W dniu 01.07.2010r udałem się do marketu Lidel na drobne zakupy. Przed wejściem do marketu stoi gablotka informująca o aktualnych promocjach z gazetki. Dodatkowo przy wejściu każdy klient może wziąść gazetkę promocyjną. Towar jest poukładany; nie ma pustych kartonów na półce. Warzywa i owoce wyglądają na świerze. Pomimo, iż market ten ma 6 kas otwarta była jedna tylko, ale, gdy zrobi się większa kolejka personel szybko reaguje i otwiera dodatkową kasę. Przy kasie Pani powiedziała dzień dobry, powiedziała ile płacę i ile wydaje reszty. Powiedziała także dziękuję.
Codziennie rano jeżdżę pociągiem. Na całej trasie dosiadają ludzie w Tczewie, jest walka o miejsce. Kolejne pociągi jadące w kierunku Trójmiasta z Malborka są przepełnione.
w dniu dzisiejszym wykonałem telefon do informacji pkp - kasy biletowej w celu dokonania zamówienia dopłaty do biletu, gdyż w godzinach rannych byłem u lekarza i na pociąg mógłbym przyjść w ostatniej chwili. Pani odmówiła - powiedziała, że nie ma ludzi przy kasach a w razie potrzeby mogę podejść do pkp intercity kasy i mi sprzeda bilet. No i niestety na dworzec przyszedłem w ostatniej chwili , nie miałem gotówki przy sobie a terminal nie działał, słyszałem przez megafon zapowiadany pociąg. Udało mi się zapłacić za bilet dopiero po trzecim podejściu.
Udałem się w celu zobaczenia produktów z gazetki. W sklepie panował ogólnie porządek ; minimalne braki towaru na polkach, ale w miarę na bieżąco uzupełniane. Istnieje możliwość płacenia kartą.
Udałem się w celu dokonania drobnych zakupów. w sklepie było czysto mankamentem kolejki przy kasie , nie można płacić kartą, trzeba zrobić zakupy min na 10 zł tak mnie poinformowała ekspedientka przy kasie. Minusem jest również, że są tylko wózki na zakupy.
Na sali sprzedażowej był jeden pracownik , kolejki przy wjeździe aby zatankować. Gdy wszedłem do sklepu dwóch dodatkowo pracowników wyszło. W łazience było nieelegancko tzn. nie było wywieszki z napisem kto odpowiada za porządek w łazience, mydła nie było, kosz na śmieci był pełny. Pracownik nie miał oznakowania- logo, że jest się na statoil.
Udałem się na dworzec PKP w celu zakupu biletu, dotarłem w ostatniej chwili - pociąg miałem 5:08 a tu, jak na złość, jedna kasa otwarta. No i nie można było płacić kartą za bilet...
Udałem się do wymienionego marketu w celu uzupełnienia zakupów. 2 kasy w danym momencie były otwarte i ochrona mierzyła wzrokiem. efekt końcowy z powodu kolejki i nie zbyt szybkiej obsługi rezygnowałem z zakupów i wyszedłem ; udając się do innego marketu na tym samym osiedlu.
Próbowałem się połączyć z konsultantem w celu zgłoszenia braku połączenia z internetem. O ile z konsultantem udało mi się szybko połączyć, o tyle z doradca techniczną nie. Zmarnowałem 15 minut wisząc na telefonie i nikt nie raczył odebrać.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.