Kilka dni temu postanowiłam skorzystać z okazji i zwiedzić nowe Śląskie Muzeum, zlokalizowane praktycznie obok Spodka i Filharmonii w Katowicach. Okazja to bezpłatne zwiedzanie do końca lipca. Nie należę do osób, które często bywają w muzeach, jednak to mnie zaciekawiło i bezpłatna oferta również była kusząca. Powiem krótko - fantastyczne miejsce promujące Śląsk. Godziny otwarcia są dość długie bo aż do 20.00.Jest tam kilka wystaw, są wystawy stałe i sezonowe. Zdążyłam zobaczyć wystawę obrazów, a następnie wystawę "Światło historii. Górny Śląsk na przestrzeni wieków" i byłam zachwycona. Właściwie jestem do teraz. Niestety ze względu na dość późny czas rozpoczęcia zwiedzania nie zdążyłam tej wystawy zobaczyć tak jakbym chciała, więc na pewno do końca lipca tu wrócę. O tej wystawie poczytać można na stronie Muzeum. Czym chciałam się podzielić i co mnie zachwyciło to bardzo miła obsługa. Panie w punkcie informacji odpowiadają na pytania bez pretensji, zapraszają, informują. Obsługa przy wejściu głównym do wystaw mimo sprawdzania zawartości toreb ( nie wolno bowiem żadnych napojów wnosić i podejrzewam, że jedzenia też nie wolno) jest uprzejma. Przy wejściu otrzymuje się mapkę, nie trzeba więc niczego szukać "po omacku" , wszyscy uśmiechnięci. Osoby pilnujące przestrzegania zasad ( np. nie wolno robić zdjęć niektórych eksponatów, albo i wszystkich) nie jest nachalna, tylko dyskretna, nie ma poczucia, że jest się intruzem. Co jest jeszcze warte uwagi to obecność wielu nowoczesnych technologii umiejętnie wplecionych w stare klimaty wystawy. Wszystko współgra. Dodatkowo, jest tam kawiarnia oraz sklepik z Śląskimi produktami z sklepu gryfnie.pl promującymi Śląsk. Do dyspozycji zwiedzających jest winda bądź zejścia/wejścia w formie podjazdów bądź schodów. Między wystawami raczej poleca się korzystanie z podjazdów, uważam, że jest to udogodnienie dla osób niepełnosprawnych. Można tez sprawdzić swoja wiedzę o Śląsku w grze, bądź znajomość Śląskiej gwary. Świetna zabawa i zdobywanie wiedzy. Polecam bardzo, szczególnie teraz gdy wejściówka jest za darmo. Ja jestem zachwycona.
Ktos kiedys pokazał mi ten lokal, jako serwujący najlepszą gorącą czekoladę. Pozwoliłam sobie spróbowac i od tej pory każdą gorącą czekoladę porównuje właśnie z tą dostepna w Prowincji. Poza pysznym deserem, lokal ma swój klimat, zdrapane ściany, wszystko maleńkie, ciasne, a jednak miło spędza sie tam czas. Personel miły, rozmowny i zawsze usmiechnięty. Będąc w Krakowie zawsze muszę tam wejsć i nigdy nie trafiłam na nic nieprzyjemnego. Lokalizacja tez dobra, bo zaraz przy rynku. Polecam lokal i koniecznie gorącą czekoladę.
Ostatnio odkryłam uroki Sushi a co za tym idzie zwiedzam restauracje, które serwują ten specjał. Uczę się dopiero zaiej tam trafic, jest toNajtrudnsad władających tym daniem niemniej muszę powiedzieć, iż ten lokal nie zachwycił mnie. Wszystko było poprawnie, ale na tle wczesniejszych restauracji po prostu wyszedł słabiej. Ale od początku. Jest to nowy lokal, ale wczesniej była juz tam jakas inna restauracja. Zadnych znakówpo drodze, znacz były, ale kierowały do restauracji o starej nazwie, co było dosyc mylące juz nawet przy parkingu. To mozna wybaczyc, restauracja się rozwija. Wewnatrz lokalu miło, czysto i obsługa juz czekała (mielismy rezerwacje). Pani w oryginalnym stroju (bardzo ładnym) zaprowadziła nas do stolika, podała menu. Menu troche nieprofesjonalne, kartki wydrukowane, włozone w koszulki i związane wstążka, ale nie menu przyszłam smakowac. Przeglądając menu pod katem cen spodziewac sie mozna było wiele. Gafa to sos na stoliku, otwarty nie wiadomo kiedy ( do sushi podaje sie zawsze nowy, by nie stracił swych walorów). Pani przyjęła zamówienie, dośc szybko zostało zrealizowane. Ilośc jednak ni epowaliła, wielkośc porcji tez nie bardzo. Smakowo poprawnie, ale nic nad czym mozna sie zachwycic i zachwalać. Moze po prostu zaczęłam smakować sushi od tch najlepszych knajp. Ogólnie jedzenie bylo dobre, ale nie powalało. I co rzucilo mi sie na oczy to szklanki do napojów zimnych średnio czyste, z zaciekami, ale bardzo widocznymi. Byc moze jednorazowy przypadek w zmywarce, ale trafił na mnie. Atmosfera bardzo miła i przyjazna. Obsługa tez raczej bez zarzutu, mnie nie podpadła, klimat stworzony muzyką oryginalny, bardzo miło sie spozywało posiłek.
Być może obserwacja zostanie uznana za nieobiektywną, gdyż jest dosyc pozytwna. Jednak na dzień dzisiejszy lepszej obsługi nie doświadczyłam. Oczywiscie w Hotelu 5* pewne zachowania uważane sa za standard, lecz w naszym społeczeństwie zwykły usmiech nadal sprawia kłopot. Tutaj (Hotel Palace) usmiech nie był problemem, nie był nawet wymuszony. Na wejsciu zostalismy od razu obsłużeni, nie muszac czekac na recepcjoniste. W czasie gdy meldowalismy sie Pan z obsługi pomógł przenieśc bagaze do pokoju. Wszystko przebiegło sprawnie, szybko i przyjemnie, gdyz kilku zartów róznież nie zabraklo :) Dodatkowo wszystkie pytania i wątpliwosci od razu zostały wyjasniane. Gdy zapytaliśmy gdzie jest strefa Wellness Pan nie bazował tylko na " w prawo do knca korytarza", lecz zaprowadził, przekazał jak wszystko dziala, w jakich godzinach mozna korzystac ze strefy i zaoferował pomoc w razie jakichkolwiek pytan. Dodam, że strefa wellness (Sauna sucha i mokra, jacuzzi, minifitnnes) była juz wliczona w cene bez dodatkowych oplat. W pokoju pełen komfort, wszystko w najwyzszym standardzie. Restauracja hotelowa również rozpieszczala podniebienie. Jestem szczerze bardzo zadowolona z obsługi klienta, pod wzgledem informacji, zaopatrzenia pokoi i miłej atmosfery. Cena nie jest niska, ale warta tak duzego standardu. Polecam ten hotel!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.