Po wejściu do sklepu dano mi chwilę na zlokalizowanie interesujących mnie kosmetyków, po czym taktownie zostałam zapytana o to, czy można mi coś doradzić. Pani obsługująca znała asortyment i potrafiła powiedzieć kilka słów o każdym wskazanym przeze mnie produkcie. Doradzała, jednak czułam, że decyzję podejmuje ja, dzięki czemu nie odniosłam wrażenia, że ktoś chce mi coś sprzedać na siłę. Gdy wybrałam produkt obsługująca zapytała, czy chciałabym dowiedzieć się/kupić coś jeszcze. Po zaprzeczeniu zostałam odprowadzona do kasy, gdzie po zapłaceniu otrzymałam darmowe próbki. Całokształt obsługi sytuuje się na wysokim poziomie odpowiednim do marki jaką wyrobiły sobie perfumerie Douglas.
Przede wszystkim należy podkreślić, że po wejściu do sklepu odnosimy wrażenie panującego bałaganu, w którym bardzo ciężko jest znaleźć kogoś z obsługi. Gdy udało się zlokalizować pracownika to tylko z czekającą koło niego grupką klientów. Kiedy doczekałam się wreszcie swojej kolejki, odniosłam wrażenie, że obsługujący pragnie "załatwić" mnie jak najszybciej. Jest to może zrozumiałe przy tak niewielkiej liczbie obsługujących w stosunku to liczby klientów jednak może zrazić potencjalnych nabywców do powrotu do danego sklepu.W tej niekomfortowej sytuacji zostałam zaprowadzona pospiesznie do alei lodówek, którymi byłam zainteresowana. Jeśli chodzi o jego wiedzę na temat sprzętu, jako laik nie mam nic do zarzucenia, gdyż odpowiedział na moje wszystkie pytania. Jednak był bardzo nieuprzejmy. Na końcu rozmowy zbył mnie wysyłając do konkurencji co wydało mi się niezwykle dziwne i nasunęło na myśl, że firma przez pracowników podobnych tu wspomnianemu musi tracić wielu klientów.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.