Do firmy udałam się z koleżanką. Zajęłyśmy miejsce na kanapie. Po chwili podszedł do nas kelner(ubrany w firmowe, czarne ubranie), przywitał nas słowami : "Dzień dobry" i wręczył dwa rodzaje menu. Jedno zawierało ofertę z deserami, drugie z kawami. Gdy wybrałyśmy odpowiadający nam produkt, odłożyłyśmy karty, kelner widząc to przyszedł i przyjął zamówienie. Przynosząc desery, życzył smacznego. Po skończeniu poprosiłyśmy o rachunek, kelner przyniósł go w srebrnej miseczce i odszedł. My, zostawiając sumę pieniędzy, wyszłyśmy. Przy wyjściu słowami : "Do widzenia" pożegnali nas inni obsługujący.
W sklepie byłam w celu zakupienia prezentu dla rocznego chrześniaka. Zakupy rozpoczęłam od piętra pierwszego ale nie znajdując tam odpowiedniego prezentu, zjechałam na dół. Na pierwszym piętrze panował porządek, na TG powystawiane były zabawki i artykuły związane ze szkołą. Na parterze, wybierałam miseczki, sztućce itp. rzeczy. Na bidonie nie było ceny więc zapytałam o nią. Sprzedawczyni kazała mi iść na pierwsze piętro, znaleźć taki sam bidon i poszukać ceny! Rzeczy na tym dziale (akcesoria dla niemowląt) były pomieszane i poukładane bezładnie. Na dziale tuż obok ( z ubrankami) dwie sprzedawczynie prowadziły dość żywą konwersację, nie oferując mi pomocy. Kasjerka powitała mnie słowami "dzień dobry", jej koleżanka pakowała mi zakupy, podała torebkę.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.