Planując zakup mebli balkonowych udałam się do sklepu. Panował duży ruch. Na sali nie spotkałam żadnej osoby udzielającym pomoc osobą szukającym . Dwóch pracowników stał za stanowiskiem kasowym. Po zapoznaniu się z ofertą sama wybrałam stół i dwa krzesła. W kasie zostałam poinformowana, gdzie stają krzesła i sama mam je przynieść do kasy – wg mnie brakowała osoby do obsługi, która pomoże mi dostać krzesła, gdyż miałam problem ich wyciągnięciem. Zamierzałam kupić jeszcze stolik, ale w momencie zakupu w kasie okazało się , że w tym sklepie nie ma już tego towaru. Tu jednak uzyskałam pomoc, sprzedawca sprawdził w jakich innych sklepach dostane interesujący mnie produktu. Wybrała sklep , który za względów logistycznych najbardziej mi odpowiadał. Sprzedawca zadzwonił, potwierdził czy na pewno dany towar jest i zarezerwował go.
W celu zapoznania się z ofertą lokaty udałam się do placówki bankowej . Na sali obsługi wszystkie stanowiska doradcy były zajęte. Byłam 2 osobą , która czeka na obsługę. Po wejściu do placówki sama zajęłam miejsce i czekałam, aż zostanę poproszona. Początkowo miałam wrażenie, że nikt mnie nie zauważył. Jednak , gdy doradca skończył obsługiwać zaprosił mnie do swojego stanowiska. Podeszłam z ulotką promocyjna lokatę. Doradca odpowiedzią na moje wszystkie pytania i wątpliwości. Szukał rozwiązania na problem jaki przedstawiłam, tj. , że kończy mi się lokata w innym banku i nie znam obecnie konkretnej kwoty, czy muszę ją teraz określić, jak mam zasilić lokatę – zaproponował założenia bezpłatnego konta oszczędnościowego, z którego będę mogła zasilić lokatę przelewem lub bezpośrednio przy zakładaniu wpłacić gotówkę. Na zakończenie zaprosił mnie ponownie w celu dokonania transakcji.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.