Będąc w trasie z moją rodziną, w dniu wczorajszym weszliśmy do w/w zajazdu, aby zjeść obiad. Już na wejściu przywitała mnie ciepłym uśmiechem szefowa - wtedy zorientowałam się, że lokal jest pełen elegancko ubranych ludzi - więc spytałam, czy można wejść. Pani odpowiedziała, że, co prawda jest taka impreza zamknięta, a dokładnie stypa, ale jeśli tylko znajdą miejsce, to jak najbardziej. Wtedy pracownica powiedziała nieśmiało, że skoro jest nas 4 osoby, to nie zmieścimy się przy jedynym wolnym stoliku, na co pani kierownik skarciła ją i kazała donieść krzesła. Ostatecznie zostaliśmy tam ugoszczeni, w/w pani cały czas się uśmiechała, a jedzonko było pyszne - nawet mój synek niejadek zjadł swoją porcję. Poczułam się bardzo miło potraktowana, tym bardziej, że wszyscy, a zwłaszcza dzieci, byliśmy bardzo głodni i nie uśmiechało nam się jechać dalej i poszukiwać jakiegoś sensownego lokalu. Co więcej wnętrze zajazdu bardzo miło urządzone - jest akwarium, kaskada , a całość wystroju , jak sama nazwa wskazuje, stylizowana na morze i rybołóstwo.
Byłam na zakupach z dziećmi, które nie były całkiem grzeczne, ale też nie dokazywały jakoś szczególnie. Natomiast pani kasjerka potraktowała nas bardzo niemiło - zwracała uwagę moim dzieciom, robiła tzw. miny, a gdy osoby w kolejce zdawały się być po mojej stronie,powiedziała, że rodzice teraz nie umieją wychowywać dzieci. Uważam, że taka osoba nie powinna pracować w obsłudze klienta, gdyż nie robi ona na ludziach dobrego wrażenia i nie zachęca do ponownego przyjścia tam na zakupy - no chyba, że bez dzieci:-)
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.