Lokal nie sprawia dobrego wrażenia, wewnątrz było brudno: okruchy na stolikach i krzesłach, aczkolwiek drzwi i szyby czyste. Krzesła niewygodne. Przy ladzie porządek. Osoba, która kasowała produkt, później przygotowywała pizzę. Sprzedawca dopiero po ok. 3 min. zainteresował się mną. Sprzedawca przedstawił ofertę szybko i zapytał tylko o to, co konieczne, nie używał zwtotów grzecznościowych, zachowywał się nautralnie. Nie podał czasu oczekiwania na pizzę. Pizza została podana(po 15 min.) na stolik z resztkami okruchów, nie starto stolika. Pizza była zgodna z zamówieniem, ciepła i pokrojona. W lokalu nie było klimatyzacji, ale cały czas otwarte były drzwi wejściowe, przez co odczuwało sie chłód i kilku klientów siedziało w kurtkach.
Łazienka w fatalnym stanie: brudna podłoga i deska klozetowa, oberwana bateria, przez co słabe ciśnienie wody. stare i brzydkie drzwi, zdecydowanie do wymiany.W ubikacji stale było słychać hałas z jakiegoś urządzenia. Plusem - duże lustro przy wejściu do ubikacji, w którym można było zobaczyć całą sylwetkę.
Wszyscy pracownicy ubrani w firmowe ubrania.
Brudny kosz na smieci.
Kaufland znajduje się blisko centrum, obok dworca pks i pkp. Przed sklepem - ogromny parking, gdzie zawsze można znaleźć wolne miejsce. Godziny otwarcia sklepu widoczne, umieszczone na drzwiach wejściowych. Przed sklepem wózki, pod dachem. W sklepie, przy wejściu między półki - koszyczki. Produkty generalnie wykładane na bieżąco, przy owocach i warzywach- jednorazowe woreczki. Ceny widoczne. Wyróżnione kolorem najtańsze produkty.
Właściwie weszłam do sklepu z zamiarem zakupu herbaty, która - o ile mi wiadomo - znajduje się wyłącznie w asortymencie Kauflandu: herbata sypana earl grey, w niebieskim opakowaniu, 100g za 0,99zł. Na półce z herbatami widniała etykieta tego produktu, jednak na półkach niestety, nie znalazłam go. Była tylko herbata earl grey w podobnym niebieskim opakowaniu, ale w torebkach. Zapytałam o moją ulubioną herbatę panią, która akurat uzupełniała soki i znajdowała się w pobliżu, jednak nie była w stanie mi pomóc. Powiedziała, że ona zajmuje się tutaj czym innym i że może panie w czerwonych fartuszkach będą wiedzieć. Kiedy poszłam regał dalej i zapytałam o "moją" herbatę właśnie panią w czerwonym fartuchu- ta odpowiedziała od razu, że nie wie, że zajmuje się czym innym i że wszytko jest wyłożone na półkach i trzeba patrzeć.
Kupiłam więc tylko odżywkę do włosów z promocji i 3 szczoteczki do zębów i podeszłam do kasy. Czekałam ok. 3min. Ekspedientka przywitała mnie słowami "Dzień dobry". Widząc,że taśma jest brudna- przetarła ją. Po skasowaniu produktów zapytała "Czy to wszystko?". Potwierdziłam i zapłaciłam kartą. Pani wręczyła mi rachunek i potwierdzenie zapłaty i pożegnała mnie słowami "Do widzenia". Przy kasie znajdowały się jednorazowe reklamówki.
Sklep ciężko jest zauważyć z ulicy (idąc od strony ul. Głębokiej i skręcając od razu w prawo w Zamkową), trochę musiałam się go naszukać, napis jest widoczny, ale tylko z drugiej strony ulicy. Moim zdaniem brakuje szyldu. Sklep jest duży, obsługują go dwie panie, ubrane schludnie. Sklep prowadzi sprzedaż ubrań (butów nie ma). Istnieje możliwość zapłaty kartą. Godziny otwarcia widoczne przy wejściu. Drzwi szklane, szyby czyste. W sklepie prawdopodobnie jest klimatyzacja, ponieważ mimo upałów na zewnątrz, wewnątrz nie było mi gorąco. Wnętrze sklepu i otoczenie sklepu na zewnątrz - czyste. Podłoga i przymierzalnie czyste, oświetlenie odpowiednie. W sklepie nie tworzyły się kolejki. Gdy weszłam, podeszła do mnie od razu młoda sprzedawczyni (około 27 lat, czarne włosy do ramion, waga i wzrost-średnie). Przywitała mnie i zapytała, czym może służyć. Zapytałam o kremowe żakiety z promocji. Pani zapytała o rozmiar, od razu szybko wyjęła mi 2 modele i pokazała przymierzalnię. Zapytana o cenę, odpowiedziała ile kosztują i podała cenę sprzed promocji, zachwalając towar. Sprzedawczyni czekała na mnie przy przymierzalni i wyraziła swoje zdanie na temat mierzonych przeze mnie żakietów (stwierdziła, który lepiej leży, powiedziała, że jeden leży bardzo ładnie, a drugi gorzej się prezentuje). Pani ta była cały czas uśmiechnięta i miła, utrzymywała ze mną kontakt wzrokowy. Kiedy zdecydowałam się na zakup, zaproponowała mi również bluzki z Halszki w promocyjnej cenie. Mierzyłam ok.6, zdecydowałam się na jedną. Sprzedawczyni była cierpliwa i pomagała mi w przymierzalni, nie próbowała mi "wepchnąć towaru" za wszelką cenę, tylko proponowała kolejne modele. Jeżeli jakieś mi się nie podobały, nie nalegała. Była dobrze zorientowana w cenach i modelach produktów, odpowiadała na wszystkie pytania. Przy kasie zwróciła mi jeszcze uwagę na nowe, ładne szale, które właśnie przyszły do sklepu. Podziękowałam, zapłaciłam za żakiet i jedną bluzkę kartą, otrzymałam paragon i towar zapakowany w firmową, porządną reklamówkę. Panie pożegnały mnie z uśmiechem i zaprosiły ponownie (były dwie).
Ubrania w sklepie były poukładane, wisiały schludnie, ceny były widoczne. Nie trzeba było się przeciskać między rzędami. Sprzedawczynie od początku do końca mojego pobytu w sklepie zwracały na mnie uwagę i służyły pomocą oraz radą. Były bardzo miłe i towarzyskie, rozmowa z nimi przebiegała swobodnie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.