Opinie użytkownika (4)

Do tego sklepu...
Do tego sklepu chodzę od czasu do czasu po drobną spożywkę. Ostatnio czegoś mi w domu zabrakło, więc wybrałam się po drobne zakupy na obiad. Wejście sklepu było czyste, bez zabrudzeń, papierów i innych śmieci. Przy stoisku z wędlinami nie było już zatrważającej kolejki. Zerknęłam na asortyment i weszłam na dział spożywczy. Wzięłam koszyk i przeszłam przez sklep. Na sali sprzedaży panował porządek: przy pieczywie, warzywach i innych stoiskach. Nie było widać braków towarowych. Wzięłam potrzebne mi rzeczy i przeszłam do jednej z otwartych kas. Byłam druga w kolejce. Pracownica szybko uwinęła się z poprzednim klientem. Powitała mnie słownie i wzrokowo, skasowała moje zakupy, podała cenę. Zapłaciłam, podziękowałam jej za obsługę i przeszłam na stoisko z wędlinami. Tutaj też panował porządek, jedna z pracownic obsługiwała, a druga, z racji, że kolejka nie była długa, uzupełniała asortyment. Wszystkie produkty na tym stoisku wyglądały świeżo i smacznie, lady były czyste, lodówki także. Kupiłam to, co chciałam i wyszłam ze sklepu. Lubię wchodzić do tego sklepu po zakupy. Może artykuły spożywcze są trochę droższe, niż w innych sklepach, to mięso, wędliny i sery zółte (na wagę) są w podobnych cenach, bądź nawet niższe. A kupując w tym sklepie mam pewność, że wszystko będzie świeże i smaczne.

Agnieszka_1279

03.07.2011

Alf

Placówka

Wrocław, Powstańców Śląskich 137

Nie zgadzam się (2)
W połowie czerwca...
W połowie czerwca kupiłam w tej placówce kafetterię. Niestety, podczas robienia w niej kawy, ciekła. Poszłam więc do hipermarketu, aby oddać uszkodzony sprzęt lub wymienić na inny. Podeszłam do Centrum Obsługi Klienta i stanęłam w kolejce. Mimo, iż byłam 4, na swoją kolej czekałam dobre 15 minut. Pracownica z działu obsługi klienta jednak podeszła do mnie, jak do człowieka i wytłumaczyła, jak powinnam w tej sprawie postąpić. Okazało się, że powinnam wziąć sobie albo inny egzemplarz takiego samego modelu albo podobny cenowo inny model kupionego przeze mnie sprzętu. Poszłam więc na halę sprzedaży i tak też zrobiłam. Potem wróciłam do punktu obsługi klienta. Pracownica wydała mi nową katetterię sprawnie i szybko. W tym czasie nade mną stał ochroniarz. Czułam się niekomfortowo, ponieważ wyglądało to tak, jakby czyhał na mnie i chciał mnie złapać, bo coś ukradłam (musiałam wyjść poza linię kas, aby porozmawiać z pracownicą i dokonać wymiany). Poza tym większych zastrzeżeń do wizyty nie mam. Uważam, że nie sztuką jest sprzedać, ale również wziąć odpowiedzialność za to, co się sprzedało. A w moim przekonaniu pracownica Carrefour stanęła na wysokości zadania.

Agnieszka_1279

03.07.2011

Carrefour

Placówka

Wrocław, Gen. Hallera 52

Nie zgadzam się (2)
W piątek po...
W piątek po południu, wracając z pracy, wstąpiłam po pieczywo do sklepu firmy Hert. Kolejki nie było, zapewne z powodu godziny, w jakiej ten sklep odwiedziłam. Zerknęłam na lady: były czyste, a towar (głównie ciastka, ciasta i różnego rodzaju wyroby z kremem) poukładany. Podłoga była czysta, bez okruchów, papierów i innych śmieci. Za ladą stała pracownica sklepu. Podeszłam do kasy, pracownica powitała mnie z uśmiechem na twarzy. Nawiązała także kontakt wzrokowy. Zapytała mnie, w czym może mi pomóc, co mi podać. Powiedziałam, że szukam dobrego pieczywa. Pracownica uśmiechnęła się i powiedziała, że wybór jest niewielki, a ciabatty, o które zapytałam, niekoniecznie dobrze wyglądają (co nie znaczy, że są gorszej jakości). Poprosiłam więc chleb żytni oraz o to, by pracownica mi go pokroiła. Ekspedientka po chwili podała mi towar, który chciałam kupić. Zapłaciłam. Zamieniłam także z pracownicą sklepu kilka miłych słów. Pożegnałam się i wyszłam.

Agnieszka_1279

03.07.2011

Piekarnia HERT

Placówka

Wrocław, Powstańców Śląskich 120

Nie zgadzam się (3)
Postanowiłam razem ze...
Postanowiłam razem ze swoim narzeczonym coś zjeść przed zakupami. Jako, że mieliśmy niezbyt dobre doświadczenie w Sphinksie, nasza decyzja była prosta. Zjemy coś u Samych Swoich. Wystrój nas zachęcił, do tego potrawy prezentowane za szkłem wyglądały apetycznie. Jako, że jesteśmy na dorobku i nie mieliśmy zbyt dużo pieniędzy w zapasie, stanęło na tym, że zjemy gyrosa. Podeszliśmy więc do kasy (za ladą stała kasjerka i kucharz). Powiedzieliśmy Pani, że chcemy 2x gyros. Pani na nas popatrzyła kątem oka i odesłała nas do kucharza. Podeszliśmy więc do kucharza, zapytał, czego chcemy. Na nasze stwierdzenie, że poprosimy gyros, odesłał nas do kasjerki. Zapytał przelotnie o sos, jaki chcemy na potrawie. Każdemu zdarza się gorszy dzień. Wzruszyliśmy więc ramionami i przymknęliśmy oko na fakt, że Pani źle nam wybiła rachunek i krzyczała na nas, że mamy dopłacić. Usiedliśmy i czekaliśmy na zamówienie. Kiedy usłyszałam znajome mikrofalówkowe ding, obróciłam się i zaczęłam lustrować, co znajduje się za ladą. Oczywiście słuch mnie nie mylił. Na półkach stały dwie mikrofalówki. Skrzywiłam się, ale nadal miałam nadzieję, że wszystko będzie z zamówieniem w porządku. Koniec końcem dostaliśmy potrawę: gyros. Oczywiście niedobrze przygrzany (urządzenie, na którym gyros powinien się obracać, było wyłączone) i niesmaczny - bo z mikrofalówki. Obsługa też pozostawiła wiele do życzenia. Dlatego nie polecam tego miejsca. Następnym razem kupię sobie suchą bułkę - i będę bardziej usatysfakcjonowana.

Agnieszka_1279

14.04.2011

Sami Swoi

Placówka

Kobierzyce, Bielany Wrocławskie, Francuska 6

Nie zgadzam się (1)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi