Najgorszy klub w mieście! Odwiedziłam go w ten weekend dwukrotnie. W sobotę kiedy to nawet nie zostaliśmy wpuszczeni, bo nie spodobaliśmy się selekcjonerce... wiem że to miejsce rzadko odwiedzają młody facet w garniturze w towarzystwie eleganckich kobiet, bo z reguły są to porozbierane i mocno wymalowane dziewczyny oraz ich mężczyźni w polo i trampkach, ale szufladkowanie kogoś i straszenie ochroną nie jest posunięciem taktownym ze strony tej blondynki. Ta kobieta nie nadaje się na to stanowisko, skoro nie rozpoznaje ludzi z klasą wyłącznie dlatego że sama tej klasy nie ma...
W niedzielę nauczona doświadczeniem dnia poprzedniego ubrałam się stosownie do panujących trendów by kopnął mnie zaszczyt i ktoś mnie wpuścił do klubu. Tym razem pan ochroniarz, nic nie pomoże chyba to że określę go jako dużego i łysego, był bardzo bardzo niemiły już na wejściu. Kolejny był w stanie mnie wyrzucić, bo nie chciałam zostawić żakietu w szatni, co jest dziwnym zwyczajem, bo przecież to nie okrycie wierzchnie jak Panu tłumaczyłam, lecz element ozdobny. Jednak z pokorą weszłam tylko w koszulce i leginsach, czyli jak dla mnie piżamie... Dalej atrakcji nie brakowało. Zamiast wielce rozgłaszanej na stronie internetowej dużej imprezy na trzech parkietach, był otwarty tylko jeden, na którym zróżnicowanie muzyki było żadne! Miałam wrażenie że w kółko leci ten sam kawałek. Zamówiliśmy drinki, oczywiście na migi, bo barman nic nie słyszał, które później sprzątnęła nam prosto sprzed nosa kelnerka, przechodząca obok nas! Co za tupet. Czy to system zarabiania na kliencie? Zabierz mu pół drinka i ucieknij, żeby zamówił następnego?! Żałosne posunięcie. Zwłaszcza że poszłam do barmana powiedziałam mu o sytuacji - w tym celu musiałam się wdrapać na bar by krzyczeć mu do ucha, a on bez zdziwienia czy zdumienia lecz z uśmiechem na twarzy wzruszył tylko ramionami. I stało się dla mnie oczywiste jaką polityką kieruje się firma.
Wyszłam.
Stanowczo nie polecam!
Bardzo miła obsługa! Za to niewdzięczni klienci... Byłam świadkiem jak dziś klientka miała wielkie pretensje do pracowników za to że nie działała maszyna do kart 'lifestyle'... Narobiła szumu i obarczała winą kasjerki, bo specjalnie przyjechała założyć kartę by kupić sobie krem w promocji...
Sklep może i jest mały, ale dobrze zaopatrzony i o dziwo - są w nim próbki większości kosmetyków tak samo jak w Douglasie, nawet Dermika czy dr Irena Eris :D Warto odwiedzić i wypróbować nim się kupi! Czego jeszcze nie zauważyłam w żadnym innym SuperPharm! W dodatku sklep zadbany, pracownicy pomocni, z pewnością jeszcze tam wrócę :)
Jest to mój ulubiony sklep Rossman. Od pewnego czasu jedynie tam zaopatruję się we wszystkie potrzebne kosmetyki i artykuły gospodarstwa domowego. Obsługa jest bardzo miła, przesympatyczna Pani kierownik, która samym swoim usposobieniem zaraża ludzi optymizmem! Wszyscy pracują z zapałem, są pomocni i potrafią doradzić. Informują o promocjach często, z których za ich namową korzystam. Jest tam czysto i ze spokojem można zdjąć produkt z półki, bez strachu o ubrudzenie swojego ubrania czy dłoni. Przejrzyście i schludnie poukładane produkty (niczym od linijki), łatwo znaleźć to czego się szuka. Polecam serdecznie ten sklep.
Zauważalne braki w asortymencie. Opakowania kosmetyków są zakurzone i brudne. Ceny produktów są w nieładzie, nie wiadomo który produkt ile kosztuje. Obsługa jest miła, wszyscy starają się być pomocni, nawet pan ochroniarz. Jedynie niemiło zostałam potraktowana przez panią bodajże kierownik (ciemna karnacja, ciemne włosy, czerwony fartuch), która była oschła, obsługiwała bez uśmiechu, traktowała mnie 'z góry'. Mimo tej jednej osoby, oceniam zachowanie personelu na dobre. Jednak kompetencje pozostawiają wiele do życzenia ale może to wynikać z dyktatorskiego podejścia Pani kierownik, która traktuje sklep jako swój własny 'folwark zwierzęcy'.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.