Sklep sieci " Topaz " znajduje się blisko mojego domu, jest nieźle zaopatrzony, ma miłą i kompetentną obsługę , więc poszłam tam i dzisiaj.
Znalazłam szampon firmy "Joanna ". do włosów farbowanych, którego nie było parę dni temu / kupiłam tylko odżywkę tej marki i potrzebnego rodzaju /. Kupiłam też piankę do włosów tej samej firmy, farbę do włosów " L`Orea " l i kilka mydełek.
W dziale spożywczym nie było " mojego " pieczywa " Vasa Sport " więc wzięłam " wieloziarniste ", kupiłam jescze warzywa, jogurt i gazety.
Jak zwykle ekspedietki były bardzo sympatyczne / kiedy chciałam pójśc po "zapomnianą" rzodkiewkę pani Monika -miała wizytówke z imieniem -sama po nią pobiegła. W sklepie było w miarę czysto, widoczne zabrudzenia zaraz panie usuwały. Towary dobrze wyeksponowane.Jedyne mankamenty to to, że nie zawsze są produkty, które chcę kupic - jak wspomniane pieczywo " vasa sport" , czy serek " bieluch " / dzisiaj był, ale pare dni temu nie /, czy to że po pismo " polityka " muszę fatygowac sie specjalnie do kiosku, ponieważ w kąciku prasowym " topaza " go nie ma, mimo, że już kiedys o uzupełnienie tego braku prosiłam.
Wstąpiłam tam " po drodze ".
Lokal idealnej czystości. pachnący / jak przystało na branżę /, wszystkie towary znakomicie wyeksponowane. Pan ochroniarz powiedział mi " dzień dobry " / "do widzenia" też / Personel b. dyskretny - pani - młoda, nienagannie ubrana, podeszła po chwili, gdy przez moment rozgladałam się wokół. Powiedziała " dzień dobry " i zapytała, w czym może pomóc. Na moją kwestię, że chcę sprawdzic pewne perfumy, ale nie pamiętam ich nazwy, tylko pudełka w krateczkę, pani serdecznie się uśmiechnęła / zrobił to też pan z obsługi, stojący 2 m. od nas / i powiedziała, że zapewne chodzi mi o firmę " burberry ". Gdy potwierdziłam, zaprowadziła mnie do półki z tą marką i pomogła mi w wypróbowaniu 3. rodzajów i zapisaniu ich nazw na " bziuknietych " paseczkach - gdyż, jak zaznaczyłam, chodziło mi tylko o sprawdzenie zapachu, który niegdyś spodobał mi się, a zapomniałam, który to, nie o zakup. Nastepnie zaproponowała poznanie najnowszego zapachu z linii perfum " berurry`s", Gdy zaprotestowałam, mówiąc, ze na razie tylko sprawdzam, odparła, iż nie szkodzi, może ten najnowszy zapach akurat przypadnie mi do gustu. Pozwoliłam, "by bziknęła" nim na mój nadgarstek. Podziękowałam i pożegnałam się- pani zrobiła to samo, dodając " zapraszam ponownie". Salon opusciłam w pełni usatysfakcjonowana i natychmiast podzieliłam sie wrażeniami z moją córką, z która umówiłam się w " Złotych Tarasach ".
Dzień dobry,
Bardzo dziękuję za szczerę ocenę naszej pracy. Systematycznie podnosimy jakość naszych usług, wszystkie sugestie i uwagi są dla nas bardzo ważne.
pozdrawiam serdecznie,
Adrian Falatyn
Koordynator Wsparcia Operacyjnego
Sephora Polska Sp. z o.o.
Pieknie połozony lokal,...
Pieknie połozony lokal, można usiąśc na tarasie, tuż przy wodzie małego, ale urokliwego zalewu.
Zaskoczył mnie profesjonalizm prowincjonalnej, bądź co bądź, restauracji. Otóż udałam się tam, przy okazji wakacyjnego zwiedzania Polski, wraz z kilkoma osobami z rodziny i znajomymi na małą przekąskę. Personel ubrany był w nienaganne, firmowe stroje. Wystrój lokalu był b. staranny, wnętrza i taras utrzymane w , nieomal laboratoryjnej, czystości. Personel b. uprzejmy / obsługiwały nas dwie osoby /, mimo, że zamówienie składaliśmy " na raty ", nie zaobserwowałam żadnych oznak zniecierpliwienia, co zdarzało mi się nawet w wielkomiejskich i renomowanych lokalach. Pod koniec zamówiłam kawę z ekspresu. I to było to największe zaskoczenie. Otóż chwilę po odejściu kelnera, zaczęłam " biadolic ", że zapomniałam o wodzie. Na to zauważył mój bratanek: nie martw się ciociu, może chłopak wie, co i jak . I miał rację ! Kelner przyniósł i kawę i wodę.
Ze sklepu dobiegała b. głośna muzyka, na dodatek w kółko ta sama / przechodziłam tamtędy parę razy /. Ekspedientka głównie siedziała na schodach i paliła papierosy , w związku z tym w sklepie unosił się smród / pardon le mot / papierosów, a wspomniana ekspedientka wręcz nimi cuchnęła. Gdy zdecydowałam się wejśc do sklepu ekspedientka / niestety, ta sama, która kopciła papierosy / obsłużyła mnie " z łaską ",jakby chciała mi dac do zrozumienia , że ma ważniejsze sprawy /lub klientów, nie wiem /. Zniechęcona taką obsługą, kupiłam upatrzoną sukienkęw innym sklepie tej firmy, na Floriańskiej 8.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.