Ostatnio kupowałem folię bąbelkową w Leroy Merlin. Pan pracujący na tym dziale od razu mnie zauważył, przywitał bardzo serdecznie, spytał w czym może pomóc. Dawno nikt mnie tak nie obsłużył w "dużym sklepie". Bardzo pozytywne wrażenie, poprawiające humor.
Chciałem zapytać o żelazko. Od wejścia do sklepu i "kręcenia się " dosyć widocznego dla pracowników, nikt nie spytał przez pierwsze pięć minut, w czym pomóc. Po spojrzeniu prosto w oczy pracownikowi, dopiero zwrócił się do mnie. Bardzo kiepsko znał asortyment. Na końcu postanowiłem kupić baterie. Pani przy kasie wprost rzuciła mi na ladę paragon nie mówiąc ani słowa na pożegnanie. W momencie rzucania paragonu rozmawiała z innym pracownikiem o prywatnych sprawach. Poza tym brudno i kurz.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.