Recepcjonista rejestrujący mnie do lekarza pierwszego kontaktu, nie tylko bardzo miło i życzliwie mnie przywitał, ale także, pamiętał nazwisko. Dnia wcześniejszego pytałam o terminy badań, więc tym razem nie pytany, sam poinformował mnie, że niestety nie ma wcześniejszego terminu na moje badanie. Postrzegam to bardzo pozytywnie, ponieważ szczególnie w placówkach medycznych, nie powinno się traktować ludzi w sposób masowy, a indywinualny- tak jak w tym przypadku.
Zakupiłam męskie sandały w tym salonie. Niestety, po jednym nałożeniu przez mojego partnera na kilka godzin wspomnianego obuwia, złamała się sprzączka od rzepy. Po natychmiastowym zgłoszeniu obuwia do reklamacji otrzymaliśmy zapewnienie o konkretnym rodzaju naprawy buta. Po dwóch tyg. sklep się nie odzywał, zatem stawiliśmy się w salonie, po czym, gdy poinformowałam sprzedawczynię, iż przyszliśmy w sprawie reklamacji, kazano nam czekać. Po przeszło 15 min. czekania i barku zainteresowania ze strony personelu, przypomniałam się sprzedawczyni. Buty zostały naprawione lecz nie w opisany przez sprzedawcę sposób - mimo zapewnień, iż tak właśnie będzie. Nowa sprzączka była cieniutka i do tego metalowa co spowodowałoby, iż materiał zostałby przetarty niemal natychmiast. Nie przyjęliśmy butów co nie spotkało się z aprobatą sprzedawczyń i rozpoczęła się przepychanka słowna. Poprosiłam o zwrot gotówki, gdyż w dniu reklamacji powiedziano nam, że jest to produkt wadliwy i mieli tego typu zgłoszeń znacznie więcej, otrzymanie więc drugiej takiej samej pary byłoby bez sensu. Odmówiono nam w bardzo niemiły sposób, wręcz opryskliwy. Sprzedawczyni kłóciła się z nami, a na prośbę wezwania kierownika odmówiła. Po czekaniu wytrwale przy kasie, po kolejnych blisko 15 min. kierowniczka salonu przyszła, wręczyła nam pieniądze i załagodziła sprawę.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.