie po zapłaceniu rachunku otrzymałam kupon rabatowy na kolejne zakupy. W sklepie panował porzadek. Bielizna męska była oddzielona od damskiej, wszkstyko było ładnie wyeksponowane, a gdzy okazało się że nie ma jakiegoś asortymentu mogłam obejrzeć rzeczy w katalogu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.