PKP Intercity

(3.63)

Dodaj opinię

Firma należy do grona TOP10 firm w branży.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1534 z 1696)

Czasami wybieram się...
Czasami wybieram się do pracy pociągiem. Uważam ogólnie, że nasze samorządy powinny więcej uwagi zwrócić na komunikację zbiorową i poszerzać jej połączenia. Pominę kompletnie powstałe ostatnio zamieszanie. Muszę stwierdzić, że podczas moich podróży kolej zaskakuje mnie każdego dnia. Każdy przejazd jest inny. I tak na przykład jednego dnia jest strasznie gorąco. Siedzenia są tak nagrzane, że aby siedzieć podkładam sobie szalik. To jednak nie wystarczyło, z czasem szalik zmieniłam na kurtkę złożoną wielokrotnie. Innego dnia wcale nie jest tak ciepło. Sam zakup biletu czasami jest równie zaskakujący. Zakup biletu u konduktora raz kosztuje dokładnie tyle co w kasie innym razem jest powiększony o koszty manipulacyjne. Różne bywają również same pociągi. Pomijam różnicę w siedzeniach ze skaju, plastikowe czy materiałowe ale bywają też różne przedziały. Ostatnio jechałam w bardzo ładnym przedziale. Przedział był jasno szary i jasny, sprawiał wrażenie jakby było w nim więcej miejsca. Bardzo przyjemnie jechało się takim przedziałem. Kolej ma dużo do zaoferowania swoim klientom i mam nadzieję, że w końcu pokarze na co ją stać. Wyremontuje dworce i nie będzie w nich brzydko pachnieć. Stacje kolejowe będą czyste, zadbane i piękne, a z każdego okna pociągu będzie można zobaczyć na jakiej stacji się aktualnie stoi bo będą tablice z nazwą miejscowości. Bo tak jak różne są pociągi, tak różne są też dworce i stacje. Jeśli ktoś rzadko jeździ na danej linii i nie zna znaków szczególnych kolejnych stacji to ciężko zorientować się gdzie w danym momencie się człowiek znajduje. Tablic z nazwą miejscowości jest mało i są niewidoczne.

Ewa_920

22.12.2010

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (6)
Sam budynek dworca...
Sam budynek dworca odstrasza klientów. Obskurny, brudny, zaniedbany. W rogu małej poczekalni jakieś zawiniątka, reklamówki - prawdopodobnie bezdomnego. W powietrzu unosił się straszny fetor. Ławki brudne, połamane szczebelki, a pod nimi pełno śmieci. Widok zakrawający na skandal! Do tego niezbyt miła Pani obsługująca klientów. Stwarzała wrażenie, jakby siedziała tam za karę. Mojego powitania jakby w ogóle nie słyszała. Nie odzywając się drukowała bilet, nie odpowiedziała na moje pytanie o jakieś zniżki np. dla rodziny. Kiedy ponowiłam pytanie powiedziała, że już za późno, bo bilety wydrukowane. Osoba niezbyt miła, nieużywająca zwrotów grzecznościowych a wręcz gburowata. Wszyscy klinci kupujący bilety woleli marznąć na peronie niż poczekać w takiej poczekalni na przyjazd pociągu.

Maxima

22.12.2010

Placówka

Nie zgadzam się (0)
W dniu wczorajszym...
W dniu wczorajszym udałam się na Dworzec PKP we Wrocławiu, aby zakupić bilet. Z racji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, postanowiłam kupić bilet z kilkudniowym wyprzedzeniem, nauczona doświadczeniem, iż w tym okresie wiele osób podróżuje w różne zakątki kraju. Po wejściu do budynku zauważyłam 4 bardzo długie kolejki, w których oczekiwało ok. 30-40 osób. Otwarte w tym czasie były tylko trzy kasy PKP Intercity, tylko jedna informacja oraz dwie kasy kolei dolnośląskich. Po ok. 20 minutach oczekiwania na obsługę w kolejce, kasjerka zamknęła kasę i udała się w bliżej nieznanym mi kierunku, bez poinformowania klientów, którzy dalej czekali na obsługę. Po kolejnych 20 minutach kasjerka wróciła do kasy i zaczęła obsługiwać kolejnych klientów. W pewnym momencie jedna z kas została otworzona, ale tylko po to, aby sprawdzić, czy terminal działa. W nowo otwartym, ale nieczynnym okienku znajdowało się dwóch pracowników, którzy w tym czasie powinni otworzyć kolejną kasę! Ale nikt tego nie uczynił i dalej czynne były tylko trzy kasy. Po kolejnych 20 minutach w końcu mogłam zakupić bilet. Wygląd kasjerki pozostawiał wiele do życzenia, kasjerka nie uśmiechała się do klientów, była bardzo niemiła. Poprosiłam o bilet grzecznym i spokojnym tonem, na co kasjerka zaczęła cicho komentować jacy klienci są nieuprzejmi dosyć niewybrednymi słowami. Kasjerka nie mogła zapamiętać jaki bilet chcę kupić, więc kilkakrotnie o to pytała. Rozumiem, iż liczba klientów w okresie przedświątecznym jest bardzo duża, ale kierownictwo PKP powinno reagować na duże kolejki, otwierać dodatkowe kasy, kiedy zachodzi taka potrzeba.

Marta_611

21.12.2010

Placówka

Nie zgadzam się (3)
PKP intercity ...
PKP intercity to bardzo dobre koleje . Tanio i bezpiecznie dowożą ludzi do celu . Obsługa tych pociągów jest bardzo miła . W pociągu można zjeść ciepły posiłek i napić się napoju . Oczywiście to wszystko jest w przystępnej cenie . Minusem tych pociągów jest to że często się spóżniają .

Magdalena_1420

08.12.2010

Placówka

Warszawa, aleje Jerozolimskie

Nie zgadzam się (1)
Jechałam pociągiem InterRegio...
Jechałam pociągiem InterRegio ze stacji Włoszczowa Północ do Warszawy (pociąg kursuje na trasie Kraków Główny - Warszawa Wschodnia). Planowany odjazd pociągu to 17.26. Pociąg miał ponad 40 min opóźnienie. Warunki były szokujące. Przedziały przeładowane, ludzie stali w przejściach. Brak ogrzewania. Szyby skute lodem, część pasażerów próbowała je uszczelnić gazetami, bo śnieg wlatywał do środka. Obsługa? Zupełnie nie widoczna. Konduktorka była widziana tylko raz przed Warszawa. Jeden z pasażerów zapytał: dlaczego pada śnieg w przedziale. Odpowiedziała - wszędzie pada! i zniknęła. Czegoś takiego jeszcze nie widziałam.

zarejestrowany-uzytkownik

06.12.2010

Placówka

Nie zgadzam się (1)
Podróżowałem ostatnio z...
Podróżowałem ostatnio z PKP i znowu nie mam dobrych wspomnień po tej podróży. Co prawda pociąg przyjechał punktualnie co do minuty ale jakość podróżowania pozostawiała wiele do życzenia. Przede wszystkim temperatura wewnątrz przedziału była tak niska, że pasażerowie całą drogę nie zdejmowali kurtek. Poza tym podłoga nie była myta chyba od dawna bo leżała na niej duża ilość błota. Konduktor jak zwykle przyszedł, ubrany w uniform, nie uśmiechał się, wykonywał swoją pracę bez uczuć i niewiele mówił. Dojechaliśmy na czas ale nie była to przyjemna podróż.

Toms

05.12.2010

Placówka

Nie zgadzam się (1)
Jako że dojeżdżam...
Jako że dojeżdżam do pracy do Opola i korzystam z usług przewoznika kolejowego zdąrzyłem zauważyć bardzo smutną sprawę,przez którą już raz straciłem pracę.POCIĄGI SĄ WIECZNIE OPÓŹNIONE!! O dziw bierze sytuacja która chcę opisać. Pociąg InterRegio "Szyndzielnia" z Bielska-B do Wrocławia który ma planowy odjazd ze Zdzieszowic o 9:07 był opóźniony 30minut (gdzie opóźnienie może sie zwiekszyć-tak mówił spiker na peronie),a pocią relacji Kędzierzyn-Koźle - Opole planowy odjazd miał o godz 9:16 i okazało się że też jest opozniony z niewiadomych przyczyn.Gdzie "Szyndzielnia" jeszcze nie wjechała na perony do Kedzierzyna to osobowy ktory miał jechac ta sama droga zostal trez opozniony aby (jako pierwszy) mógł pojechac pociag ktory planowo ma byc pierwszy. kedzierzyn leży od Zdzieszowic w odległośći tylko 11km tak wiec owy pociag aby dojechac do Opola potrzebuje 43km. w takim razie dlaczego nie puszczono osobowego skoro interregio jest opozniony duzo czasu.dlatego własnie w polsce zauwazyłem zła polityke kolei. Wystarczy że jeden pociąg bedzie opozniony i wtedy automatycznie opoznia wszystkie inne. Głupota,bo owy osobowy zdąrzyłby dojechac do opola przed "Szyndzielnią" i njie byloby problemu,a tak ludzie stojący na dworcu sie denerwuja bo znowu sie spoźnia do pracy a w dodatku w feralny dzień był minus 15stopni. I jak tu płacić za bilety? NIe wspomnie faktu ze pociagi są przepełnione a szczególnie w poniedziałek rano i w piatek po południu kiedy to studenci jada lub wracaja z uczelni. Zamiast wysłac w trase dwa składy to sie puszczza jeden i przez to jest ucisk w pociagu,ludzie starsi mdleją itd KTO WOGÓLE RZADZI TAKIM GŁUPIM SYSTEMEM? byłem w wielu krajach europejskich i takiego syfu nie widziałem jak w Polsce.Dlatego nic dziwnego żę postanowailem wyjechac i wiecej tu nie wracać,bo karę (jesli sie nie zdarzy kupic,albo zapomni dokumentów w pospiechu) to wcisnie ci konduktor nawet pod groźba policji czy wyrzucenia z pociągu ale

Rafał_488

03.12.2010

Placówka

Nie zgadzam się (4)
Witam, kolejny raz...
Witam, kolejny raz przy zakupie biletu na pociąg zostałem bardzo źle potraktowany przez panią, która obsługiwała stanowisko kasy biletowej. Bardzo się wtedy śpieszyłem. Pociąg, którym miałem jechać miał przyjechać na peron za około 5 min. Pani w kasie biletowej wiedziała na jaki pociąg kupuje bilet i za jaki czas ma on przyjechać. Nie zbyt się tym przejęła , bo w trakcie kiedy ja kupowałem bilet ona miała sto innych spraw do załatwienia. Zwróciłem jej uwagę z tego powodu, a w odpowiedzi usłyszałam tylko, że trzeba sobie przychodzić wcześniej kupować bilet. Bardzo mnie to zdenerwowało, a zachowanie i sposób w jaki ta pani mnie obsłużyła pozostawia wiele do życzenia. Odradzam tą formę transportu

zarejestrowany-uzytkownik

03.12.2010

Placówka

Nie zgadzam się (4)
Byłem dzisiaj zmuszony...
Byłem dzisiaj zmuszony do skorzystania z usług PKP. Zanim wyszedłem z domu sprawdziłem rozkład jazy w Internecie. Wszystko się zgadzało. Na dworcu kupiłem bilet, kolejka przy kasie nie była długa, toteż nie zajęło mi to zbyt wiele czasu. Spojrzałem na tablice z rozkładem, aby wiedzieć, z którego peronu odjeżdża mój pociąg. Następnie udałem się na peron. I tutaj czas mojego oczekiwania na pociąg nie znał granic. Czekałem koło 20 minut i ani pociągu ani żadnej informacji o opróżnieniu czy wycofaniu tego połączenia. Wróciłem do holu dworca aby zerknąć na tablice z rozkładem jazdy. Ku mojemu zdziwieniu z tablicy zniknął pociąg, którym miałem jechać. Czekałem nadal. Na tablicy również nie pojawił się następny pociąg i również nie było żadnej informacji. Byłem zdezorientowany, zmarznięty i zły. Nie rozumiem jak można tak traktować swoich klientów, żadnych informacji i czekanie w nieskończoność na nieogrzewanym dworcu. Masakra. Po ponad godzinnym czekaniu uznałem, że ostatnią szansą na przedostanie się do celu jest zmiana środka transportu z pociągu na autobus, który w odróżnieniu mnie nie zawiódł.

Grzegorz_698

03.12.2010

Placówka

Nie zgadzam się (2)
Jak każdy udałam...
Jak każdy udałam się Dworzec PKP w Stargardzie Szczecińskim, by wsiąść w pociąg osobowy w celu dojazdu do pracy. Pociąg ten miał odjechać o 7:04, lecz z reguły podstawiany jest już o godzinie 6:50. Gdy dotarłam na dworzec okazało się, że skład mający przyjechać z Koszalinie i odjechać o 6:45 nie pojawił się, a mój mający odjechać o 7:00 okazał się zepsuty. Nie dość, że dwa składy się nie pojawiły, to jeszcze mnóstwo ludzi czekało od 6:40 chcąc się dostać do Szczecina w zimnie i zawiei śnieżnej. Myślałam, że jak zwykle organizowanie kolejnego działającego składu zajmie PKP dłuższą chwilę i będzie trzeba co najmniej godzinę czekać na dworcu. Co się okazało, ku mojemu zdziwieniu, nowy skład pojawił się po 5 minutach i odjechał planowo o 7:04. Gratuluję dzisiejszej organizacji - oby tak dalej :)

Monika_1493

03.12.2010

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Nie sądziłam, że...
Nie sądziłam, że przejazd pociągiem do bliskiej Poznaniowi Mosiny będzie takim wyzwaniem. Na dworzec zachodni trafiłam 15 minut przed planowanym odjazdem. Już sam widok dworca po wejściu do środka był nie lada zaskoczeniem- cały hol wypełniony po brzegi ludźmi ślepo wpatrującymi się w tablicę odjazdów. Koleżanka, która przybyła tam przede mną szybko uświadomiła mi co się dzieje- są niebotyczne opóźnienia. Poprzedni pociąg, który miał odjechać o 15.45 jeszcze się nie zjawił a z tym, który odjechać miał o 16.15 nie wiadomo było co będzie. Wszyscy w napięciu oczekiwali jakiejkolwiek informacji na tablicy, a gdy w końcu się pojawiła- tłum ruszył w stronę peronu. Po chwili podjechał pociąg- jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam pojedynczy skład i ludzi pędzących w stronę drzwi, którzy nie wiadomo jakim cudem mieli się wszyscy pomieścić. Przepychanie i wciskanie się do pociągu było jakimś absurdem- ludzie torowali sobie drogę łokciami, walizkami, byle tylko wejść do środka. Szczęśliwcy szybko zajęli miejsca siedzące- reszta stojące w totalnym ścisku, zwłaszcza między przedziałami. Słychać było opinie, i głosy oburzenia, że tak jest zawsze zimą, że niby blisko- dostanie się do Mosiny powinno zająć teoretycznie 21 minut, a często trzeba czekać po kilka godzin. W międzyczasie na sąsiadującym peronie stanął drugi pociąg- ten, który miał odjechać wcześniej. Ci, którzy się nie zmieścili, przedostali się i zajęli miejsca w prawie pustym pociągu, który odjechał wcześniej. Ten, którym ja jechałam odjechał o 16.30. Kto by pomyślał, że przejazd koleją może dostarczyć tylu 'przygód'. Wystarczy kilkudniowy śnieg a PKP od razu zamarza..

Agata_308

02.12.2010

Placówka

Nie zgadzam się (2)
stacja pkp jest...
stacja pkp jest zróżjnowana-nie ma toalet, jest tam brudno, jest tylko kilka ławek czasem nie dla wszystkich starczy miejsca. poza tym kasa jest czynna od 5.30 do 17 i jak się spóźnia pociąg w czasie zimy to trzeba stać na dworzu. co do samych pociągów przejeżdżającyh prze Wąbrzeźno to uważam że powinno być ich więcej sczególnie latem w kierunku Gdańska, bo nie ma żadnego

zalogowany_użytkownik

02.12.2010

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Miałam nieprzyjemność jazdy...
Miałam nieprzyjemność jazdy pociągami osobowymi do Chodzieży z przesiadką w Poznaniu. Niestety nasze pociągi są jedną wielką tragedią. Najpierw droga ze Stargardu Szczecińskiego do Poznania była jednym wielkim koszmarem - zimno, zero ogrzewania, nieszczelne okna i żaden konduktor nic sobie z tego nie robił, że ludzie wręcz marzną. Taka podróż w lodowatym pociągu trwała jakieś 3 godziny. Później wsiadłam do osobówki jadącej w stronę Chodzieży, mojego celu pobytu. Niestety i tu było identycznie mimo zmiany składu pociągu, w dodatku drzwi od przedziałów otwierały się przy każdym przechyleniu się pociągu, a drzwi od wagonów znowuż nie otwierały się całkowicie - zawsze któreś skrzydło (prawe bądź lewe) zostawało nie tknięte i trzeba było walczyć ze ściskiem ludzi. Kolej jednym słowem nie dba o swoich pasażerów i komfort z jazdy zwłaszcza w zimę.

Monika_1493

01.12.2010

Placówka

Nie zgadzam się (0)
W dniu dzisiejszym...
W dniu dzisiejszym korzystałem z usług PKP Intercity. Kilka minut przed odjazdem zająłem miejsce w podstawionym pociągu. Przedział był szczelnie zamknięty a ogrzewanie działało. Na zewnątrz mróz i śnieg a w środku ciepło. Pociąg odjechał zgodnie z planem i zgodnie z planem dojechałem do celu, pomimo niesprzyjających warunków atmosferycznych.

ZEUS

30.11.2010

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Obserwacja dotyczy obsługi...
Obserwacja dotyczy obsługi kas Intercity na dworcu Gdynia Głowna - kasa nr 20. Jeżeli mówimy o PKP to rzadko zdarza się, aby mówić dobrze, zazwyczaj mamy uwagi do jakości oferowanych usług. Tym razem jednak, z mojej strony będą może nie do końca pochwały /nie było dużo kas czynnych/, ale ocena w pełni zasłużona na uznanie jeżeli chodzi o poprawę jakości usług. Musiałam zakupić bilety intercity na ten dzień na trasę do Krakowa. Pani dokładnie odpowiadała na moje zapytania - odnośnie oferty dla rodzin, zasugerowała, aby w podróż udać się nieco wcześniej, jeżeli chce skorzystać ze zniżek. Piątek ma to do siebie, że po godzinie 14 część ofert promocyjnych dla rodzin nie działa. Obsługa sprawna, konkretna, wie jakiej informacji klient oczekuje, być może zbyt długo byłam obsługiwana, ale jest to niezależne od tej pani - proces szukania w systemie i drukowania podwójnych biletów trwa bardzo długo. Można płacić kartą, co jest dużym ułatwieniem, gdy musimy zapłacić sporą kwotę. Na koniec pani podziękowała za zakup i życzyła miłej podróży.

czystairlandia

30.11.2010

Placówka

Gdynia, Dworzec Główny PKP 1

Nie zgadzam się (1)
Kasa o której...
Kasa o której chce napisać mieści się w holu gownym dworca Szczecin Główny. O ile sporopodróźuje po Polsce i teoretycznie nic jeśli idzie o PKP nie powinno mnie żdziwić to jednak obsługa w kasach na dworcu Głównym w Szczecinie przeracza jakie kolwiek graice olewactwa klienta. Kolejki do kas są zazwyczaj długie. Panie w kasach praują jak by za karę. Sa bardzo opryskliwe i nie przyjemne. Zdarza się im pomylić bo przecież po co suchac klienta? Jak już się pomylą to koiec kasa zablokowana na mi 10 minut bo idą po kogos do pomocy. Już nauczyłam się kupować dzień przed wyjazdem bilet aby nerwowo ie tupać w kolejce albo nie prosić o przepuszczenie.

Magika

29.11.2010

Placówka

Szczecin, Kolumba 1

Nie zgadzam się (0)
Połączenie Ełk -...
Połączenie Ełk - Warszawa Wschodnia. Pociąg był w średnio czysty, o toalecie lepiej niewspominać. Zwykle jest maksymalnie 6-8 osób, stoi w każdym wagonie, Temperatura była wyjątkowo niska Podsumowując za 4,5h podróży i miejsce siedzące na walizce w korytarzu zapłaciłem 62,00 PLN. Odradzam tą formę podróży.

zarejestrowany-uzytkownik

29.11.2010

Placówka

Nie zgadzam się (0)
PKP... wielu rozwija...
PKP... wielu rozwija ten skrót jako: Poczekaj Kiedyś Przyjedzie. Na szczęście akurat na punktualność pociągu tym razem nie mogłam narzekać, ale na inne rzeczy - owszem. Na Dworcu Centralnym w Warszawie pojawiłam się o 17.10, czyli aż 40 minut przed odjazdem pociągu. Pół godziny stałam w kolejce do kasy, żeby kupić bilet (i tak miałam szczęście, że udało mi się kupić w kasie, bo część pasażerów zrezygnowała z czekania i była zmuszona dopłacać u konduktora). Pociąg odjeżdżał o 17.50, a więc o godzinie, w której większość ludzi wraca z pracy, szkoły, zajęć dodatkowych... Na peronie czekało mnóstwo osób, a podjechał tylko 1 skład. Na Dworcu Centralnym ludzie ledwo się zmieścili, nie wiem, jak było na Dworcu Zachodnim, ponieważ ludzie stali na korytarzu ściśnięci jak sardynki w puszce i nic nie można było zobaczyć. Jednak po ilości przekleństw, jakie było słychać przez okno, domyślam się, że część pasażerów nie zmieściła się do pociągu. Droga do Żyrardowa była koszmarem. Był taki ścisk, że ledwo można było złapać oddech (po półgodzinnej katordze na szczęście dużo osób wysiadło i w końcu można było usiąść). Do tego śmierdzący, brudny pociąg. Jedyny plus - punktualność. Czekam z niecierpliwością, aż polskie pociągi zaczną choć trochę upodabniać się do tych jeżdżących u naszych zachodnich sąsiadów.

Marta_977

29.11.2010

Placówka

Nie zgadzam się (2)
Eseje można by...
Eseje można by pisać o PKP:) Wygląd peronów straszy, terminowość rozkładów sprawia, że chce się płakać, estetyka i czystość wagonów przyprawia o ból głowy i wątpliwe doznania węchowe. Ale na plus zmieniło się podejście do klientów. Konduktorzy są mili i cierpliwie odpowiadają na pytania. Informują o opóźnieniach. Pomagają w skoordynowaniu całej podróży, gdy są przesiadki (o ile się ich oczywiście poprosi). No i Wars coraz lepszy:)

zarejestrowany-uzytkownik

28.11.2010

Placówka

Nie zgadzam się (1)
Na stacji Krakow...
Na stacji Krakow Główny wsiadłam do pociagu IC Do Szczecina ( dawny pociąg pospieszny). Z raci dalekiej trasy i ciężkiego bagażu a także faktu, że podróżowałam sama z dzieckiem wybraliśmy z synem pierwszy wagon za lokomotywą . Mój syn nie jest już mały, ale zawsze to dziecko. I dlatego wybór padł na wagon bez przedziałów wtedy miałam wiekszą kontrolę nad nim gdy samodzielnie udawał się do toalety. Gdy pociąg ruszył z Katowic ja również postanowiłam skorzystać z Wc. Ździwienie było moje wielkie gdyż w Wc na wysokości muszli klozetowej kapała woda z sufitu czyli nie było mowy o skorzystaniu bez umoczenia głowy. Paradoksalnie o myciu rąk można było zapomnieć poniewaz wody nie było. Przyszo mi do głowy, że to jakas awaria i owy brak wody do mycia rąk i kapanie na gowe są ze sobą powiązane. Pociąg minął już Gliwice i była kontrola biletow zgłosiłam ten fakt koduktorowi. Przyjął i na tym się skończyło. Nie bardzo widziałam mozliwość aby z bagażem przy średnim tłoku przenosić się dalej z dzieckiem. Pociąg minął Opole i fakt ponownie podczas kolejnej kontroli biletow zgłosiłam konduktorowi. I tu Pan był jużmniej przyjemny bo usłyszałam, że jak mi coś nie pasuje to zawsze mogę się przesiąść spytałam się czy w takim razie pomoże mi przenieść bagaż. Odszedł bez słowa. Kolejne dwie próby zgłaszanai owej awarii były zakończone fiaskiem. Ani ozstawiac bagaż i chodzić razemz z dzieckiem do Wc ani się przenosić bo był w sumie z każdą stacją coraz większy tok i szansa znależienia dwóch miejsca razem była nikła. Z odsieczą przyszła mi przemiła studetka która zaproponowała spojrzenie na bagaż wrazie wychodzenia do Wc. W Poznaniu zmieniała się ekipa konduktorska i problem ponownie zgłosiłam. Jak sieokazało Pan konduktor od poprzedniej ekipy ic nie słyszał.Przez krótkofalówkę czy inne urządzenie zgłosił ów problem dalej: " Wiesz jakaś baba z dzieckiem czepia się o kibel co zrobić?" Zbaraniałam po chwii uslyszałam złośliwym toem , ze teraz to będe musiała się naspacerowac bo zamykajac WC. Kartki powiesieli na obu Wc i tak historia sie skończyła. Miałam w planach interwencje nawet spisałam sobie nr pana konduktora ale wiecie co szkoda mi było się użerać po to aby odczytac potem kilka zdawkowych wymuszonych słów przeprosin.

Magika

28.11.2010

Placówka

Kraków, Jana Nowaka Jeziorańskiego

Nie zgadzam się (0)

PKP Intercity

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż PKP Intercity?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Dobrze że są…
Dobrze że są…