Najmilsze akcenty podczas 40 minutowej wizyty w restauracji to obsługa w szatni i jedzenie. Obsługa kelnerek nie pozostawiała dobrego wrażenia - jedna z kelnerek zapytana co by poleciła nie była w ogóle zorientowana a druga, która przyszła odpowiadała na pytania od niechcenia i ze zniecierpliwieniem. Obsługa ubrana jest w bluzki w stylu chińskim co tematycznie komponuje z lokalem. Jedzenie bardzo dobre i szybko podane (tak jak menu). Ceny jak na restauracje przystępne, tym bardziej, że porcje są naprawdę duże. Po zupie (rewelacyjna pieprzowa i tęczowa) ciężko jest zjeść w całości drugie danie.
Będąc w restauracji można odczuć obecność ducha PRL-u. Krzesło było uszkodzone i miałam wrażenie, że zaraz może się rozlecieć.
Podczas obserwacji klientów obsługiwał jeden sprzedawca. Przede mną było dwóch klientów. Ojciec z synem, któremu kupował komórkę. Sprzedawca przyniósł z zaplecza komórkę żeby pokazać jak wygląda. Nie był bardzo rozmowny ale rzeczowo odpowiadał na każde zadane pytanie. Po uzupełnieniu danych, wydrukował umowę i zawarł ja z klientem.
Następnym klientem był nastolatek, który chciał odzyskać kod PIN. Sprzedawca poinformował go o konieczności zarejestrowania karty (klient korzystał z oferty prepaid) by mógł udzielić mu takich informacji.
Mimo, że klientem był niepełnoletni został obsłużpny na równi z dorosłym, bez zbywania go.
Celem mojej wizyty było uzyskanie informacji o nowej ofercie urodzinowej Plusa, o której dowiedziałam się z przysłanego mi od operatora smsa. Pracownik udzielił i informacji na czym polega konkretny pakiet o który zapytałam (dodatkowe 60 min) ale nie przedstawił oferty innych pakietów dostępnych w tej ofercie. W celu aktywacji minut zostałam poproszona o dowód osobisty. Po dokonaniu formalności, które trwały krótko sprzedawca podziękował. Podczas obserwacji pracownik był skupiony, nie wykonywał zbędnych czynności, sprawnie obsługiwał urządzenia, udzielał krótkich ale treściwych odpowiedzi. Podczas obsługi dwóch klientów przede mną był uprzejmy. Przy rozmowie ze mną kilka razy zerknął z uśmiechem.
Sklep był czysy, ozdobiony promocyjnymi balonami, aczkolwiek moim zdaniem nieco za słabo oświetlony, co przy niepogodzie tworzyło troche przygnębiający nastrój.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.