Pracuję w biurowcy przy tej samej ulicy, więc mam możliwość codziennej obserwacji. W zeszłym tygodniu na dziale serów pojawił się starszy pracownik, który w bardzo lekceważący sposób traktował swojego młodszego współpracownika. Kupowałam ser, którego ceny nie mógł znaleźć pracownik, więc w bardzo lekceważący sposób poprosił o pomoc młodszego kolegę. Wręcz zadrwił z niego używając sformułowań typu "Ty to Ty tamto". Obserwowali to klienci z kolejki. Starszy pracownik zostawił włączoną krajalnicę, o którą skaleczył się chwilę później młodszy. Moja ocena poniżej dotyczy tylko działu z serami i sytuacji opisanej powyżej.
Obserwację uniemożliwił mi pracownik obsługi, który zamknął drzwi od środka, pomimo jeszcze 10 minut do zamknięcia sklepu. Kiedy próbowałam wejść, odwrócił się plecami. W budynku, w którym znajduje się sklep na piętrze znajduje się siłownia. Wielokrotnie próbowałam zdążyć zrobić zakupy po zajęciach, sklep niestety jest zamykany zbyt wcześnie. Z podobnym problemem spotkały się moje koleżanki.
W sklepie była miła obsługa, jednak odniosłam wrażenie, że pracowników jest za mało. Wszyscy byli chętni do pomocy, jednak kiedy już się o nią poprosiłam, okazało się, że ekspedient nie zajmuje się tym działem, a ja mam szukać właściwej osoby na własną rękę.
Duży minus za kołtuny kurzu w przebieralniach. Trudno było mi zdjąć buty bez poczucia, że staje na czymś brudnym. Mierzyłam czarne spodnie, które całe "oblazły" brudem z podłogi.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.