Do czystości w sklepie znowu mam duże zastrzeżenia, posadzka dawno nie oglądała ścierki. Pierwsze kroki kieruję na dział z żelazkami i szybko odchodzę brudząc sobie palce od kurzu. Przechodząc dalej w kierunku przymierzalni widzę trzy panie sprzątaczki z wózkami które rozmawiają ze sobą ponad pięć minut, jakby się ze sobą nie widziały wieki całe. Towary w alejce głównej to tandeta made in china. Osoby chcące zważyć artykuły na wagę muszą się same męczyć, gdyż nie ma osoby która mogła by im w tym pomóc. Jest przynajmniej osoba ważąca artykuły sypki, miła pani robiąca to sprawnie. Przy kasie nie ma tłoku większość otwartych stanowisk sprawia że obsługa idzie sprawnie. Za kasą zauważam panią w blond włosach, elegancko ubraną z miłym uśmiechem na twarzy. Wychodząc ze sklepu widzę panią która mopem szoruje podłogę, nareszcie.
Wędrując w piątkowy dzień dalej po sklepach spożywczych odwiedzam Tesco. Posadzka w sklepie dobrze wymyta. We wnętrzu roznosi się miła woń. W sklepie zauważam mnogość towarów, na półkach rzeczy poukładane. Gdy brak jest jakiegoś towaru, miejsce puste opisane i przeprosiny o chwilowym braku. Na dziale z drobiem zauważam kilkuosobową kolejkę. Ku mojemu zdumieniu obsługuje go tylko jedna osoba, po pięciu minutach przychodzi druga ekspedientka. Kolejka znacznie się zmniejszyła. Artykuły z gazetki dobrze widoczne nawet z daleka. Sklep przestronny, mam dużą swobodę w przemieszczeniu się pomiędzy poszczególnymi regałami. Artykuły w dziale z nabiałem w dość przestępnych cenach niższych niż np. w Realu. Przy kasie obsługuje mnie bardzo miła pani, która pomaga mi spakować towary do reklamówki. Chwalebne bo nie spotykam się z tym na co dzień w sklepach. Identyfikatora jednak nie widzę, szkoda. W pasażu moją uwagę przykuwa pan ochroniarz, szpakowaty pan pod wąsikiem w nienagannym stroju. Czyściutka biała koszula i elegancki granatowy garnitur. Polecam go jako wzór dla innych. Sklep polecam za wózki do których nie muszę szukać po kieszeniach drobnych i za reklamówki za które nie doliczają dodatkowych grosików do mojego rachunku. Na parkingu zauważam dwie osoby w pomarańczowych kamizelkach, które przewożą wózki z pod wiaty bliżej sklepu aby klienci mieli łatwiej.
Po wejściu do hurtowni zauważyłam towary na wózkach które będą dopiero władowywane na regały w przejściu, co znacznie utrudniało mi przejazd wózkiem do wnętrza. Myślę że hurtownia powinien rozładować towar gdy na hali nie ma klientów. Asortyment bardzo bogaty jednak ceny jak na hurtownię przystało powiem wprost na pewno mnie nie zachwyciły. Przejrzałam kilka półek i udałam się na wyprzedaże które były ciekawe. W tyle sklepu są pomieszczenia chłodnicze do przechowywania artykułów łatwo psujących się, gdzie w koszach są towary o krótkim już terminie ważności po rabacie często w super cenie. Dział z rybami może także poszczycić się dużym asortymentem. Po podejściu do kasy zauważyłam duże kolejki, jednak większość kas była otwarta tak że po ok 10 minutach byłam już obsługiwana przez bardzo miłą i sympatyczną osobę, która nie wiem jednak jak się nazywała, a szkoda bo warta pochwały!
W sklepie było spokojnie, miły pan pod wąsikiem z napisem ochrona zabierał z przed kasy puste koszyczki i przenosił przed wejście. Naprawdę godne uznania nie tak jak dziś w Carrefour, gdzie spotkała mnie zupełnie inna sytuacja. Do kasy nie musiałam czekać długo, obsługa działała sprawnie. Jedyny minus to taki że ktoś mógłby przebrać zepsute pomidory, bo gdy je wybierałam to gro nie nadawało się już do sprzedaży.
Dzisiejszą wędrówkę rozpoczęłam od toalety, była czysta i nawet poczułam zapach odświeżacza. To na plus, dalej jednak było już trochę gorzej. Nie mając drobnych w portfelu na wózek liczyłam na mały w sklepie lecz niestety nie było żadnego i musiałam koszyk nosić w ręku. Choć kupiłam tylko 4 rzeczy nie miałam ochoty chodzić po sklepie bo były ciężkie. Gdyby był mały wózek na koszyczki pochodziła bym dłużej i na pewno coś jeszcze kupiła, no ale niestety strata dla sklepu. Przy kasie obsłużyła mnie pani dość sprawnie niestety nie wiem jak się nazywała bo nie miała identyfikatora. W drodze powrotnej przeszłam wzdłuż kas i na wszystkie kasjerki tylko 3 miały identyfikatory. Za to pan z ochrony pod wąsikiem dłubał sobie nieestetycznie w nosie, ohyda. Byłam szczęśliwa gdy wyszłam ze sklepu.
W ostatnim czasie dwukrotnie miałam przyjemność być w tym że sklepie i powiem że ujmuje mnie wygląd tego sklepu. Wszystko jest dokładnie przemyślane. Meble są ułożone kategoriami, dodatki są dobrane bardzo gustownie. Zwróciłam uwagę na czystość sklepu, zawsze było dobrze wysprzątane, nie ma żadnego kurzu na meblach. W łazienkach jest zawsze czysto i co rzadko się zdarza pachnąco za każdym razem gdy korzystałam z tego miejsca. Gdy oglądaliśmy z mężem kanapę ze skóry, miła pani w okularach podeszła do nas i zaoferowała nam pomoc. Przedstawiła nam katalog, ceny poszczególnych elementów choć powiem szczerze że kilka razy zmieniałam decyzję który komplet wypoczynkowy był by lepszy. Pani nie była tym jednak zdenerwowana.
Wystrój sklepu z artykułami sezonowymi na pewno mnie nie zaciekawił. Na stanowiskach zauważyłam uszkodzone artykuły dekoracyjne. Szukając potrzebnej rzeczy niestety nie znalazłam jej, nie mogłam się doczekać pracownika. Niestety nie ja sama, przy stanowisku gdzie powinna znajdować się kompetentna osoba nie było nikogo. Po sklepie roznosił się odgłos dzwonka przywołujący pracownika. Dzwonek słyszałam także kilka dni wcześnie będąc w sklepie. Widocznie sytuacja lubi się powtarzać. Oferta sklepu dość uboga.
Wystrój sklepu przykuwający uwagę. Stanowiska i dekoracje dobrane kolorystycznie. Pracownik w dziale oświetleniowym uprzejmy i kompetentny doradził mi jaką powinnam kupić żarówkę. Po podejściu do kasy było dużo ludzi, jednak po chwili została otwarta następna kasa i kolejka oczekujących szybko się zmniejszyła. Asortyment sklepu bogaty, znalazłam nawet artykuł którego bezskutecznie szukałam w innych.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.