Po wejściu do sklepu zauważyłam kilka osób wykładających i układających towar. Szukałam konkretnej rzeczy z gazetki promocyjnej. Gdy podeszłam do wybranego regału, jedna z osób wykładających towar - 2 pracowały razem- zapytała czego szukam. Odpowiedziałam,że jest to produkt z gazetki promocyjnej, ale na regale cena produktu nie była promocyjna. Osoba ta poszła po gazetkę i razem ze mną szukały w niej produktu. Znalazła go, ale nie potrafiła wytłumaczyć dlaczego cena na regale różni się od tej w gazetce. Poszła ona po czytnik cen - ten również wskazywał tą wyższą cenę. Osoba przeprosiła mnie i powiedziała, że widocznie promocja dotyczyła ograniczonego asortymentu, który już się skończył. Poszłam do kasy. Tam, jeszcze raz zaczepiła mnie osoba ze sklepu i wyjaśniła, że obniżka ceny dokonuje się dopiero przy kasie. Podziękowałam i wróciłam na sklep. osoba ta wskazała mi promocyjne produkty i ponieważ byłam już bez koszyka, pomogła mi je zanieść do kasy. Mimo niepełnej kompetencji, życzliwość górą:)
Jeden ze sprzedawców, znajdujący się blisko drzwi, przywitał mnie po moim wejściu do sklepu. Dostrzegłam kilku sprzedawców rozmawiających z klientami i kilku gotowych do podjęcia konwersacji podczas, gdy przechodziłam wzdłuż podejrzewam ich działów. W końcu zatrzymałam się przed małymi aparatami fotograficznymi, które mnie interesowały. Po chwili podszedł do mnie sprzedawca, luźno zaczął rozmowę, głównie zapytując w różny sposób co konkretnie mnie interesuje i co jest dla mnie istotne jeśli chodzi o robienie zdjęć. Po takim wywiadzie dał mi kilka rad i przedstawił kilka swoich propozycji, oceniając również aparat, który najbardziej zwrócił moją uwagę. Sprzedawca sprawiał wrażenie kompetentnego i swobodnie poruszającego się w temacie sprzętu fotograficznego.Posługiwał się fachowym słownictwem,a le w odpowiedni sposób tłumaczył wszystko, więc rozumiałam o czym mówił.W tym wszystkim był jednak nieco zbyt nachalny. Zachęcał do zakupienia ubezpieczenia do wybranego produktu. Podał kilka racjonalnych zalet takiego ubezpieczenia używając do tego przykładów. Po zakończeniu rozmowy, sprzedawca zapytał czy jeszcze czegoś potrzebuję, a potem zaprowadził mnie do kasy. W sklepie panował porządek. Produkty były ułożone przestronnie. Produkty promocyjne były dodatkowo wyeksponowane. Przy każdym produkcie podanych było kilka informacji o właściwościach tego produktu. Po zakończeniu transakcji sprzedawca podziękował i zaprosił do kolejnego odwiedzenia sklepu.
Nie mogłam znaleźć produktu i zapytałam osobę wykładającą towar. Spotkałam się z życzliwością. Osoba ta zaprowadziła mnie we właściwe miejsce. Ponieważ nie mogłam znaleźć ceny jednego z promocyjnych produktów umieszczonych w koszach na środku sklepu, czytnik kodów kreskowych nie podał mi ceny , postanowiłam dowiedzieć się o nią przy kasie. Niestety ekspedientka była wyraźnie zdegustowana moją prośbą mówiąc, że dla niej to jest duży kłopot i powinnam była dowiedzieć się tego w obrębie sklepu. Po niechętnym wykonaniu mojej prośby pożegnała mnie standardowym, wyuczonym zwrotem, "czy to wszystko?" oraz "dziękuję i zapraszam ponownie".
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.